Wstrzymałam oddech, odwracając się powoli w stronę, z którego nadszedł oziębły i stanowczy głos mojego ojca. Poczułam jak całe moje ciało oblewa zimny pot, a na dłoniach natychmiast pojawiła się gęsia skórka. Gdy spojrzałam na niego i stanęłam z nim twarzą w twarz, nerwowo przełknęłam ślinę. Wyglądał dokładnie tak samo jak wtedy, kiedy przybył do Doliny Koniecznej i sprawił, że przestałam być podatna na hipoznę wampirów. Jego złote włosy, które po nim odziedziczyłam powiewały na delikatnym wietrze, a jego twarz zdobiło coraz więcej zmarszczek.
Nie mogłam wyobrazić go sobie jako potężnego, nieśmiertelnego wampira. A stałam właśnie obok osoby, która przeżyła więcej, niż mogłabym sobie wyobrazić. Jego oczy, które wpatrzone były we mnie widziały jak świat się zmieniał, jak technologia szła w przód, przedstawiciele poszczególnych epok rodzili się i umierali. Nie mogłam w to uwierzyć, to było dla mnie po prostu za trudne.
– Zostaw moją córkę – wysyczał raz jeszcze mój ojciec, zaciskając nerwowo pięści.
Poczułam lekkie zagrożenie, więc mimowolnie zbliżyłam się do Christophera, wywołując jeszcze większy gniew w mieszkańcu domu rodzinnego.
– Natalia, co tutaj robisz?! I to w towarzystwie tego krwiopijcy?! – wykrzyknął, zaciskając ze złości zęby. Nie pamiętałam, kiedy był tak zdenerwowany. Takiej złości nie widziałam w nim nawet podczas największych kłótni z moją mamą, które de facto sam wszczynał wielokrotnie.
– Potrzebujemy pomocy... – wyjąkałam, wiedząc, jak głupio to wtedy brzmiało, zwłaszcza, że kazałam mu się trzymać ode mnie z daleka. – Nie chcę ci zawracać głowy, zadam tylko parę pytań i zniknę, wrócisz do swojej ukochanej i dziecka...
– Pomocy? Mogę dać ci dobrą radę od razu! Odejdź od tego wampira w tej chwili, zanim zanurzy zęby w twojej szyi! – Podszedł do mnie i niemal wyrwał mnie z objęć ukochanego. – Wampiry to najgorsze stworzenia, jakie stąpają po ziemi, masz się trzymać od nich z daleka!
– Dlatego tu jesteśmy – odparł spokojnie Christopher, zdając sobie sprawę, że obelgi na temat wampirów zgadzały się z tym, co sam sądził o tych stworzeniach. Nienawidził tego, kim był.
– Mam ci urwać łeb, żebyś się odpieprzył od mojej córki?! Z chęcią w tym pomogę! Mogę zacząć już teraz!
Zrobił zdecydowany krok w kierunku Christophera, a ten automatycznie cofnął się o taką samą odległość. Wiedziałam, że nie ma żartów. Mój tata były wampir naprawdę nienawidził swoich pobratymców.
– Przesyłam pozdrowienia od Percewala i Cavendisha. Mają tam dobre jedzenie – powiedziałam, odrobinę zbyt głośno niż powinnam.
Ojciec zatrzymał się i momentalnie zbladł. Widziałam to pomimo panującego dookoła mroku. Dopiero wtedy poczułam, że robi się coraz chłodniej i trzęsłam się z zimna. Albo z nerwów. Sama już nie byłam niczego pewna.
– Myślę, że musimy porozmawiać... – odrzekł cicho tata, spuszczając wzrok w dół, obserwując swoje domowe kapcie. Był człowiekiem, który nigdy nie chodził po domu w skarpetkach. W przeciwieństwie do mnie.
Kiwnęłam głową. Ruszyliśmy w kierunku miejsca, gdzie spędziłam prawie całe swoje życie. Prowadzona do niego przez ojca, który opuścił mnie, gdy najbardziej go potrzebowałam.
– Więc... Już wiesz? – rozpoczął rozmowę mój tata, kiedy wszyscy zasiedliśmy na kanapie w salonie.
Dom zmienił się nie do poznania. Kiedyś na ścianach gościły tapety, a ojciec zerwał wszystkie, zamieniając je na eleganckie, jasne farby. Meble również zostały zamienione na nowe modele. W salonie gościły wtedy białe z czarnymi motywami. Przepych został zastąpiony minimalizmem i elegancją, która nijak pasowała do wyglądu mojego taty, który postarzał się w oczach. Czas zdecydowanie działał na jego niekorzyść. Ale mogłam sobie wyobrazić, że po setkach lat widzenia tej samej twarzy, każda zmiana wyglądu go cieszyła.
CZYTASZ
Nocny Oddech
VampireIII CZĘŚĆ NOCNEGO STRÓŻA! ZNAJOMOŚĆ POPRZEDNICH CZĘŚCI WYMAGANA! W życiu Natalii na nowo pojawiło się słońce - albo nie - pojawił się księżyc, rozświetlając noce z wampirem, który zagościł w jej życiu. Dwójka wyrusza na poszukiwanie tego, czego oboj...