31. Pierwsza walka (jezioro atakuje!)

1.8K 121 15
                                    

Percy
Głupie demony wodne! Oczywiście w niecały dzień po wyruszeniu musiało nas coś zaatakować. No na początku oczywiście jeszcze był ten bóg - Terminus. Ten bóg to dopiero jest dziwny. Wprawdzie z Terminusem z Obozu Jupiter ,jestem w dość dobrych stosunkach (głównie po tym ,jak z jego pomocą zabiłem giganta i uratowałem obóz) ale najwyraźniej moja dobroć nie jest znana jego kolegom. Acha i jeszcze Nico. No niby wcześniej słyszałem jak przetłumaczył słowa z włoski na angielski (albo polski xd) ale nigdy nie sądziłem ,że zacznie gadać całymi zdaniami.  I tak jak przez pół Europy przepłynęliśmy spokojnie ,tak we Włoszech napotkaliśmy kłopoty. Francja ,Austria ,Polska - żadnej kontroli granicznej. Ledwie wpływamy do Włoch i BUM! Wszędzie indziej cisza ,a tu kontrola graniczna ,groźba śmierci. Czy Włochy mają jakoś specjalną ochronę ,czy co? Wylądowaliśmy na jeziorze i przez jakieś pół godziny było spokojnie. W ten czas zdążyliśmy omówić dalszy plan i rozdać broń czarodziejom. Niestety na nauczenie ich posługiwania się nią ,nie starczyło czasu ,ponieważ zatrzęsło statkiem. Szybko wyszliśmy zobaczyć co się dzieje.
-Ojć ,chyba nieco wkurzyliśmy nimfy zamieszkujące to jezioro.- powiedziałem patrząc w wodę. Will wychylił głowę za burtę i ze stopieniem przyglądał się stworom.
-Percy.... to nie są nimfy. To demony wodne!- krzyknął przerażony. No to mamy kłopot. Demony są sto razy gorsze od nimf. Bo z nimfami można jeszcze jakoś pertraktować (wow skąd Percy zna takie mądre słowa?) ,a z demonami już nie. I dlaczego syn Apolla ,lepiej rozróżnia stworzenia morskie ,ode mnie? To niesprawiedliwe.
-Idź z nimi pogadaj!- krzyknęła Annabeth.
-Nie da się. Z demonami nie można pokojowo rozmawiać!- odkrzyknąłem. Kolejna potężna fala zalała pokład.
-To zrób coś! Najlepiej TERAZ!- wrzasnęła Thalia. Dopiero teraz dostrzegłem powagę i niebezpieczeństwo sytuacji. Nie myśląc wiele ,uniosłem ręce do góry. Połowa wody z jeziora uniosła się. Przed każdym z demonów ,stanął słup wody ,po czym ,na mój rozkaz ,runął na nie i wgniótł je w wodę. Odczekałem chwile i z zadowoleniem stwierdziłem ,że chyba się poddały. Odwróciłem się z uśmiechem do reszty.
-Okej. To może pójdziemy się przebrać i coś zjeść?

H E R O E S  ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz