Alan
- Popatrz kochanie na syna Ivara. Chłopak ma 16 lat. Już właściwie mógłby zostać alfą, podczas gdy nasi synowie mają po 21 i żaden nie przejawia cech przywódczych. Alex lata za spódniczkami a Aron Bóg wie co robi.
Wiem, narzekałem na obydwóch. Pokładałem bardzo nadzieję w swoich synach. Liczyłem, że któryś mnie zastąpi, jak nie Alex to przynajmniej Aron. Nie faworyzowałem żadnego z synów ale byłem alfą i bardzo istotne dla mnie było, by tradycji stało się zadość.
- Przecież mówiłeś, że żaden wilk nie rodzi się przywódcą, że to nabywa się z czasem. Może zew krwi jeszcze się w którymś odezwie?
Lena próbowała mnie przekonać, na co tylko prychnąłem wspominając, że żaden nie wdał się we mnie bo ja już w ich wieku byłem alfą.
- Czyżby Alex wolał tak jak ty ludzkie kobiety? - zaśmiała się a miała na myśli Miriam.
Spojrzałem na nią poważnie ale potem dodała, że jest przecież nasz trzeci syn Adam i przyznałem jej rację.
*Miriam
Mama uparła się żebym pojechała z Alexem do jego domu po jakieś rzeczy dla niej od Leny. Świetnie! Będę musiała jechać z tym bezczelnym egoistą! Czułam, że chce mnie ukarać za wcześniejsze zachowanie ale ona zgodnie z Leną stwierdziły, że jeszcze się do siebie przekonamy i na pewno zaprzyjaźnimy. Jasne! Ja i Alex przyjaciele. Nigdy w życiu.
Zanim jednak to się stało i zeszłam do samochodu, usłyszałam jak wuj Ivar krzyczy do telefonu, rozmawiając z babcią Magdą.- Nie obchodzą mnie twoje plany! Sara ma wróć do domu! Nie zrobisz z niej tego, co z Norą. Poza tym to moja córka, jest nieletnia i ja za nią decyduję.
- Może byś ją zapytał o zdanie wuju? - odezwałam się delikatnie. Nie lubiła jak wuj traktował siostrę i matkę jak swoją własność. Tylko Krisa traktował inaczej.
- Póki twoja siostra jest nieletnia ma mnie słuchać, ciebie to też dotyczy, przynajmniej jak jesteś na moim terenie i nie ma twojego ojca. Ja za ciebie odpowiadam - odparł wujek i spojrzał na mnie niechętnie, po czym wyszedł.
Nie zamierzałam się kłócić, wiedziałam że z głupimi wilczymi zasadami nie wygram i jeśli wuj Ivar się uprze, uprzykrzy mi tylko życie i nikt go nie powstrzyma bo jest alfą. Wtedy z góry zeszła mama.
Niechętnie wsiadłam do auta, pokazując mamie, że wcale nie podobał mi się jej pomysł. Zresztą Alex też nie był zadowolony, całą drogę nie odezwał się ani słowem. Wysiedliśmy z samochodu. Alex szybkim krokiem udał się do domu, przyniósł jakieś pudła i cisnął mi je w ręce.- Trzymaj! – burknął.
Co za typ! Dzięki mamo!
Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy do domu.
- A co ty taka niemowa jesteś?
O jaśnie pan, odezwał się! Chociaż lepiej żeby milczał.
- Ty też nic nie mówisz.
- Widocznie nie mam do kogo.
Tego już za wiele.
- Zatrzymaj się.
- Co?
- Zatrzymaj się! – krzyknęłam.
Alex zatrzymał auto a ja wysiadłam.
- A co ty wyprawiasz?
- Wracaj sobie sam, ja wolę iść na nogach!
Trzasnęłam drzwiami. Mocno wkurzona szłam drogą a Alex jechał za mną, namawiając mnie bym wsiadła. Po chwili zaczęło padać i to dość mocno. Nie dość, że byłam w złym humorze to jeszcze teraz kompletnie przemoczona.
- Miriam! – krzyczał za mną. – Wsiadaj do auta!
- Odwal się! – uparcie szłam dalej.
Alex zjechał na pobocze i wysiadł z auta. Podbiegł do mnie i chwycił mnie mocno za ramiona.
- Wsiadaj. Kurwa. Do. Auta! – mocno akcentował każde słowo aż się przestraszyłam.
Praktycznie wepchnął mnie na tylne siedzenie i usiadł koło mnie.
- Jesteś cała mokra. Ściągaj to.
- Chyba ci odbiło – powiedziałam drżącym głosem.
Było mi strasznie zimno. Cała się trzęsłam. Zdjęłam mokrą bluzkę a Alex dał mi swoją bluzę.
- Spodnie też – powiedział.
Rzuciłam mu piorunujące spojrzenie.
- Albo sam to zrobię.
Nic nie mówiąc zdjęłam i mokre spodnie.
Alex przysunął się i objął mnie ramieniem.
- Co ty wyprawiasz? – próbowałam się wyszarpać
- Uspokój się! Chcę cię ogrzać. Cała się trzęsiesz.
Miał rację. Było mi cholernie zimno i cała dygotałam a w jego ramionach... Hmm było mi dobrze no i cieplej. Wtuliłam się w jego szerokie ramiona. Poczułam bicie jego serca i przyspieszony oddech.
- Lepiej? – zapytał.
Podniosłam na niego wzrok przytakując. Alex spojrzał mi prosto w oczy i delikatnie musnął dłonią mój policzek. To było miłe. Uśmiechnęłam się.
- Powinniśmy wracać – powiedział i przesiadł się za kierownicę.
*Sam
Właśnie wysiadłem z samochodu kiedy podjechał drugi. Co do cholery moja córeczka robi z tym chłopakiem Alana? Nie odróżniam ich. Bracia są identyczni. Przecież on nie jest dla niej.
Ledwo samochód się zatrzymał na podjeździe a Miriam wyskoczyła z niego jak poparzona. Uciekła do domu mijając zaskoczona matkę i mnie. Była tylko w bluzie tego chłopaka i majtkach.
Krew mi w żyłach zawrzała. Doskoczyłem do samochodu i siłą wyciągnąłem chłopaka.- Zabiję cię skurwielu jeśli ośmieliłeś się ją dotknąć!
Byłem tak wściekły, że Ivar i jego syn musieli nas rozdzielać a chłopak miał jeszcze czelność mi pyskować.
***********************
Jak myślicie co zrobił Alex Miriam i co zrobi Sam chłopakowi.Piszcie

CZYTASZ
Moja mała alfa [ Zakończone]
Lupi mannariNajwyższa nota # 2.- 26.06 3-17.06 ,17 - 25.05 Dalsze losy synów Alana i Leny i córki Nory i Sama. Co byście zrobili gdyby doszło do pomyłki mate. Miriam młoda,piękna dziewczyna, która staje przed wyborem czy związać się z żuchwałym i pewnym siebie...