H E R O E S ✔️

7.Tymczasasem w dormitorium Gryfonów...

Harry
Dostałem pokój z Percym i Jasonem. Dean ,Neville ,Seamus musieli przenieść się do kogoś innego.
-A więc jesteście półbogami?- zapytałem. Percy przytaknął.
-Czyli macie boga za jednego rodzica?- dodał Ron.
-Mienie boga za rodzice jest uciążliwe. Ponieważ najprawdopodobniej nigdy go nie zobaczysz.- powiedział Jason. Ron zrobił duże oczy.
-Jak to nie zobaczysz?- zdziwił się.
-Normalnie. Chyba że dostaniesz się na Olimp co zdarza się tak około 1 na 10 przypadków. Ja jestem tą jedynką.- Percy wzruszył ramionami. Spojrzałem na Rona. Jego mina wskazywała na to ,że on nie może uwierzyć ,jak można wychowywać się bez jednego rodzica. Dla mnie było to oczywiste do zrozumienia. W końcu ja wychowywałem się bez rodziców. Założę się ,że połowa tych półbogów także... Jeden rodzic bóg którego nigdy osobiście nie poznają ,który tylko może ich wysłać na misje i drugi śmiertelny rodzic ,który może w każdej chwili umrzeć.
-Na Olimp?- zapytałem. Jason przytaknął.
-Ta. Obecnie ,wejście na Olimp mieści się w Nowym Jorku ,na Manhattanie w budynku Empire State Building.- powiedział.
-I wyście tam byli?- zapytał Ron.
-Ja tak ,Jason nie. W sumie to tam zbyt ciekawie nie jest. Żeby dojść na sam Olimp musisz odbyć długi spacerek. Chyba że miałeś mało czasu ,żeby się tam dostać ,tak jak ja, to masz wtedy niezły maraton. Perspektywa spotkania całej 12 nie jest zbyt radosna. Dwanaście wielkich ,wielkich kolesi siedzi na tronach na kółkach. Chyba ,że jesteście fanami architektury jak Annabeth ,to macie co podziwiać. Nie moje klimaty. Wole morze.- wytłumaczył Percy. Po tych słowach poczułem ,że nie bardzo bym chciał być na tym Olimpie.
-A ten dziwny koleś z pod podłogi? Co on mówił?- zapytał Ron. Zerknąłem na niego w lekkim niepokoju ,wiedziałem że ten temat jest niebezpieczny. Percy i Jason wymienili spojrzenia. W końcu odezwał się Jason.
-To był Tanatos ,bóg śmierci. Nieprzyjemny typek. Wygłosił on przepowiednie... nad którą lepiej teraz nie rozmawiać.