Freddie!
Jest ze mną lepiej, naprawdę.
Twojego dużego, 185 cm misia ubrałem w twój sweter, twoje spodnie, psikam go twoimi perfumami. I... Cóż, jakoś funkcjonuję.
Tłumaczę sobie, że zrobiłeś sobie wakacje i czekasz na mnie w domu. Gdy wchodzę do pokoju, mówię 'Cześć, Freddie!' i wyobrażam sobie, jak mi odpowiadasz. Nie daję się nikomu przytulić, wiesz?
Zamknąłem się w świecie, gdzie jesteśmy tylko ja i ty.
Czy... Zwariowałem?
Chodzę do naszego sklepu z pluszakiem pod pachą, sadzam go na stołku obok lady i rozmawiam.
Nawet przy klientach. Ignoruję ich litościwe spojrzenia kierowane w moją stronę.
Nie mają się nad czym litować, przecież jesteś ze mną, prawda?
Czuję się świetnie.
Może trochę oszalałem.
Georgie.
CZYTASZ
Dear brother ✔
FanfictionNie mogąc poradzić sobie po śmierci kogoś bliskiego, ludzie sięgają pomocy psychologa. Ja zacząłem pisać listy. [Nowa wersja starego "Freddie...", obecnego na moim profilu w jego "poprzednim wcieleniu"]