19.Dum...Dumb...Dumbl...Dumbledore!

2.2K 144 12
                                    

Ten rozdział dedykuje AnnArcher14

Jason
No super. Przepowiednie mamy z głowy. Tylko szkoda ,że nikt nie pomyślał o tym ,że trzeba będzie powiedzieć o wszystkim Dumbledorowi. No i oczywiście wybrali mnie. A ja jestem mistrzem w przekonywaniu ludzi (wyczuj ten sarkazm). Nie miałem bladego pojęcia gdzie znajduje się gabinet dyrektora ,więc zaryzykowałem i poszedłem do McGonnagal.
-Dzień dobry pani profesor.
-Dzień dobry. O co chodzi?
-Gdzie jest gabinet dyrektora?
-A po cóż ci to wiedzieć?
-Bo mam sprawę do niego.
-Jaką?
-Niestety nie mogę pani powiedzieć.
-Niby dlaczego?
-Tajemnica herosów.
-No dobrze. Zaprowadzę cię.- jest ,w końcu się poddała. Mam tę moc! Yeah! Przeszliśmy chyba pół zamku i zatrzymaliśmy się przy kręconych schodach z wielką figurą feniksa na środku.
-Cytrynowe dropsy.- powiedziała McGonnagal i popchnęła mnie na schody ,które zaczęły się kręcić i podnosić w górę. Swoją wycieczkę zakończyłem przed wielkimi drewnianymi drzwiami. Niepewnie zapukałem. Nikt nie odpowiedział ,wiec lekko popchnąłem drzwi i wszedłem do środka. Gabinet dyrektora wyglądał jak jedna wielka biblioteka. Pełno książek. Na ścianach portrety poprzednich dyrektorów szkoły. Kiedy tylko na nie spojrzałem ,przeraziłem się śmiertelnie. Obrazy były żywe. Ludzie spali ,jedli ,pisali ,uśmiechali się. Takie trochę przerażajace. Gdzieś u góry leżała magiczna gadająca czapka - Tiara Przydziału. Mamrotała coś do siebie. Za biurkiem siedział Dumbledore i uśmiechał się do mnie.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry.- kiedy podchodziłem do biurka ,oczy dyrektora śledziły uważnie każdy mój ruch ,co było niezwykle krępujące. Odnosiło się wrażenie ,jakby chciał cię nimi przejrzeć na wylot. Tak jak czasem patrzyła na ludzi Reyna.
-Co cię tu sprowadza Jasonie?- zapytał dyrektor. Chwila. Stop. Skąd on zna moje imię?
-No bo... od czego by tu zacząć...- zastanawiałem się.
-Najlepiej od początku.

H E R O E S  ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz