- Już za chwilę kochanie. Daj mi jeszcze chwilę - mówi a ja nie wiem co robić....
- Ja ci dam kochanie. Twoje niedoczekanie - mówię po chwili i opuszczam pomieszczenie z nowym pomysłem w głowie.
Wchodzę z powrotem do kuchni i sięgam do szafki, w której znajdują się szklanki. Wyciągam jedną i nalewam do niej zimną wodę. Bardzo ostrożnie wracam do swojego pokoju. Oj Dawidku przygotuj się na to, że zaraz będziesz mokry. Podchodzę do łóżka i bez jakiegokolwiek najmniejszego ostrożnia wylewam zawartość kubka na mojego kochanego Kwiatuszka.
- Co do hu..... Carrie odbiło ci? - pyta podniesionym głosem.
- Budziłabym cię normalnie, ale nie dałam rady więc..... - nie dokończam bo Dawid wstaje z łóżka i przerzuca mnie sobie przez ramie.
- Tak się chcesz bawić no to proszę - mówiąc to wychodzi z pokoju i zaczyna iść w stronę łazienki.
- Dawid cokolwiek przyszło ci do tej twojej głowy niech lepiej z niej wyjdzie! - mówię - A i jeszcze jedno, postaw Mnie Na Ziemi!
Ten jakby mnie nie słyszał, idzie dalej. Kiedy wchodzimy do łazienki, w końcu kładzie mnie na ziemi i zamyka drzwi. Wręcz wpycha mnie do kabiny i pomimo moich krzyków sprzeciwu odkręca zimną wodę. Po chwili jesteśmy cali mokrzy.
- Jak się rozchoruje to będzie twoja wina - mówię.
- Więc może lepiej już wyjdź - mówi po chwili namysłu.
Zbliżam się do jego ucha.
- Nie. Chciałeś to masz - odsuwam się dumna z siebie.
- Nie no wyjdź, bo się naprawdę rozchorujesz.
- Nie. Ja się stąd nie ruszam.
I znowu. Dawid bierze mnie na ręce i wynosi z kabiny. Jak by jeszcze tego było mało zanosi mnie do pokoju i kładzie na łóżku.
- I co z tego, że mnie tu przyniosłeś? Ja się nie przebiorę - mówię pewna siebie i wstaję - A teraz idę na balkon - mówię.
- O nie nigdzie nie pójdziesz - mówi Kwiat i łapie mnie za ramię.
- Dawid puść minie - mówię.
- Nie wygłupiaj się tylko, przebierz - mówi lekko zdenerwowany.
- Już ci coś powiedziałam. Nie. Przebiorę. Się.
- Wracam za pięć minut jak się nie przebierzesz to ja to zrobię - mówi i wychodzi z pokoju.
I co mam teraz zrobić? Niech mu będzie. Przebieram się w biały podkoszulek i czarne spodenki.
________ 5 minut później ________
Słyszę pukanie do drzwi.
- Wchodź - mówię podniesionym głosem.
- Przepraszam trochę mnie poniosło - słyszę na wstępie.
- Okej, ale mogłeś po prostu odkręcić ciepłą wodę. Wiesz o tym?
Nie odpowiada, a kiedy spuszczam głowę słyszę plaśnięcie prawdopodobnie ręki Dawida o czoło. Wiem, że to nieładnie, ale ja po prostu nie wytrzymuje i zaczynam się śmiać. Dosłownie trzęsę się ze śmiechu. Gdy podnoszę głowę Dawid stoi w tym samym miejscu i się na mnie patrzy. Klepie miejsce obok siebie.
- Nie piecze, bo chyba dość mocno się uwaliłeś. Masz, aż ślad - mówię i przekładam rękę do czoła mojego kolegi.
- Powiem tak. Piecze jak cholera - nie
wiem czemu, ale znowu zaczynam się śmiać.- Widzę, że cię to cieszy to ty się tu ze mnie jeszcze ponabijaj, a ja sobie pójdę - mówi i wstaje.
- Nie już się ogarniam - ok jest dobrze.
Gdy Dawid siada robię coś czego na sto procent się nie spodziewał. Siadam na nim okrakiem i całuję jego czoło.
- Przepraszam - mówię patrzę w jego brązowe oczy.
- Jeszcze jedna rzecz i ci wybaczę - mówi i kładzie palec wskazujący na ustach.
- Niezłe posunięcie Kwiatkowski - mówię z uśmiechem.
CZYTASZ
Spotkanie D.K// I✔️
RomansNa lotnisku spotykam, a raczej wpadam w idola Polskich nastolatek. Nazywam się Carrie Brown. Przez dwadzieścia lat mieszkałam w Nowym Yorku. Znudziło mi się to wielkie miasto. Jestem w Polsce. Występują przekleństwa ©️_just_my_story_