Siostra Madary

1.4K 79 24
                                    

*Narrator*

Uchiha Madara stał na środku całej armii. Jednak nie byli to ludzie, któż chcieli mi pomoc pokonać wrogów, wręcz przeciwnie, to on był ich celem. Znajdował się na środku pola walki IV Wielkiej Wojny Shinobi. Ponieważ, Madara jako iż został przyzwany z zaświatów miał niekończące się pokładu chakry i niesamowitą regenerację nie było łatwe go pokonać A wręcz graniczyło to z cudem. Naprzeciw niemu stali też wcześniejsi Hokage również wskrzeszeni. Zdziwila go jednak nieobecność jednej wspaniałej shinobi. Mowa tu o siostrze czarnowłosego i równocześie żonie osoby, która najbardziej nie nawidziła klanu Uchiha... Tobiramie Senju(?). Młodszą siostrą owego Uchihy była [Imię]. Teraz prawdopodobnie martwa. Jednak [kolor]włosa była jedynym czułym punktem mężczyzny.  Była jedyną kobietą, która zamieszkała w jego życiu.

-Madara!- Odezwał się pierwszy Hokage- Wycofaj się! Wiesz ile jest ofiar!? Chcesz więcej krwi!? Jeszcze możesz się wycofać!

-Nie Hashirama. -odpowiedział mu wysoki donosy głos - Ja chce stworzyć coś lepszego bez bólu. Dlatego to wy powinniście zaprzestać!- podniósł ton w ostatnim zdaniu.

Walka znowu się zaczęła. Oczywiście od czasu do czasu były małe rozmowy pomiędzy Hashiramą a Madarą, ale nic nie wnoszące.

*W tym samym czasie *

-Babciu! Zabroniono ci tam iść! Jesteś ... Nom za stara...- odezwał się białowłosy chłopak.

-Ja?! Za stara!? Ha. Po za tym mam gdzieś czy mi zabroniono czy nie! Idę!

*Wracamy z powrotem do wojny*

Znowu byli w takiej samej sytuacji. Mężczyzna z Sharinganem stał na małym wybrzuszeniu w ziemi, kiedy do okoła niego stali ninja. Na ich czele stali obok siebie : Hashirama, Tsobirama, Sarutobi, Minato i Naruto.

Wszyscy szykowali się do dalszej walki kiedy nagle z tłumu można było usłyszeć aksamitny chociaż obużony ton głosu.

-MADARA! - z tłumu wyłoniła się dosyć niska, wyglądająco młoda kobieta z siwymi włosami w kimonie.  Bez skrępowania podeszła do mężczyzny, który natychmiast chciał ją poprostu zamknąć w genjutsu jednak dziewczyna powstrzymała go- A tylko spróbuj! - dalej szła w jego kierunku.

Te słowa coś przypomniały mężczyźnie... tylko jedna osoba tak mu mówiła. Jego siostra. Kiedy się przyjrzał od razu zrozumiał, że to nikt inny jak [Imię] . Za nią maszerowal jakiś mały chłopiec podobny do drugiego Hokage.

Dziewczyna po prostu podeszła do niego i chwyciła go za ucho.

-Ja Ci dam wojnę rozpoczynać! JA ŻEM PŁAKAŁA BO MYŚLAŁAM, ŻEŚ ZDECHŁ A TY SOBIE W JAKIEJŚ JASKINI SIEDZIAŁEŚ I NIC NIE POWIEDZIAŁEŚ! A TERAZ ZABIJASZ PO KOLEI !BO MASZ TAKI KAPRYS!? JA CI KU*WA DAM KAPRYS! O hej Tobirama. MYLAŁEŚ, ŻE JUŻ NIE ŻYJE CO!? JA ZARAZ DAM CI, ŻE NIE ŻYJE! NA KOLANA I ICH PRZEPRASZAĆ!

-[Imię] ty...

-Coś powiedziałam.- Z jej głosu można było usłyszeć demona.

-J.. już dobrze !-  Dziewczyna puściła go po czym podeszła do swojego męża, któremu otrzepała zbroje na ramieniu.

Miny wszystkich do okoła mówiły takie typowe "Co do cholery?!". No oczywiście po za Hashiramą i jego bratem, na których było widać uśmiechy.

-No Hashirama miło mi was widzieć. - uśmiechnęła się [kolor]oka.

-No widzę, że z twarzy jak zwykle młoda- zaśmiał się brązowowłosy. Do dziewczyny nagle podbiegł ten sam chłopak z którym szła całą drogę. Kiedy zobaczył Tobiramę zrobił oczy jak pięciu złotówki.

-D...dziadek Tobirama!? - na te słowa twarz starszego białowłosego wyraziła zdziwienie.

-A no...- odezwała się [Imię]- To jest twój prawnuk Sarichamu... - i jak na zawołanie zza tłumu wyłoniły się jeszcze dwie postacie.

-Mamo!

-Babciu!-dobiegli do dziewczyny- Miałaś zostać w Konosze!

-Ale nie zostałam! To jest twój syn i wnuk. O cześć Tsunade dawno Cię nie widziałam!- Z tłumu wyłoniła się kolejna postać.

-Ciociu... Z tobą nie idzie...

-A co ze mną -Odezwał się Madara wyraźnie olany.

-A Ty za karę odwołaj techniki i siedzisz tam do końca tygodnia!

I tak właśnie zakończyła się kolejna Wielka Wojana Shinobi.

🔔🔔🔔

Witam was serdeczne w nowej książce ! Rozdziały będą pojawiać się kiedy przyjdzie mi jakiś głupi pomysł! Więc będzie trochę niestandardowo...
Ale cóż...
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał!

Do kolejnych!
MATTANE!

Historie z NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz