Fredzie Weasley,
Ty mały chujku.
Znów płaczę. Mieliśmy się nigdy nie rozdzielać, pamiętasz?
Jest już 25 czerwca, a ja nadal ryczę po nocach jak nastolatka, która zerwała ze swoim chłopakiem.
Gdybym wtedy nie zostawił cię na polu bitwy, wciąż byś żył. Gdybym tylko nie oddalił się w innym kierunku...!
Nie mogę patrzeć w lustro. Nie mogę patrzeć na żadną z twoich rzeczy. Za bardzo przypominają mi ciebie... A przecież po to je zostawiłem, prawda? Żeby od razu nasuwały mi ciebie na myśl.
Nie pozwoliłem rodzicom pochować twojej różdżki, wiesz? Mam ją na biurku. Naprawdę.
Do tego, gdy z ostatnio chciałem wyczarować swojego patronusa, nie mogłem.
Dobre wspomnienia były tylko z tobą. Ale ciebie już nie ma. Nie ma ciebie obok tak... Fizycznie.
Naprawdę, byłeś dla mnie wszystkim.
Teraz siedzę cały czas w domu, wychodzę rzadko...
Kocham cię, Freddie. Wiem, nie mówiłem ci tego często za życia. Ale teraz chcę.
Kocham cię najmocniej na świecie.
I podejrzewam, że przez to zostanę starym kawalerem, bracie.
George.P.S: Naprawdę chcę, byś wrócił... Chcę cię mieć tutaj, przy sobie. Zawsze, bez względu na wszystko.
CZYTASZ
Dear brother ✔
FanfikceNie mogąc poradzić sobie po śmierci kogoś bliskiego, ludzie sięgają pomocy psychologa. Ja zacząłem pisać listy. [Nowa wersja starego "Freddie...", obecnego na moim profilu w jego "poprzednim wcieleniu"]