Rozdział 3.

5.2K 280 11
                                    

Miriam

Kiedy ojciec się wściekał zawsze robiło się zamieszanie i nic z tego dobrego nie wychodziło.
Teraz też. Więc kiedy zobaczyłam, że ojciec rzucił się na Alexa z pięściami, zawróciłam i pomagałam matce ich rozdzielić.

- Nie żebym nie miał ochoty ale nie tknąłem twojej głupawej córeczki - bronił się Alex.

Aż mnie zatkało kiedy nazwał mnie głupią. Tak jak wcześniej chciałam mu pomóc, tak teraz sama okładałam go pięściami.

- Sam jesteś głupi, debilu.

- Słowo daję, jaki ojciec taka córka - zirytował się wuj Ivar.

Mama odsunęła mnie a Kris śmiał się z całej sytuacji.
W końcu Ivar nazwał ojca wariantem i kazał zostawić Alexa i jeszcze czepiał się mnie.

- Może gdyby twoja córka nie prowokowała chłopaka, nic by się nie stało.

- Że co masz ją za dziwkę i bronisz chłopaka?! - zdenerwował się ojciec i chwycił mate matki za koszulę.

Wujek nie pozostał mu dłużny ale przerwała mu mama i stanęła w mojej obronie i ojca.

- Zostaw go ! Nawet nie waż się tak myśleć o mojej córce! Może ja też jestem dziwką bo oddałam ci się pierwszego dnia, pomimo że jesteś moim bratem? Może bardziej powinnam walczyć wtedy z Samem i nie dopiął by swego?

W tej chwili poczułam jak bardzo kocham matkę. Ale było mi przykro bo mama ubóstwiała swojego brata. Zresztą z wzajemnością i widziałam ile ją to kosztowało.

Mama ze łzami w oczach uciekła do domu. Za nią pobiegł Ivar.

*Nora

Było mi strasznie przykro po tym co powiedział Ivar. Kocham go ale nie pozwolę by obrażał moją córkę. Wiem, że wciąż boli go to, że to z Samem mam pierwsze dziecko.

Ivar pobiegł za mną.

- Przepraszam Nora - powiedział.

- Daruj sobie! Jak ty traktujesz moją córkę?! Jak ty traktujesz mnie?! - wyrzucałam mu pełna żalu i złości. - Za kogo ty nas masz?

- Przepraszam. Zachowałem się jak dupek.

- Z tym akurat masz rację - przyznałam mu.

- Nora - chwycił mnie za dłonie - poniosło mnie. Wybacz mi proszę.

- Iv...

- Miriam też oczywiście przeproszę - dodał. - Przepraszam.

Wtuliłam się w jego ramionach. Nie potrafiłam długo się na niego gniewać. Nagle usłyszałam krzyki Miriam. Szybko z Ivarem pobiegliśmy zobaczyć co się stało.

Nora

Wybiegliśmy przed dom. Sam ciągnął krzyczącą na niego Miriam za rękę do samochodu.

- Co tu się dzieje?

- Miriam wsiadaj! - krzyczał Sam.

- Puść mnie! Nigdzie nie jadę! - szarpała się.

Podbiegłam do nich i chwycił Miriam.

- Puść ją do cholery! - zawarczałam. - Co ty wyprawiasz?

- Zabieram ją do domu! Nikt jej tu nie będzie obrażał - spojrzał gniewnie na Ivara - ani się do niej dobierał.

- Wystarczy tego! - krzyknęłam. - Mam dość tych waszych kłótni!

Ivar podszedł do nas.

- Przepraszam Miriam - powiedział szczerze. - Nie miałem nic złego na myśli ani tym bardziej nie chciałem cię obrazić.

- Miriam wsiadaj - wycedził przez zęby Sam.

- Tato - spojrzała na niego - pozwól mi zostać. Proszę.

- Nie ma mowy.

- Sam - pomagała córce patrząc błagalnie na jej ojca. Wiedziałam, że Sam ma do mnie słabość. Miriam też wiedziała jak go podebrać

- Proszę cię. Tak rzadko spędzam czas z mamą. Potrzebuję jej.

Rozczuliła mnie tymi słowami. Podeszłam do niej i przytuliłam ją.

- Sam, zostańcie - powiedziałam. - Mamy gości, rozpalimy jutro ognisko, posiedzimy, porozmawiamy. Będzie miło.

- Jasne - rzucił pod nosem.

- Tatku, proszę - Miriam rzuciła mu się w ramiona.

Była jego oczkiem w głowie i doskonale wiedziała jak przekonać swojego ojca.

- Dobrze, niech ci będzie - zgodził się - ale będę miał cię na oku.

- Dziękuję - cieszyła się.

***********************
Kolejny rozdział już za nami. Jak zwykle czekam na wasze komentarze piszcie proszę o tym co sądzicie o postawie Iva i czy między Miriam a Alexem coś wreszcie będzie

Moja mała alfa [ Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz