-Potrzebujemy nowego członka Akatsuki.-stwierdził pewnego dnia Tobi, który siedział na kanapie po między Sasorim a Kisame. W pokoju była również reszta tajemniczej organizacji.
-Po co, hm?- zapytał Deidara opierając głowę na dłoni i ziewnął z nudów.
-Takiego, który by wiedział gdzie senpai chowa moje cukierki!-brunet wskazał palcem na blondyna.-Ostatnio cały cas to robi!
-Albo, który by wiedział gdzie jest najwięcej pieniędzy...
-Lub gdzie jest najlepsze dango...
-Najwięcej ludzi do poświęcenia!- rozmarzyli się wszyscy.
-Bzdury. Każdy wie, że tacy ludzie nie istnieją, a gdyby nawet to byłby wykorzystany do istotniejszych celów.-stwierdził Pain.
Na słowa lidera artysta tylko prychnął.
-Z czego rżysz?- spytał się bez emocji lalkarz.
-Z tego, że taka osoba istnieje.
-Tia i może jeszcze ją znasz?
-No pewnie.
-Udowodnij!-krzyknął Jashista.
Deidara zamyślił się chwilę po czym odparł krótko:
-Hmmm... nie.
-Doiste??-Cukierkożerca wstał i podbiegł do chłopaka.
-Ponieważ nie będę jej narażał na takie towarzystwo...
-Uuu, czyli to laska! Tym bardziej chce iść.- postanowił Hidan.
-Nie ma takiej opcji.-Deidara założył ręce na siebie.
Z ciekawości Sasori postanowił zaryzykować.
-Jeśli nie kłamiesz... nazwę twoje wybuchy sztuką.-obiecał przy wszystkich członkach.
Cała banda otwarła oczy ze zdziwienia.
Artysta ponownie się zastanowił po czym podniósł palec wskazujący do góry.
-A więc idziemy!-powiedział i ruszył do swojego pokoju aby się spakować.
-Gdzie leziesz?
-Przyszykować się. To cztery dni biegiem!
***
-Deidara! Minęło już pięć dni, jest upał, a my dalej idziemy! Kłamałeś przyznaj się!
-To nie moja wina, że jesteście tacy wolni!- odparł.- Spójrzcie się przed siebie!
Rzeczywiście w oddali było widać jakiś wielki budynek ogrodzony żywopłotem z każdej strony.
-To tu?
-Yeap.
Organizacja nie spodziewała się takiego wielkiego domu w środku dzikiwego lasu. Dodatkowo rośliny służące za płot rosły aż do jego pierwszego piętra zasłaniając cały ogród.
Niebieskooki podszedł do drzwi i zapukał. Odsunął się o krok od kawałka drewna i spokojnie czekał, podczas kiedy reszta stała w niecierpliwości.
Drzwi otworzył jakiś niski chłopak, który gdy tylko dostrzegł mężczyznę ukłonił się i powiedział:
-Witaj czcigodny.-Wszystkim opadły szczęki.- Czcigodna już czeka na państwa, na pewno się ucieszy.
Wpuścił Akatsuki i sam wyszedł na przód prowadząc do ogrodu z kąt dochodził anielski śpiew. Melodie nuciła jakaś [Kolor]włosa optoczona zarówno dziećmi jak i dorosłymi. Kobieta miała zamknięte powieki. Kiedy usłyszała kroki na drewnianym ganku zamilkła i wstała z kamienia.
Podeszła bliżej starając się wyczuć chakre.
-Dei-kun?-spytała niepewnie.
-Tak to ja.-odparł starszy brat.
Na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech. Od razu rzuciła się na blondyna.
-Ni-san!-przytuiła go mocno.
-To twoja siostra?
-Tak. To jest [Imię].
-I co ona niby potrafi?-zapytał rudzielec.
-Widzi przeszłość i przyszłość.
-ALE ONA JEST ŚLEPA.-Hidan wskazał na nią palcem.
-A ty Hidan wybiłeś całą swoją rodzinę... nie wstyd ci?-[Imię] otworzyła oczy pokazując świecące niebieskie tęczówki bez źrenic.
-Z kąt?..
-Itachi, miałeś straszne życie, współczuję ci.
-A ty Pain , uważaj... jeśli będziesz postępować tak jak postępujesz to zginiesz w samotności, ale to nie ja będę cię ratować.
Z powrotem zamknęła oczy.
-Chodźcie na obiad.- Uśmiechnęła się i udała w kierunku jadalni.-Na pewno jesteście głodni po podróży.
__________________
I mamy kolejny rozdział! Kolejny to prawdopodobnie "Puste Oczy 2"
Kto czeka?
CZYTASZ
Historie z Naruto
De TodoKrótkie historie z Naruto z naszą Reader. Będą tutaj śmieszne, smutne a może nawet straszne opowieści. A więc ! Zapraszam do czytania!