Lauren
Drzwi trzasnęły z hukiem, oddzielając mnie od tego głupiego dzieciaka na parapecie. Oparłam się o ścianę i ciężko oddychałam.
„Całowała się z Shawnem".
Czułam, że ciemnieją mi oczy, i zastanawiałam się dlaczego. Sprawy nieco się skomplikowały, ale poza tym nie wydarzyło się nic zdrożnego. „Tylko dlaczego jestem zła?"
Potrząsnęłam głową, spychając te myśli gdzieś w głąb. Są pilniejsze problemy. Szłam korytarzem, gdy usłyszałam przyciszone głosy dobiegające z sypialni Ashley, która rozmawiała z jedną z przyjaciółek. Już miałam zapukać, kiedy odezwała się Ashley. Powstrzymałam się zaintrygowana.
– Chciałabym tylko wiedzieć, co ona ma, czego ja nie mam! – podniesiony głos Ashley z łatwością dał się słyszeć na korytarzu, kryła się w nim frustracja i gniew. – Jestem ładna, mam pieniądze i status! Jakim cudem odmieniło mu się tak bardzo? Adorował mnie przez ile... dwadzieścia lat? I niespodziewanie pojawia się ta pannica, ta żyjąca pannica z bijącym serduszkiem i podatną na skaleczenia powłoką, i słyszę nagle: „Och, Camila, czy mogę ci towarzyszyć? Czy mogę cię odprowadzić do łóżka, czy mogę cię zabrać na bal i pocałować?" – szydziła nienawistnie.
Jej przyjaciółka, Cathy, westchnęła.
– Och, jestem pewna, że gdybyś nie szła z kimś innym na bal, na pewno zaprosiłby ciebie.
– Proszę, Cathy... Od samego początku chciał zaprosić tylko ją! Nawet rozmawiał o tym z Bradem. Sama słyszałam.
Cisza. Słyszałam niemal tryby obracające się w głowie Cathy i było mi jej żal. Kiedy Ashley coś sobie ubzdura, nie ma sposobu, żeby ją przekonać do zmiany zdania.
– Ale nie wiesz tego na pewno. Shawn bardzo cię lubi, to widać. A ona... jest taka pospolita!
– No właśnie! I ma różowe policzki i słodko pachnącą krew, i łatwo ją zranić, i jest człowiekiem! – mówiła coraz głośniej, coraz głośniej wzdychała i zaczynała rzucać meblami.
– Na jaki kolor, twoim zdaniem, powinnam pomalować paznokcie na Ad Infinitum? – zapytała Cathy, jakby nie docierała do niej narastająca rozpacz mojej siostry. – Na czerwony czy czarny?
– Co wszyscy, do cholery, w niej widzą? Jestem od niej ładniejsza i wiem, jak się zachować w towarzystwie!
– A może powinnam zafundować sobie klasyczny francuski manicure? Jak sądzisz? – Zapadła cisza.
– Pomaluj je na czarno. A Lauren jest idiotką! Nie chciałabyś mieć takiej siostry. Nie wiem, dlaczego ma być następczynią tronu. Nadawałabym się do tej roli sto razy lepiej od niej.
„Nawet nie próbuj", pomyślałam.
– Bo według tradycji następcą jest czwarty albo siódmy potomek – tłumaczyła cierpliwie Cathy. – Ty urodziłaś się jako trzecia, Ashley. Nawet ja to wiem, choć oblałam historię wampiryzmu.
Ashley westchnęła ciężko.
– Nie mówiłam poważnie, Cath. Wiem, dlaczego tak się dzieje. Wydawało mi się, że jednak zdałaś?
– Tylko dlatego, że tatuś przekupił dyrektora – zadrwiła, jakby własna głupota była powodem do dumy.
– No tak... Ale czy twoim zdaniem Lauren nie jest dziwką?
Cathy zawahała się.
– Jest... bardzo piękna.
Uniosłam brwi i zdusiłam śmiech, a za drzwiami rozległy się okrzyki oburzenia.
YOU ARE READING
Mroczna Bohaterka x Camren
Romance"Mroczna Bohaterka" to książka Abigail Gibbs. Zmieniona na wersję Camren. Mam nadzieję, że spodoba wam się tak jak mi. Niepokorna Camila, wampirzyca z królewskiego rodu, zakazana namiętność i prastara przepowiednia. Przypadkowe spotkanie na Trafalg...