Kai
Przez całą noc myślałem, jak mogę pomóc Kasumi. Była tą nową mocą przytłoczona i nic o niej nie wiedziała. Wstałem dziś wyjątkowo szósta rano i postanowiłem się przejść do jej rodziców. Zanim jednak wyszedłem, zajrzałem do niej. Jeszcze spała. Nie chciałem jej budzić, ale wiedziałem, że prędzej czy później Jay tu wparuje, dlatego podszedłem do łóżka. Zacząłem ją lekko szturchać. Gdy otwierała oczy, powiedziałem.
-Wstawaj, bo Jay znowu ci kawał wywinie.
-Kai proszę cię jeszcze pięć minut.
-Dobrze, ale tylko dziś. A i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
-Chwila...skąd ty...
Puściłem jej oczko i wyszedłem z pokoju. Teraz pozostaje mi tylko odnaleźć dla niej prawdę. Na szybko zjadłem jedną kanapkę i wybiegłem z klasztoru. Mam nadzieje, że chociaż jedną osobę spotkam, no bo w końcu mają prace. Miałem dużo szczęścia, że natrafiłem na ojca Kasumi. Wziąłem głęboki oddech i zapytałem się.
-Przepraszam czy mogę panu zadać parę pytań.
-Jasne. Chodzi o moją córkę.
Pokiwałem twierdząco głową.
-Ostatnio nie czuje się swoja i mówi, że czuje jakąś moc oprócz tych co ma teraz.
Mężczyzna złapał się za podbródek i po chwili namysłu powiedział.
-Nie sądziłem, że odziedziczy po mnie tą moc.
-Jaką moc.
-Pokaże ci coś. Powinieneś to kojarzyć.
Odwinął swój ręka i pokazał mi swój nadgarstek. Miał podobną bliznę co Cole przy oku.
-Ale jak.
-Nic się nie stało. Moja rodzina ma to po prostu w genach, ale nie spodziewałem się, że ona też to będzie mieć.
Byłem mocno zdziwiony. Kasumi była po części duchem.
-Wiem co teraz czujesz, ale nie ma się co obawiać. Dziś są jej 16 urodziny, dlatego chce, żebyś coś jej ode mnie przekazał.
Wyjął z swojej teczki jakąś płytę i mi ją dał. Musiało na niej być coś bardzo ważnego. Tylko jedno mnie zastanawiało teraz. Gdzie ona ma tą bliznę. Pożegnałem się i ruszyłem do pobliskiego sklepu.Nie do końca wiedziałem co ona lubi, więc nie miałem pomysłu na prezent. Wyjąłem telefon i spostrzegłem się, że to nie był mój. Moja siostra musiała przez przypadek zabrać mój a ja jej. Chciałem zadzwonić do Zane'a, ale w oczy wpadł mi numer do Hany. Lepiej nie pytać skąd ma jej numer. Zadzwoniłem i odebrała zaspana dziewczyna.
-Halo tu Kai. Brat Nyi.
-O hej...obudziłeś mnie...co się stało.
-Kasumi ma urodziny i nie wiem co jej kupić.
-Chwila co?! Ma dziś urodziny. Lecę tam do was. A ona uwielbia książki fantastyczne, gdy komputerowe, muzykę i sztuki walki. Myślałam, że już wiesz.
-Nie. Dobra na razie. Impreza jest o siedemnastej.
-Fajnie, że wiem gdzie.
-Bądź w parku przy pomniku Zane'a. Kasumi po ciebie przyjdzie.
-Nara.
Teraz nie będę mieć spokoju od pewnych spojrzeń. Jakoś to wytrzymam, bo nie mogę zepsuć jej urodzin. Wszedłem do sklepu z grami i wziąłem jakąś wyścigową. Może jej się spodoba. Mając w głowie resztę rzeczy, napisałem reszcie drużyny SMS'a. Niech nie zapomni tego dnia.Kasumi
Byłamwymęczona po wczorajszym treningu i chciałam się wyspać, ale obudził mnie Kai.
-Wstawaj, bo Jay znowu ci kawał wywinie.
-Kai proszę cię jeszcze pięć minut.
-Dobrze, ale tylko dziś. A i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
-Chwila...skąd ty...
Puścił mi tylko oczko i wyszedł bez słowa. Skąd on wiedział, że mam dziś urodziny, przecież mnie nie pytał, a kalendarz w moim starym pokoju był na innym miesiącu. Jednak miał rację. im szybciej wstanę, tym będę mieć większą szansę uniknąć Jay'a. Wygrzebałam się z łóżka i pójdę załatwić swoje sprawy.Gdy zakładałam swoją czarną bluzkę z krótkim rękawem, na swoim ramieniu zauważyłam dziwny tatuaż. Wyglądał jak zielona błyskawica. Wyszłam zdenerwowana z mego pokoju i poszłam w kierunku jadalni. Niebieski ninja już tam czekał.Spojrzałam się na niego szczerząc zęby jak wilk i powiedziałam.
-Jay jeśli się teraz przyznasz to nic złego się nie stanie.
-Ale co ja zrobiłem.
-Teraz przegiąłeś z tym żartem.
-Ale ja nic...
Podniosłam swój lewy rękaw do góry. Patrzyłam na zdziwioną minę mego przyjaciela i rzekłam.
-Nic.
-Cole chodź tu!
Gdy prawie wszyscy byli przy drzwiach, krzyknęłam.
-Zrobiłeś mi tatuaż, kiedy spałam! Co to za farba?!
N-Możemy zobaczyć?
Odwróciłam się i pokazałam to dzieło. Na ich twarzach malowało się to samo na u Jay'a. Pierwszy odezwał się Cole.
-To nie jest tatuaż. Zobacz.
Podniósł swoje włosy do góry i zobaczyłam przy jego oku, to samo co miałam na ramieniu. Te urodziny nie zapowiadają się dobrze.
-Nie wiem jak ty to zyskałaś, ale jestem pewien, że coś się kiedyś musiałostać.
-Nie przypominam sobie nic związanego z tym.-pokazałam odruchowo na swoje leweramie.
-Podczas jednej misji poświęciłem się, aby zyskać pewien swój. Niestety wtedyzostałem duchem.
-To była klątwa Cole. Jednak nie wiem jak wytłumaczyć to u ciebie. Czy to pojawiło się dopiero dzisiaj?
-Tak Zane. Mam teraz totalny chaos w mojej głowie i nie wiem jak to skomentować.-odwróciłam się w kierunku bruneta.- Przepraszam za te nie słuszne oskarżenia Jay. Myślałam, że znowu mi zrobiłeś kawał.
-Nic nie szkodzi. Miałem zamiar coś zrobić, ale nie tatuaż.
Nagle usłyszeliśmy otwieranie się drzwi wyjściowych, a w nich stał Kai. Miał w rękach jakąś torbę ze sklepu.
-No w końcu. Masz mój telefon Kai.
-Wiem Nya. Coś mnie ominęło?
-Kasumi pokaż mu.
Na prośbę Lloyd'a odsunęłam znowu swój rękaw i mu pokazałam. Nie był specjalnie zaskoczony i kazał nam przyjść do salonu. W ręku trzymał jakąś płytę, którą włożył do odtwarzacza DVD. Po chwili na ekranie pojawił się mój tata.
-Witajcie, jeśli to oglądacie to pewnie ujawniła się u mojej córki mojarodzinna moc.
C-Chwila jak to rodzinna?
N-Cicho oglądaj.
Pokazał nam nadgarstek, na którym było, to samo co miałam ja i Cole.
-Nie pamiętam kto zapoczątkował to w mojej rodzinie, ale wiem, że to może być dziedziczne. Domyślam się, że niczego nie pamiętasz, dlatego postanowiłem wstawić parę ujęć z kamery szkolnej.
W telewizorze pojawiłam się ja, gdy byłam w piątej klasie podstawówki.Myślałam, że tego dnia po prostu potknęłam się o schody, a tu moja noga przeniknęła przez nie. To samo z moją ręką, gdy zdejmowałam plecak na lekcji.Sporo było tych przypadków. Po wszystkim znowu ukazał się mój tata.
-Nie sądziłem, że to odziedziczysz, ale najwidoczniej się myliłem. Chcę, żebyś widziała jedno. Nie możesz tego traktować jako klątwy, bo ty masz to w DNA.Dasz sobie radę z tym i wszystkiego najlepszego Kasumi.
Film się skończył, a ja o mały włos nie straciłam przytomności. Kolejna rodzinna tajemnica, o której nic nie wiedziałam.
-Teraz już łatwo wyjaśnić czemu masz tą bliznę. Musiałaś mieć to od urodzenia tak samo jak moce twojej mamy.
Czy coś jeszcze mnie czeka. Jeśli tak to chcę o tym już wiedzieć.
L-Dobra czas na trening.
-Jestem ciekaw czy ja też, mogę wykorzystać ten fakt, że byłem duchem. Jeśli tak to nikt mnie nie pokona.
Wszyscy byli pozytywnie do tego nastawieni, ale ja nie mogłam się na razie dotego przekonać.
CZYTASZ
Strażniczka żywiołów
RandomKasumi jest początkowo zwyczajną dziewczyną, jednak po przeprowadzce do miasta Ninjago odkrywa swoje umiejętności. Dołącza się do mistrzów żywiołów i przy nich uczy się kontrolować swoje umiejętności. Podczas jej urodzin pojawiają się kolejne moce...