Rozdział 1.

8.7K 315 28
                                    

WITAJCIE
Jest nowe opowiadanie zapraszam mam nadzieje, że wam się spodoba

***

- Tatku jak byś nie zauważył, nie jestem już dzieckiem.

- Dorosła też nie jesteś, masz dopiero 17 lat - odpowiedział zdenerwowany ojciec, z pewną dozą miłości w głosie.

- Mogę sama jechać a poza tym jadę do mamy i wuja Iva. Jest tam też mój brat, stęskniłam się zanim.

Tata Sam na każdą wzmiankę o mamie wzdychał. Tak naprawdę nigdy o niej nie zapomniał i teraz są dobrymi przyjaciółmi. Pogodził się z tym, że mama kocha wujka Ivara pomimo, że jest jej bratem.

- Jadę z tobą bo tam będzie kupa napalonych wilków.

- Umiem się bronić - prycha, choć i tak wie, że ojciec nie zrezygnuje.

*Sam

Uśmiechnął się. Bardzo kocha tą swoją córkę, która była odważna po nim ale śliczna po matce, dlatego nauczył ją jak się bronić przed napalonymi wilkami bo jego mała Mi jest człowiekiem.

- Wuj nie będzie zadowolony - Miriam próbowała jeszcze raz go przekonać. Jest dość samodzielna i rozsądna, to też ma po matce ale to jego obowiązek pilnować i chronić córkę póki nie znajdzie partnera, który się nią zaopiekuje.

A to już w jego interesie będzie, by był to odpowiedni chłopiec.

- Guzik mnie to obchodzi - warknął. Choć już dawno zakopali z Ivarem topór wojenny, to dalej ledwo się tolerują.

Nie udało się jej pozbyć ojca, który był nadopiekuńczy wobec niej i mama Nora musiała go upominać gdy przesadzał a to zdarzało się bardzo często.

Wuj Ivar, tak jak przewidziała, nie był zachwycony. On chyba nigdy nie przestanie być zazdrosny.

*Nora

Bardzo stęskniłam się za swoją jedyną z córkę, która woli mieszkać z ojcem ponieważ nie mogła dogadać się z Ivem.

Miriam wyrosła na młodą piękną kobietę, o mocnym charakterze. Nie dała sobie w kasze dmuchać. Pod tym względem była podobna do swojego brata i ojca, i po nim nie umiała trzymać języka za zębami. Dlatego między nią a wujem dochodziło do spięć. No i córka była związana z ojcem, stawiając go za wzór, co zaś denerwowało Iva.

Obie z córką rzuciły się w sobie w ramiona. Choć dzięki wynalazkom techniki internetu, ma z nią stały kontakt.

Zza pleców Miriam spojrzałam na Sama.

~ Nie źle się spisujesz wilku ~ posłałam mu swoje myśli wiedząc ,że ojciec mojej córki to usłyszy.

Przez te lata bardzo się zaprzyjaźnili, co oczywiście nie podobało się Ivarowi. Choć Samuel dawno pogodził się z tym, że kocham swego matę i tak jest do dziś.

Z domu wyszedł jej syn Kris. Chłopak podobny był do ojca jak dwie krople wody, z charakteru i z wyglądu. Już teraz wykazywał zdolności przywódcze ku wielkiej dumie ojca i dziadka.

- Siostrzyczko strasznie za tobą tęskniłem. - Kris pochwycił Miriam w swoje umięśnione ramiona i prawie zgniótł w nich swoją o 8 miesięcy starszą siostrę.

Miriam uwielbiała swego brata. Byli takim rodzeństwem, którym ja z Ivarem nie mieliśmy okazji być.

Teraz zapiszczała trochę za bardzo przez niego przygniatana. Uśmiechnęłam się do swoich dzieci.

A Sam żartując, rzucił by ten uważał bo ją zgniecie swoimi mięśniami. Ale zaraz dziewczyna podskoczyła i objęła go nogami w pasie, chwaląc chłopaka za wygląd.

-Pewnie nie umiesz się odgonić od wilczyc przystojniaku.

Ojciec, a dziadek moich dzieci, spojrzał na mnie i Ivara. Pewnie myśli, że między nimi tez może być to samo co ze mną i Ivem, ale nic z tych rzeczy. Znałam swoje dzieci i wiedziałam, że to tylko przekomarzanie. Choć teraz po latach, lepiej rozumiałam ojca. A mama do tej pory nie pogodziła się z sytuacją, że jestem z własnym bratem, choć regularnie odwiedza wnuki, to tak naprawdę nigdy nie zrozumie więzi mate.

Kilka dni później

*Miriam

Lubiłam spacery i las tak jak moja mama . Niedługo urodziny Krisa więc zjeżdżają się goście a nie lubię tłoku. Po za tym czuję, że jestem inna wśród samych wilków. Było lato. Piękna, ciepła pogoda. Po kilku minutach szybkiego marszu, postanowiłam się trochę ochłodzić. Znam las i wiem, że za tymi krzakami jest jezioro. I wtedy zauważyłam jego. Nagiego mężczyznę, chyba wilka bo ja nie umiem rozpoznawać po zapachu. „Głupia Miriam jest tylko człowiekiem", tak przezywały mnie dzieci w watasze wuja Iva, gdy nikt nie słyszał. W pierwszej chwili mam ochotę uciec ale ten facet jest piękny, idealnie zbudowany. Podeszłam bliżej i mu się przyglądałam. Nagle on się odwrócił i wyszedł z wody. Zupełnie bez skrępowania szedł w moim kierunku a moim oczom ukazało się jego przyrodzenie. O cholera! Na pewno żadna na niego nie narzeka.

- A ty czego tu szukasz? - odezwał się.

Ale gbur - pomyślałam.

- Chciałam się ochłodzić.

- To moje jezioro - zmierzył mnie wzrokiem.

- A gdzie jest tak napisane?

- Ty nowa, nie panosz się tak. Las jest pełen wilków - zaśmiał się.

- Nie jestem nowa a parę wilków akurat znam.

Odwróciłam się na pięcie.

- Masz rację uciekaj - zadrwił.

- Spadaj, dupku!

Wkurzona wróciłam do domu. Mam nadzieję, że go więcej nie spotkam. Choć był cholernie przystojny. Mama powiedziała, że będziemy mieć dziś na kolacji gości. Mają wpaść ich znajomi Alan i Lena z synem. Jednym bo drugi nie jest obecnie w mieście. Ubrałam lekką, zwiewną sukienkę i zeszłam na dół poznać naszych gości.

- Miriam - powiedział wujek Ivar - poznaj naszych przyjaciół. To Alan, jego żona Lena i ich syn Alex.

Podniosłam wzrok na chłopaka.

- On? - zapytałam oburzona.

- Ta dzikuska? - wzruszył ramionami Alex.

- Widzę, że już się poznaliście - stwierdziła mama.

- Niestety - odburknęłam.

- Dla mnie to też nie było miłe spotkanie - zawarczał. - Podglądałaś mnie jak się kąpałem.

- Też chciałam się wykąpać.

- Trzeba było wejść do wody a nie gapić się na mojego fiuta.

- Jeszcze jakby było na co - zaśmiałam się.

- Miriam!

- Alex!

Zwrócili nam uwagę rodzice a mama ciągnie dalej

- Masz szczęście ,że twój ojca tego nie słyszy.

Wuj Ivar jest chyba z degustowany. Pewnie jego córeczka Sara która aktualnie jest u babci by się tak nie zachowała

- Może usiądźmy w końcu do stołu? - zasugerowała mama.

Świetnie! Już mi się ode chciało jeść. Zadufany w sobie bezczelny, egoista.

*Alex

Niezła ta mała. Jest jaka śliczna a jaka pyskata. Lubię takie dziewczyny a poza tym widzę, że na mnie leci. Tam przy jeziorze, nie mogła oderwać ode mnie wzroku. Już ja cię ujarzmię mała buntowniczko.

***********************
Piszcie jak wam się podoba opowiadanie.

Wygrała druga okładka ale głosujcie zawsze mogę zmienić

Moja mała alfa [ Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz