Rozdział 27.

3.5K 202 14
                                    

*Alan

 Iv to nie tak jak myślisz - próbowałem tłumaczyć.

-Zamilcz - ryknął zezłoszczony Ivar.

-Z tobą jeszcze nie skończyłem. A miałem cię za przyjaciela - rzucił wciąż nabuzowany Ivar i znalazł się przy Norze tylko dlatego, że zrobiło jej się słabo z tego wszystkiego. 
- Nie mogę cię zostawić nawet na chwilę samej bo masz jakiś radar który przyciąga samych napaleńców - mówił do swojej ukochanej z czułością i wszyscy go słyszeli.  Zapytał czy jej nic więcej nie zrobiłem.

- To nie tak Nie chciałem jej nic zrobić - wtrąciłem się. 

Sytuacja była wciąż napięta. Nawet Aron się zdenerwował.

- A jak kurwa przeleciałbyś matkę Nory gdy by tego chciała! - ryknął.

- A co z matką? - dodał Alex .

- Kocham waszą matkę chłopcy- odpowiedziałem zrezygnowany. A Sam prychnął dodając, że mówił, że mate to gówno i nie wierzy w jego zapewnia. Nie pomagał

Ivar ponownie wstał gdy upewnił się, że nic Norze nie jest.

- I dla rozrywki próbowałeś się dobrać do Nory? - Ivar ponownie rzucił się na mnie ale moi synowie stanęli mu na drodze. Byli wściekli na mnie ale zostali przy mnie.

- Nawet mi się nie podobało – powiedziałem szczerze i popatrzyłem na Norę.

*Ivar

- Że co kurwa? - spojrzałem na niego.

- Nora powiedz to, przecież powinnaś czuć to samo - zwrócił się do niej Alan w panice i bezsilności, zbliżając się do niej ale zagrodziłem mu drogę.

- Nora – spojrzałem na nią.

- Ja... ja – jąkała się. – Ja nie wiem – powiedziała.

- Co ty mówisz? – zapytałem wściekle. 

-Czujesz coś do niego ?

- Tak - odpowiedziała szybko.

Zamknęła na chwilę oczy. Zaraz jednak Nora zaprzeczyła widząc moją minę.

- Nie  Iv. Ja po prostu nic nie czułam kompletnie, ale coś się dzieje bo słyszę jego myśli– wyjaśniła i wcisnęła się ze strachu w kanapę.

- Co !? – zapytali zgodnie pozostali.

- Dalej nie wiem co tu się odpierdala – warknąłem. – Nie wierzę ci! – rzuciłem do Alana.

- Kurwa! Przecież mówię prawdę – krzyknął Alan. – Czułem... czułem jakbym całował nie wiem... własną siostrę?

- Że co? – zapytałem zdziwiony.

Popatrzyłem na Norę i Alana. Nora była wystraszona.

- Iv – powiedziała – posłuchaj – podniosła na mnie wzrok. – Jest pewien sposób by się o tym przekonać.

- Co masz na myśli? – odwróciłem się do niej.

- Krew.

- Kurwa dawaj - podchwyciłem pomysł i podszedłem do Alana.

- Jeśli dowiem się, że tknąłeś moją kobietę  lub nieprawdą jest to co mówisz, wypróbuję ten pistolet na tobie.

Wszyscy wiedzieli, że dzięki połączeniu krwi dwóch osób można poznać myśli i zamiary drugiej osoby. 

Reszta czekała niecierpliwie na wynik. 

Miriam usiadła obok matki.

- A myślałam, że ja mam przechlapane. Najpierw ojciec a potem...

Moja mała alfa [ Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz