Dziwne zjawiska

603 30 0
                                    


Z minuty na minute czułam się coraz gorzej. Wzięłam książkę i otworzyłam na dowolnej stronie, aby zapomnieć o moim stanie. Gdy moja mama powiedziała, że włączy na rzutniku film, zerknęłam na tablicę, która była już odpalona. Kiedy film się włączył wszystko się wyłączył i nie chciało się ponownie uruchomić. Spojrzałam na moją rękę, która była na ławce. Wokół niej latały iskry prądu. Co się tu kurcze dzieje! Dyskretnie ją schowałam i czekałam na koniec lekcji. Kiedy usłyszałam upragniony dźwięk, szybko wstałam i ruszyłam w kierunku drzwi. Zatrzymała mnie czyjaś ręka. Patrzyłam jak moi nowi znajomi z klasy wychodzili a ja nie mogłam pójść w ich ślady. Gdy zostałam sama z moją mamą, odezwała się.
-Coś się stało?
-Nie. Nic. Czemu pytasz.
-Widziałam twoją reakcję dziś na lekcji. Spojrzałaś na swoją dłoń gdy wywaliło system. Pokaż mi ją.
Ostrożnie ją wyjęłam z kieszeni i pokazałam. Pozostało na niej tylko kilka pojedynczych iskier. Lekko się zaskoczyła na ten widok, ale się uśmiechnęła.
-Wiedziałam, że to dobry pomysł tu przyjechać. No idź, spotkamy się w domu.
-Ale chwila! Ty coś wiesz?
-Może. Zmykaj już. Nie licz na pytania na kartkówkę z historii Ninjago.
Wyszłam lekko zdenerwowana. W oddali mogłam zobaczyć tą sześcioosobową grupkę, która chyba na kogoś czekała. Chcąc ich ominąć poszłam innym zejściem do szatni. Wzięłam szybko swoje buty i wyszłam razem z tłumem uczniów. Odetchnęłam z ulgą, że nie musiałam ich spotkać. Przypomniałam sobie, że miałam coś kupić mojej przyjaciółce, więc poszłam do najbliższego sklepu z pamiątkami. Całe szczęści nic więcej się nie stało.

Kai

To wyłączenie się tych urządzeń w tym samym czasie nie mogło być przypadkiem. Ktoś w tej klasie dysponuje mocą piorunów. Gdy wyszliśmy z klasy, zaproponowałem chwile poczekać na tą nową uczennicę. Coś mi w niej nie gra. Powiedziałem o moich podejrzeniach reszcie drużyny. Jeśli ta Kasumi jest taka sama jak Jay to coś czuję, że będzie i zabawnie i niemiło. Czekaliśmy przed pokojem nauczycielskim dobre piętnaście minut i nic. Chcieliśmy już wychodzić, gdy spotkaliśmy nauczycielkę historii, która zatrzymała Kasumi.
-Dzień dobry. Chciałem się zapytać czy ta uczennica co Pani zatrzymała już wyszła z klasy.
-Tak. Wyszła dobre dziesięć minut temu.
Nie no super zwiała nam. Wiem, że  mieszka tutaj od niedawna, ale powinna wiedzieć, że można nam ufać. Gdy wyszliśmy oddaliłem się od grupy i poszedłem w swoją stronę. Niespodziewani dostrzegłam znajomą mi sylwetkę dziewczyny. Ruszyłem w jej kierunku, ale kiedy skręciła w lewo straciłem ją z oczu.

Kasumi

Kupiłam mojej przyjaciółce figurkę zielonego smoka. Wiem, że lubi kolekcjonować takie rzeczy. Poszłam na pocztę i wysłałam paczkę. Nie miałam dziś szczęścia. Kiedy wyszłam z budynku, zauważyłam szatyna, który najbardziej rzucił mi się w oczy z całej grupki. Szybkim krokiem poszłam za budynek i skręciłam w lewo. Udało mi się uciec. Po pięciu minutach wyszłam z ukrycia i ruszyłam do domu. Schowałam się za kontenerem, tak aby nie było widać mojej bluzy. Co jak co ale ona potrafiła się dobrze rzucać w oczy. Wróciłam do domu zadowolona z mojej "wspaniałej" ucieczki i poszłam do swego pokoju. Na łóżku leżała jakaś książka zapakowana w papier ozdobny. Moje urodziny były dopiero za miesiąc, więc czemu. Rozerwałam papier i przeczytałam okładkę. "Mity i historie prawdziwe". Otworzyłam na dowolnej stronie, na której znajdowała się postać na tle żywiołów. Była to dziewczyna. Czy ten kto zostawił tą lekturę chciał mi coś przekazać. Czy to możliwe, że to ja mogę być tą osobą. Złapałam się za głowę i po cichu do siebie powiedziałam.
-Ale jak?
Położyłam się i patrzyłam w sufit. Przed snem jeszcze sobie poćwiczyłam kopnięcia i przebrałam się w piżamę. Położyłam się spać, myśląc o tym całym zajściu.

Strażniczka żywiołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz