Kładę swoją dłoń mad sercem i myślę o tobie. O twoim ciepłym ciele, uśmiechu i chichocie...
-Ego...- mówię cicho, jakby z trudem.
Znów zamykam oczy. Robię to odruchowo, gdy cię wzywam, naprawdę, chyba zupełnie nieświadomie.
-Hey, George, możesz już patrzeć - mówisz, siadając na moim łóżku. Patrzę w twoje wesołe, zielone oczy i coś we mnie pęka. Kolejny raz. Wzdycham i kładę głowę na twoim ramieniu.
-Och, Fred... Tak bardzo...- prawie już płaczę, a ty wplatasz ręce w moje włosy.- Chciałbym zniknąć.
-Nie, Georgie, jeszcze nie czas...- szepczesz, tuląc mnie do siebie, a ja wiem, że masz rację.
Wiem, że nie mogę się poddawać.
Że nie mogę odpuścić.
-Nic sobie nie rób - dodajesz po chwili. - Wzywają mnie.
Rozpływasz się w powietrzu, a ja wydaję z siebie cichy szloch i zaciskam powieki.
Mam w szufladzie wiele zapisanych listów do ciebie. Bardzo dużo...
CZYTASZ
Dear brother ✔
FanfictionNie mogąc poradzić sobie po śmierci kogoś bliskiego, ludzie sięgają pomocy psychologa. Ja zacząłem pisać listy. [Nowa wersja starego "Freddie...", obecnego na moim profilu w jego "poprzednim wcieleniu"]