SPOTKANIE PIERWSZE.

303 47 4
                                    

O dziwo, po napisaniu listu siódmego, twoja różdżka znów zaczyna świecić. Znacznie mocniej.
Odchodzę od biurka i widzę wychodzącą z przedmiotu (różdżki, nie biurka) hienę, która po chwili stoi już przed meblem.
— Freddie...? — szepczę, wyciągając z kieszeni różdżkę i celując nią w zwierzę. — Transformatio!
Hiena traci swój wygląd. Zamykam oczy i czuję na swoich policzkach dwie zimne dłonie.
— Georgie... — mówisz jeszcze ciszej ode mnie, lekko zachrypniętym głosem. — Mamy trochę czasu.
— F-Fred... — dukam przez łzy. Otwieram oczy i patrzę w twoje oczy. — Ile mamy czasu?
— Dwie godziny. Co kilka dni, George. Kiedy będziesz chciał. Po prostu pomyśl o mnie i wyszepcz 'Ego'. Taka wskazówka.
Uśmiechasz się, co też odwzajemniam.
Twoje ręce zaczynają robić się cieplejsze, a ja opieram czoło o czubek twojej głowy.
— Tęskniłem, Freddie... — przyznaję, a ty kciukami ścierasz moje łzy.
— Ja też, Forge —  oplatasz mnie ramionami i tulisz do siebie.
— Nie odchodź, proszę...
— Nie odejdę, póki mi na to nie pozwolisz. A teraz musisz iść spać. Tak, zauważyłem te wory pod oczami — dodajesz, gdy podnoszę na ciebie zdziwiony wzrok.
Mając rękę na moim ramieniu podprowadzasz mnie do mojego łóżka, a ja opieram głowę o twoje ramię.
Kładę się, a ty odstawiasz miśka na bok i sam wczołgujesz się obok mnie.
— Jak się obudzisz, mnie tu nie będzie. Ale możesz mnie wezwać. Dobranoc, Georgie — znowu składasz pocałunek na moim czole, a ja zamykam oczy. Przyciągasz mnie do siebie, a ja zasypiam upojony twoim zapachem w twoich ramionach.
— Jesteś dla mnie wszystkim, Fred... — szepczę jeszcze, nim zabiera mnie ciemność.

Dear brother ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz