Kilka następnych listów to będą wiersze, bo mam ich chyba ze dwadzieścia...
Klęczę, tuląc do piersi twoje zwłoki.
Słyszę za sobą kroki.
Po chwili czuję dłoń matki na ramieniu,
Nie daję uspokoić się sumieniu.
'To moja wina, mieliśmy się nie rozdzielać...'
Nie będę mógł się pozbierać.
Dlaczego to nam się stało?
Czym zawiniliśmy, czego mieliśmy za mało?
CZYTASZ
Dear brother ✔
Fiksi PenggemarNie mogąc poradzić sobie po śmierci kogoś bliskiego, ludzie sięgają pomocy psychologa. Ja zacząłem pisać listy. [Nowa wersja starego "Freddie...", obecnego na moim profilu w jego "poprzednim wcieleniu"]