Miriam
Alex przy bliskim spotkaniu zyskuje. Jest dowcipny i nawet miły i nic nie poradzę, że go lubię i mam mokro w majtkach na sam jego widok.
Teraz wiem co miała na myśli mama, kiedy rozmawiałyśmy parę dni temu z Sarą, moją młodszą siostrą. Mama ma chyba szósty zmysł i od razu zauważyła moje zainteresowanie Alexem. Powiedziała, że bardzo dobrze mnie rozumie bo wilki mają swój czar ale powinnam być ostrożna bo zna Alexa i wiem, że to pies na baby a raczej wilk. Wtedy wszystkie trzy razem z Sarą wybuchłyśmy śmiechem.
Śmiałyśmy do rozpuku aż Kris nam przeszkodził.
Choć było mi trochę przykro bo sama o tym słyszałam. Alex się przeliczy jeśli myśli, że jestem łatwa.Wstałam dziś wcześniej więc postanowiłam trochę pobiegać po lesie. Wszyscy jeszcze spali więc po cichu wymknęłam się z domu. Lubię być na łonie natury, oddychać świeżym powietrzem, czuć zapach lasu. Pobiegłam w stronę jeziora, nad którym poznałam Alexa. Kurczę ten facet coś w sobie ma. Intryguje mnie jak cholera. Mimo tego, że jest arogancki i zarozumiały pociąga mnie i bardzo mi się podoba. Zatrzymałam się na chwilę. Nagle usłyszałam za sobą szelest. Odwróciłam się powoli. Za mną stał jakiś facet. Wilk. Wielki, muskularny. Wlepiał we mnie obleśny wzrok. Chciałam uciec ale powalił mnie na ziemię i przygniótł swoim ciężarem. Próbowałam mu się wyszarpać, kopałam nogami, krzyczałam. Serce biło mi jak szalone ze strachu.
- Puść mnie!
- Jeszcze nigdy mi się nie trafił taki śliczny czerwony kapturek - zasyczał wsuwając łapska pod moją bieliznę.
Nagle ktoś go odciągnął i cisnął nim o drzewo, tak że prawie się złamało. To był Alex.
- Wszystko w porządku? - zapytał.
Jego oczy były pełne złości i nienawiści.
- Tak - przytaknęłam.
Alex złapał jeszcze tamtego wilka. Zaczął go okładać, gryźć, kopać. Boże, on go zabije!
- Alex! - krzyczałam. - Alex!
Ale on był jak w jakimś transie. Pociągnęłam go za ramię.
- Zabierz mnie do domu, proszę - czułam jak łzy cisną mi się do oczu.
Alex wziął mnie w ramiona i ruszyliśmy w stronę domu. Wtuliłam się w niego i zaczęłam płakać. Alex się zatrzymał.
- Miriam - postawił mnie na ziemi i odsunął kosmyk włosów z mojej twarzy.
- Dziękuję, że mnie uratowałeś - łkałam. - Gdyby nie ty...
- Spokojnie, mała - przytulił mnie. - Będę cię chronił i zabiję każdego, kto będzie chciał cię skrzywdzić.
Podniosłam na niego wzrok. Wpatrywał się we mnie a oczy mu niesamowicie błyszczały. Przysunęłam swoje usta do jego i delikatnie go pocałowałam. Alex chwycił moją twarz w dłonie i pogłębił pocałunek. Całował mnie tak namiętnie, że aż zaczynało mi brakować tchu. Ale chciałam tego, pragnęłam go. W jego ramionach czułam się bezpiecznie. Odsunęliśmy się od siebie uśmiechając się.
- Rozejm? - zapytał.
- Rozejm - oparłam głowę o jego tors.
Szliśmy w stronę domu. Gdy usłyszałam wołanie mnie przez ojca, nogi się pode mną ugięły.
- Miriam! - ton jego głosu zdradzał, że jest wściekły.
Zaraz za ojcem wyskoczyła mama z Ivarem.
- Co tu się kurwa dzieje?! - zapytał wściekły ojciec. - Co jej zrobiłeś?! Dopadł Alexa i przycisnął go do drzewa. Znowu szalał ze wściekłości.
- Puść go! - odciągałam ojca.
- Zabiję cię gówniarzu! - wrzeszczał.
Mama i wujek pomagali mi odciągnąć ojca od Alexa.
- To nie on! - krzyczałam. - Puść go!
Ojciec widząc, że zaczęłam płakać puścił Alexa.
- Miriam, córeczko co on ci zrobił? - Powiec kochanie martwimy się - mama poparła oja na znak ,że się z nim zgadza położyła mu dłoni na ramieniu.
- On mnie uratował tato - ocierałam łzy.
Ojciec się wyprostował.
- Co ty mówisz?
- Chciałam trochę pobiegać - szlocham. - Zaatakował mnie jakiś wilk. Tak się bałam.
- Boże Miriam - mama mnie mocno przytuliła.
- Wtedy... - łkałam - wtedy pojawił się Alex. Tato gdyby nie on... - podniosłam wzrok na ojca. - Alex mnie uratował - spojrzałam na niego.
Ojciec popatrzył na Alexa. Podszedł do niego wyciągając dłoń.
- Dziękuję za uratowanie mojej córki i... - urwał na chwilę - przepraszam.
Gdy uścisnęli sobie dłonie poczułam ulgę. Wiedziałam, że ojciec już trochę odpuści Alexowi. Oczywiście nie całkiem, przecież dobrze go znałam.
Ale tata swoją złość skierował na wuja Ivara zarzucając mu, że jest kiepskim alfą skoro jego córka czyli ja, nie może czuć się bezpieczna.
- Może powinieneś oddać pałeczkę synowi skoro nie dajesz rady.
- Odpieprz się dupku, sam nie jesteś lepszy, ciągle kręcisz się obok Nory i mojej rodziny. Wiem co kombinujesz a swoją sforę masz gdzieś. Moi ludzie przynajmniej mogą nam nie liczyć - wkurzył się Ivar i miał sporo racji.
Nie wiedziałam czemu ojciec go prowokuje, wytykając mu, że musi mnie pilnować bo na niego nie może liczyć.
- Sam Iv nie może odpowiadać za każdego członka sfory, przecież mają własną wolę - broniła go matką.
Ojciec przyznał jej rację ale się nie poddawał.
- Kurwa jakaś kara musi być!
- Jest twój - odparł wuj i odszedł z matką całując ją.
- Chcesz się zrehabilitować? To pomóż mi wytropić tego skurwiela - ojciec spojrzał na Alexa i w następnej minucie przemienił się na ich oczach w wilka a chłopak do niego dołączył.
*Ivar
Od kiedy Sam jest na terenie sfory nie mam spokoju. Wszedłem do sypialni. Moja ukochana Nora stała i wyglądała przez okno. Przez te lata wcale się nie zmieniła, jest namiętna a nasze życie seksualne dalej jest jak w młodości. U wilka z wiekiem się to nie zmienia. Niezmienna jest też jego miłość, kocham Norę jeszcze mocniej.
Ale teraz od razu wyczułem, że z moją ukochaną jest coś nie tak.
Podszedłem do niej i obróciłem ją do siebie.- Noro, kochanie dlaczego płaczesz? Sam coś zrobił? Chodzi o dzieci? -zapytałem zaniepokojony.
************************
Coś zaczyna się dziać między naszą parą.Jak myślicie dlaczego Nora płaczę?
Ps: Podoba wam się tę opowieść. Wiem, że może nie jest tak dobre jak pierwsza część. Obiecujemy z moją spół autorką ,że będzie lepiej
![](https://img.wattpad.com/cover/146439889-288-k20457.jpg)
CZYTASZ
Moja mała alfa [ Zakończone]
Про оборотнейNajwyższa nota # 2.- 26.06 3-17.06 ,17 - 25.05 Dalsze losy synów Alana i Leny i córki Nory i Sama. Co byście zrobili gdyby doszło do pomyłki mate. Miriam młoda,piękna dziewczyna, która staje przed wyborem czy związać się z żuchwałym i pewnym siebie...