Kolejne umiejętności

579 29 1
                                    


Ta noc minęła mi nad wyraz źle mimo, że nie miałam tego samego snu. Co chwile się budziłam i nie mogłam zasnąć. Gdy obudziłam się o szóstej, postanowiłam, że będę już się szykować do szkoły. Uczesałam się, wyjęłam z szafki czarną bluzkę z krótkim rękawkiem i czarne sportowe spodnie. Zeszłam na dół i wyjęłam płatki. Zjadłam i poszłam spakować plecak. Wzięłam dodatkowo moją książkę o sztukach walk. Gdy chciałam wyjść przypomniałam sobie o czymś. Wzięłam ze sobą także drugą lekturę, którą wczoraj dostałam. Podczas drogi do szkoły starałam się unikać kontaktu z pewnymi osobami. Całe szczęście nie spotkałam ich. Kiedy doszłam na miejsce zauważyłam znaną mi postać.
-Eri! Zaczekaj.
Podbiegłam do niej.
-Co tam?
-Dobrze. Widzę, że masz dziś dobry humor.
-Nie za bardzo. Nie mogłam spać.
-Podobno mamy mieć z kimś lekcje.
-Ale chyba nie z nauczycielem.
-Nie no co ty. Ktoś przyjechał z innego miasta.
Czyżby to był mój kuzyn i nic mi nie powiedział. Może znowu zrobię mu kawał.
-Wiesz może...
Nie dokończyłam bo ktoś rzucił mi się na szyję.
-SIEMA LARWO!!!
-Hana! Co ty tu robisz?
Obejrzałam się dookoła i dostrzegłam dwóch chłopaków z wczoraj. To był szatyn i brunet (Kai i Jay). Oczywiście się zainteresowali tym krzykiem i podeszli bliżej.
-Nie chciałam ci mówić co nasz nauczyciel w-f'u wymyślił.
-Hana złaś ze mnie bo mi kręgosłup złamiesz!
Zaczęłyśmy się śmiać, ale mój zanikł trochę wcześniej. Chciałam się nie wyróżniać w tłumie a tu znowu jestem w centrum uwagi. Facepalm.
-Eri to jest Hana, moja przyjaciółka z Forest. Hana to jest Eri.
-Cześć
-Hej.
Hana popatrzyła na mnie dziwnie i się lekko odsunęłam. To jej spojrzenie zawsze zwiastowało coś złego przynajmniej dla mnie. Postanowiłam ją na razie omijać. Niestety nie mogłam odpocząć od gości. Starałam się co jakiś czas znikać z ich pola widzenia, ale i tak mnie znajdywali. Co ja im takiego zrobiłam.

W końcu nadszedł czas na w-f z moją przyjaciółką. Już się bałam co ona wymyśliła. Przed wejściem na sale coś wyczułam. Nie wiem jak, ale zauważyłam co ona zrobi. Pierwszy miał wejść nauczyciel, ale powiedziałam mu, że znam Hanę bardzo dobrze i wiem co naszykowała. Pozwolił mi wejść jako pierwsza. Otworzyłam drzwi i po chwili miałam wiadro na głowie. Usłyszałam czyjś śmiech. Zdjęłam kubeł i szukałam wzrokiem tego dowcipnisia. Byłam cała mokra i lekko zdenerwowana.
-Hana, chodź tu. Wiem, że to twój pomysł.
Usłyszałam jej głos, ale bardzo cicho. Znalazłam balony z wodą i wzięłam jednego.
-Oj zemsta będzie mokra.
Poszłam w kierunku wielkiego pudła. Jakoś wiedziałam, że tam jest. Rzuciłam swoją bombę i idealnie trafiłam w cel. Wyszła z przemoczonymi włosami.
-Widać, że się lubicie.
-Zgadzam się z panem.
-I tak obie jesteśmy mokre larwo. Zapraszam wszystkich na środek. Zaraz zaczynamy.
Poszłam do rogu wysuszyć swoje włosy. Zajęło mi to minutę. Trochę to było dziwne, bo zazwyczaj ręcznikiem robię to dziesięć razy dłużej. Czy znowu coś się ze mną dzieje. Dołączyłam do grupy i czekałam na moją koleżankę. Wyszła z jeszcze mokrymi włosami.
-Dobra to rozgrzewka. Pięć kółek. Kasumi chodź no.
Wszyscy zaczęli biec, lecz gdy brunet zaczynał, zahaczył o mnie i upadliśmy. Podnieśliśmy się i wróciliśmy do swoich czynności. Przez całą rozgrzewkę gadałyśmy.

Kai

Gdy znajoma Kasumi kazała nam biec pięć kółek, powiedziałem Jay'owi, aby wpadł na nową i ją lekko poraził prądem. Zrobił tak jak prosiłem, ale nie otrzymaliśmy chcianych efektów. Dziewczyna zamiast zemdleć, podniosła się i poszła dalej. No to mamy tą osobę, która wywaliła system urządzeń elektronicznych. Zszedłem i zadzwoniłem do reszty.
-Mamy ją. Ale chyba jej sami nie złapiemy. Porażenie prądem nic nie dało.
Rozłączyłem się i wróciłem na zajęcia. Mieliśmy tor przeszkód. Łatwiejszy odnaszego.
-Jestem ciekawa, czy ktoś pobije czyjś rekord. Wynosi on 49 sekund.
To będzie bułka z masłem dla nas. Razem z Jay'em poszliśmy na koniec. Jego wynik wynosił 51 sekund a mój 50 sekund. Na sam koniec pobiegła Kasumi. Miała dokładnie 48 sekund. Jak to w ogóle możliwe. Spojrzałem na wyjście. Czekała już tam reszta grupy. Zagrodziliśmy jej wyjście, żeby nam nie uciekła. Tym razem musi nam się udać.    

Strażniczka żywiołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz