H E R O E S ✔️

27. Upadły anioł

Hermiona
Merlinie on jest taki przystojny.... Nico di Angelo. Tak zawsze wyobrażałam sobie upadłego anioła. Ciekawe czy po tym co zrobiłam ,ON już uważa mnie za totalną wariatkę.... Harry i Ron patrzyli na mnie jakbym spadła z nieba.
-Herm co ci odbiło?
-Mi? Nic...- uśmiechałam się do siebie jak totalna idiotka. Nico wsiadł na pokład i wyruszyliśmy. Jeśli myślałam ,że to czego nas ucząc Hogwarcie to jest magia ,to grubo się myślałam. Magią jest to ,co umieją zrobić dzieci Hefajstosa. No raczej niecodzienne płyniesz przez powietrze na uzbrojonym statku z magicznym jedzeniem i ubraniami. Zauważyłam ,że przez cały czas Nico się na mnie patrzy. Ale to nie był wzrok ,jaki chciałabym. Patrzył się na mnie jak na idiotkę ,wariatkę i ogólną kosmitka. Auć. To zabolało. W końcu podszedł do mnie.
-Nie możemy być razem.- oznajmił prosto z mostu. Drgnęłam.
-Dlaczego?- zapytałam drżącym głosem.
-Po pierwsze: nie obraź się ,ale ja nic do ciebie nie czuję. Możemy być przyjaciółmi ale nic więcej. Po drugie: ja nie jestem typem odpowiednim dla dziewczyn ,a szczególnie dla ciebie. Przykro mi.- z jednej strony chciało mi się płakać ,z drugiej go rozumiałam. W końcu przyjaciel to zawsze coś.
-Ok rozumiem. W takim razie możemy być przyjaciółmi.- uśmiechnęłam się.
-Nie widzę przeszkód.- za nami usłyszałam czyjś śmiech. Odwróciłam się i zobaczyłam tę brązowowłosą dziewczynę.
-Nico ,Annabeth cię woła.- kiedy chłopak odszedł ,uśmiechnęła się do mnie. Kogoś mi przypominała... tylko nie pamietam kogo.
-Jesteś córką Tristana McLeana?
-Taaa niestety...- westchnęła. Nie potrafiłam powstrzymać się od pisku.
-Aaa naprawdę? Ale super! On jest taaaki przystojny!- byłam mega podekscytowana.
-Błagam nie mów nic więcej.- widząc jej minę ,postanowiłam się zamknąć.
-Jestem Piper a ty?
-Hermiona.
-Fajne imię. Dobra chodź na naradę.

Przepraszam wszystkich shippujących Hermnico ale tylko jedna osoba zasługuje na to żeby z nim być... JA!