*Miriam
Już z daleka słyszałam kłótnie dochodzące z domu.Kiedy weszłam do środka, ojciec i wuj Ivar chwycili za łby. Mama i Kris próbowali ich powstrzymać, przyszłam im z pomocą.
- Tato coś ty znowu zrobił? - ciągnęłam ojca za ramię.
- Ciebie! Twojej matce i to jest definitywny problem - syknął Ivar aż mama go upomniała. Zrobiło się jej przykro.
- To nie jej wina - zezłościł się ojciec a matka przyznała mu rację.
- Racja! Tylko twoja pierdolony gwałcicielu.
- Iv po co to wywlekasz? Było minęło - mama próbowała go uspokoić. Stanęła między nimi ale wujek był tak wkurzony, że nie panował nad sobą.
- Czyżby? Myślisz, że nie widzę jak on na ciebie patrzy?! Jakby mógł przeleciał by cię na stojąco. Przez ciebie i twoją córeczkę nie ma w tym domu ani chwili spokoju! - ciągnął Ivar.
Ojciec miał dość powiedział ,że nie da mnie traktować jak zło konieczne i wracamy do domu. Mama jęknęła, nie chciała się ze mną rozstawać.
- Możesz jechać z nami Noro - ojciec spojrzał z miłością na mamę.
- Po moim trupie - odparł jej mate i przyciągnął brutalnie mamę do siebie.
Mama wyszarpała mu się i pobiegła na górę.
*Nora
- Widzę, że chętnie byś z nim pojechała! – Iv trzasnął drzwiami.
Odwróciłam się do niego ze łzami w oczach.
- I tak będzie chyba najlepiej skoro nie masz spokoju przeze mnie i moją córkę!
- Dobrze wiesz o co mi chodziło. Odkąd ten wilk pojawił się w naszym domu ciągle mąci między nami – warknął.
- Wiesz czego to wszystko dowodzi? Że mi nie ufasz – powiedziałam smutno.
- Pocałował cię!
- Nie chciałam tego i mówiłam ci, że mnie zaskoczył. Dlaczego do cholery raz w życiu nie możesz mi uwierzyć?
- Widzę co się między wami dzieje – ciągnął uparcie.
- Co się dzieje Iv? No co? – krzyczałam. – Gówno się dzieje! Ile razy mam ci powtarzać, że to ciebie kocham?! A on jest tylko ojcem Mi
- Nora – próbował chwycić mnie za rękę.
- Zostaw mnie Ivar.
- Ale...
- Zostaw – odwróciłam się do okna. – Chcę zostać sama.
Ivar w końcu odpuścił i wyszedł.
*Miriam
Gdy wyszłam z walizką na dwór podjechał samochód Alana. Zamarłam na chwilę. Z auta wysiedli Alan, Alex i Aron.
- Dzień dobry Miriam – wuj Alan podszedł i pocałował mnie w czoło. – Chłopcy chcieliby ci coś przekazać – spojrzał na Alexa i Arona.
Nadal stałam nic nie rozumiejąc.
- Chłopaki – warknął Alan.
- Przepraszam Miriam – powiedział Alex.
Patrzyłam na nich z zaskoczeniem.
- Miriam, przepraszamy cię – powiedział Aron. – Źle cię potraktowaliśmy. Zmuszaliśmy cię, zamiast pozwolić samej decydować – wydawał się być skruszony, choć niezbyt przekonany do tego co sam mówił.
- Trafne stwierdzenie – spojrzałam na niego, dając mu do zrozumienia jak bardzo zabolało mnie to jak mnie oszukał.
- Obaj cię kochamy – dodał Alex – każdy na swój sposób ale to ty powinnaś zdecydować, któremu oddasz serce.
Cóż za szlachetne słowa. Czyli co? Wycofują się? Nie będą walczyć? Przyznaję, że podobało mi się jak o mnie zabiegali a teraz co? Odpuszczają? Byłam trochę zawiedziona. Widziałam, że Aron mi się uważnie przygląda i siłą powstrzymuje się by mnie nie objąć. Czułam to przez więź mate.
- Chłopaki doszli do porozumienia – odezwał się Alan. – Nie będą na ciebie naciskać – popatrzył na nich – i dadzą ci czas. Prawda panowie?
- Tak – odpowiedzieli zgodnie choć wyczuwałam dziwną nutę w ich głosach.
- Wyjeżdżasz? – zapytał Aron patrząc na moją walizkę.
- Tak. Wracam z tatą do domu. Niedługo koniec roku szkolnego.
- Szkolnego... – powtórzył Aron.
- Co? – zapytałam.
- Nie, nic. Głośno myślę – uśmiechnął się lekko.
- Będę odwiedzać mamę na weekendy – dodałam a Alex podniósł na mnie wzrok.
Nagle usłyszałam głos taty.
- Przepraszam, powinnam wrócić na górę.
- W porządku – powiedział Alan – my i tak już wracamy.
- Trzymajcie się – powiedziałam do chłopaków patrząc najpierw na jednego, później na drugiego.
Alex zrobił krok w moją stronę ale Alan szybko go zatrzymał.
- Potrzebujesz posiedzieć jeszcze w piwnicy? – warknął Alan do syna.
Alex się cofnął. Wiedział, że z ojcem nie ma żartów.
- Wsiadać – nakazał im.
Ten alfa doskonale wiedział jak poskromić tych dwóch zbuntowanych wilków. Wuj Alan z Alexem i Aronem odjechali. Wrzuciłam walizkę do auta taty i pobiegłam na górę pożegnać się z mamą , dziadkiem i rodzeństwem. Trwało to długo.
Mama kazała mnie pilnować ojcu. Ojciec nie mógł się pochamować i nie podrażnić wuja.- Wież ,że będę dbał o naszą córkę, kładąc nacisk na słowo" naszą".
Wiedząc, że wujek dostaję kurwicy gdy to słyszy. Omało się znowu nie łapneli i musiałam zasłonić ojca sobą.
Słysząc jak ukochany dziadek kiwa głową i mówi
- Jak dzieci.
***********************
Kochani czy Alex i Aron zrezygnują z Miriam?
A Nora znowu wybaczy Ivowi czy tym razem to coś poważnego?
CZYTASZ
Moja mała alfa [ Zakończone]
WerewolfNajwyższa nota # 2.- 26.06 3-17.06 ,17 - 25.05 Dalsze losy synów Alana i Leny i córki Nory i Sama. Co byście zrobili gdyby doszło do pomyłki mate. Miriam młoda,piękna dziewczyna, która staje przed wyborem czy związać się z żuchwałym i pewnym siebie...