LIST SZESNASTY.

187 31 3
                                    

Bogin.
Patrzę w jego oczy,
Które są tak martwe.
Tak bardzo twoje.
Tak bardzo zimne.
Jak twoje dłonie.
Jak twoje serce.
Ty nie żyjesz...
Wznoszę różdżkę,
Krzyczę 'Riddikulus!'
Ale on nie znika.
Zbliża się do mnie niebezpiecznie.
To mój koniec...?
Nie, to tylko wyobraźnia.
'Riddikulus!'- krzyczę głośniej.
Stwór znika,
Padam na kolana
I płaczę.
Widziałem martwego ciebie
Tak, jak wtedy
Na polu walki
Bitwy.
O Hogwart.
Nie chcę o tym myśleć,
Biorę w dłoń butelkę Ognistej...

Dear brother ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz