Z uśmiechem na twarzy

4K 100 7
                                    

Carrie


Budzę się z uśmiechem na twarzy. Wyciągam telefon spod poduszki. Jest 8.15. Wstaję, zgarniam czyste ciuchy i ruszam w stronę łazienki. Myję zęby i się ubieram. Schodząc po schodach czuję naleśniki. Wchodzę do kuchni. Ciocia i wujek siedzą przy stole, a Dawid w różowym fartuszku z napisem 'najlepsza mama świata' stoi przy patelni i odwraca naleśnika.

- Ładnie wyglądasz - mówię z wielkim uśmiechem.

- Wiem - mówi i wszyscy zaczynamy się śmiać.

Pytam ciocię, o której idziemy do kościoła. Na jedenastą. Ciocia pyta Dawida czy chciałby iść z nami. Kwiat dziękuje i mówi, że o dwunastej ma próbę na dzisiejszy koncert.

- Iść obudzić Magdę? - pytam kiedy siadam przy stole.

- Pasowałoby - mówi ciocia.

Wstaję i idę na górę. Wchodzę do pokoju Magdy.

- Magda wstawaj - mówię. Magda mruczy coś pod nosem i przewraca się na drugą stronę. Ok, tak chcesz się bawić? - Nie to nie ,więcej naleśników usmażonych przez samego Dawida dla mnie - mówię z uśmiechem.

Nie mija sekunda, a Magda już jest na nogach i podbiega do szafy. Wyciąga z niej czyste ciuchy i wybiega z pokoju i biegnie do łazienki. Ja w tym czasie schodzę na dół.

- Wstała? - pyta ciocia ja zamiast odpowiedzieć siadam przy stole i zaczynam odliczać

- 5.....4....3.....2....

- Jestem - Magda wchodzi do kuchni z uśmiechem na twarzy.

Wszyscy się z nią witają, kiedy siada przy stole. Kończymy jeść o 9.30. Dawid obwieszcza, że musi już iść. Żegna się z wszystkimi. Ubiera buty i wychodzi, a ja razem z nim. Muszę wklepać kod przy bramie, żeby wyjechał.

- Masz plany na wieczór? - pyta Kwiatkowski - Bo koncert kończy się o dziewiętnastej, później pewnie pójdę coś zjeść i pomyślałem, że może poszłabyś ze mną.

- Okej, dziś siedzę w domu, więc chętnie - mówię z uśmiechem, który po chwili Dawid odwzajemnia - Przyjadę za piętnaście.

- Nie idziecie na koncert?

- Magda mówiła, że za późno dowiedziała się o koncercie, i jak chciała kupić bilet to już nie było więc nie idzie - tłumacze.

Niby taka fanka, a nie obczaiła kiedy będzie koncert.

- Przyjedźcie na koncert wejdziecie jako moi goście. Jeżeli ochroniarz nie będzie chciał was wpuścić powiedz, żeby zawołał mnie albo Wrzoska, a i załatwię młodej transport do domu, a teraz lecę,bo spóźnię się na próbę. Do później - mówi i wsiada do samochodu.

- Do później - mówię i podchodzę do zamku. Wpisuje kod i brama zaczyna się otwierać.

Dawid zapala i wyjeżdża. Wchodzę do domu i idę do kuchni.

- Gdzie jest Magda? - pytam ciocię, która zmywa naczynia ze śniadania.

- U siebie.

- Ciociu, bo Dawid ma dziś koncert w mieście i powiedział, że możemy z Magdą przyjść - mówię też o tym, że Dawid zabiera mnie na kolację i załatwi Magdzie transport do domu.

- Idźcie.

- Dziękuje - mówię i idę do pokoju gdzie zaczynam przygotowywać się do kościoła.

Kilka godzin później

Jest godzina kilka minut po szesnastej, a o siedemnastej zaczynają się spotkania M&G. Wchodzę do pokoju kuzynki.

- Magda za piętnaście minut wychodzimy. Przebieraj się - informuje.

- Co? Gdzie wychodzimy?

- Nie mogę powiedzieć niespodzianka. Za dziesięć minut masz być gotowa - mówię i wychodzę z pokoju.

Zakładam sukienkę czarną sukienkę z rozkloszowanym dołem i koronkowymi rękawami.
Nakładam lekki makijaż, włosy rozpuszczam. Nie lubię szpilek czy balerin, więc zakładam moje Converse. Kiedy Magda schodzi na dół biorę klucze do mojego samochodu. Tak mam samochód, a dokładnie audi Q7. Dziś dotarł do mnie z Nowego Jorku. Wychodzimy z domu. Magda idzie wpisać kod do bramy, a ja wyjeżdżam z podjazdu.
Na miejscu jesteśmy po około dziesięciu minutach. Wkładam telefon do torebki i wychodzimy z samochodu. Magda już wie. Męczyła mnie w drodze i po prostu musiałam jej powiedzieć. Podchodzimy do wejścia gdzie stoi ochroniarz.

- Cześć - mówię nie pewnie bo szczerze to nie wiem co mam mówić - Mógłbyś zawołać Dawida.

- No już wołam. Masz bilet?

- No właśnie dlatego proszę abyś zawołał Dawida- mówię.

- Nie masz biletu, nie wchodzisz.

- Ciesz się, że nie jestem jędzą bo już nie miałbyś tej pracy - mruczę pod nosem i wyciągam telefon. Wybieram numer i dzwonie. Odbiera po trzecim sygnale - Hej. Tak już jesteśmy i ja właśnie w tej sprawie mógłbyś wyjść bo ochroniarz nie chce nas wpuścić, nic się nie stało. Spoko czekamy, pa.

Nie czekamy długo bo Dawid zjawia się po minucie.

- Są ze mną - mówi i patrzy z na nas przepraszającym wyrazem twarzy.

Przechodzimy obok ochroniarza i kierujemy się do sali, na której ma się odbyć koncert. Idziemy pod samą scenę. Dawid idzie przygotowywać się na występ. Chwilę po naszym przyjściu sala wypełnia się w mgnieniu oka. Kiedy Dawid wychodzi na scenę, oblatuje wzrokiem pierwszy rząd, kiedy mnie odnajduje puszcza mi oczko i siada na krześle na środku sceny. Na koncercie jest świetnie. Dawid co jakiś czas patrzy na mnie, i się uśmiecha. Kiedy koncert się kończy wszyscy kierują się w stronę wyjścia. Łapie Magdę za rękę i mówię na ucho, że Dawid kazał zaczekać. Kiedy wszyscy wychodzą siadam pod sceną i wyciągam telefon. Mama napisała do mnie SMS'a

od MAMA: Bardzo z tatą za tobą tęsknimy więc przylecimy do ciebie za tydzień.

do MAMA: Bardzo się cieszę i też za wami tęsknie.

Kiedy wciskam wyślij podnoszę głowę do góry. Dawid. Jest przebrany. Ma czarne jeansy, biały T-shirt i jeansową kurtkę. Wstaję i podchodzę do niego.

- Poczekaj - mówię i dotykam jego włosy są wilgotne - O nie, na pewno nie wyjdziesz z mokrymi włosami. Nie chce, żebyś się rozchorował. Masz czapkę?

- Nie mam, ale nic mi nie będzie - mówi.

- Ok, ale ostrzegałam - podnoszę ręce w geście poddania.

- Wrzosek idziesz? - krzyczy Dawid w stronę backstage'u

- Tak - ktoś odpowiada. Zapewne sam Sebastian.

- Sebastian odwiezie cię do domu -mówi Kwiat do Magdy.

Dziesięć minut później Magda jedzie już do domu. Gdy tylko wyszliśmy na zewnątrz Dawid założył okulary przeciwsłoneczne. Jest jeszcze jasno więc nie dziwie mu się. Tak przynajmniej trudniej go rozpoznać. Na kolację Dawid zabrał mnie do włoskiej restauracji. Nawet nie chcę wiedzieć ile zapłacił. Po zjedzeniu pysznych dań poszliśmy na rynek gdzie było tylko kilka osób. W pewnym momencie Dawid zatrzymał się, odwrócił w moją stronę i zaczął zbliżać twarz w moją stronę...


Jak myślicie co się stanie. Piszcie swoje przypuszczenia.

Miłej nocy.

Spotkanie D.K// I✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz