Po tamtym wieczorze nie miałam z Filipem żadnego kontaktu. Czasami natrafiałam na jakieś informacje o nim, jego duecie z Quebo albo o nowej dziewczynie.Nigdy jednak ich nie czytałam, bo wystarczyła mała wzmianka a ja już tonęłam w smutku, więc musiałam przestać wchodzić na portale plotkarskie i uważać co obserwuję na instagramie. Moje życie powoli wracało do normalności. Nadeszła sesja, więc wpadłam w wir nauki i tak naprawdę, gdyby nie to, to nadal rozpaczałabym za tym chłopakiem. Udało mi się zdać wszystkie egzaminy w pierwszym terminie i mogłam oficjalnie zacząć wakacje. W przed ostatnim tygodniu czerwca wróciłam do rodzinnego domu, gdzie spędziłam nieco ponad tydzień, potem musiałam wrócić do stolicy. Był czwartkowy wieczór i razem z Michałem byliśmy na mieście. Cały dzień siedzieliśmy nad Wisłą i zgłodnieliśmy, więc zdecydowaliśmy iść coś zjeść. Mniej więcej w połowie posiłku zadzwonił do mnie Łukasz.
-Halo?
-Hej, jesteś już w Wawie?
-Ta, właśnie siedzę na mieście, a co tam?
-Robimy ognisko na Poniatówce, wpadniesz?
Zerknęłam na Michała, który przysłuchiwał się rozmowie.
-No nie wiem, cały dzień byłam dziś na plaży. Poza tym musiałabym wrócić do siebie i się ogarnąć.
-Dobra, nie marudź tylko ruszaj dupę. Możesz zabrać znajomych.
Po tych słowach rozłączył się, a ja westchnęłam głośno.
-Kto to?
-Łukasz, robi ognisko nad Wisłą i nas zaprasza.
Michał uśmiechnął się szeroko.
-Zajebiście,idziemy!
Przewróciłam oczami, kolejny raz wzdychając. Czy moje zdanie nikogo nie obchodzi? Dokończyliśmy nasze jedzenie i umówiliśmy się, że za godzinę Michał wpadnie po mnie i razem pojedziemy na to ognisko. Zanim dotarłam do mieszkania minęło 20 minut, nim wzięłam prysznic i się ubrałam zostało mi zaledwie 10 minut, a Michał zdążył już wysłać smsa, że jest w drodze. Nie miałam czasu na makijaż, więc jedynie związałam mokre włosy w luźnego koka, zabrałam bluzę i telefon i już musiałam zejść na dół. Oboje chcieliśmy dziś pić, więc na plażę dostaliśmy się komunikacją miejską. Mimo, że to nie był koniec tygodnia, to na miejscu było dużo ludzi i z trudem znalazłam grupę Łukasza. Było ich ośmioro, w tym Filip, który dokładał drewno do ogniska. Część osób już znałam, więc przywitałam się z nimi i przedstawiłam Michała.
-Macie te kiełbaski?
Spytał Łukasz, gdy go uścisnęłam na powitanie.
-Jakie kiełbaski?
-No, pisałem ci smsa, że masz dokupić.
-Nie dostałam żadnego smsa.
Chłopak zmarszczył brwi i wyjął telefon z kieszeni.
-Kurwa, wysłałem to do innej Ani.
Przewróciłam oczami i poklepałam go po ramieniu.
-Brawo ty.
Skwitowałam, po czym usiadłam na piasku obok Michała. Mój przyjaciel zdążył już zdobyć uwagę dwóch dziewczyn, których nie znałam.
-Fifi, podaj Ance i Michałowi piwo!
Zawołał Łukasz, na co Filip niechętnie się zgodził.
-Łap!
Rzucił w moją stronę jedną, potem drugą puszkę alkoholu.
CZYTASZ
Tylko Ty || Taco Hemingway
FanfictionDruga część fanfiction pt."Największy romans wszech czasów" Dawno, dawno temu mieliśmy wszystko, ale zgubiliśmy to gdzieś po drodze. Jestem zraniona i nikt nie może mnie ocalić, tylko Ty.