One-shocik o Joericku part.1

662 30 25
                                    

Pov Joel:
    Miałem nadzieję, na spokojny wieczór w pustym domu, bo wszyscy gdzieś powychodzili.
Książka, herbatka, a w tle Maluma.
Czego chcieć więcej?
Niestety, mój spokój nie trwał długom.  Zakłócił mi go dzwonek do drzwi.
    Niechętnie wstałem i poszedłem otworzyć.
Gdy tylko to zrobiłem, jak z torpedy wpadł na mnie Erick.
   Alkohol czuć było od niego z kilometra.
-Joel, kocham cię.- wypalił na dzień dobry.
- Erick, ogar, jesteś pijany.- westchnęłem, podtrzymując go i prowadząc do salonu.
- Tylko z miłości do ciebie, piękny Azjato.- popchnęłem go lekko na kanapę i podałem mu szklankę z wodą.
- Nie jestem Azjatą i gdzie masz Chrisa, bo z tego co wiem, to wychodziliście razem?- uniosłem brew.
- Tak, ale zgubił się gdzieś.- wzruszył ramionami.
- To jak dojechałeś do domu?- zdziwiłem się.
- Czy to jakieś przesłuchanie, bo bardzo mi niedobrze i...... pomóż mi.- spojrzał mi w oczy.
   Niemalże płakał.
Chyba serio za mocno się spił.
   Podałem mu rękę i pomogłem dojść do łazienki.
Od razu zwymiotował.
    Ajj, co ja z nimi mam.
Przepłukał usta przy mojej pomocy.
- Lepiej ci?- spytałem.
- O wiele.
Pociągnęłem go do jego pokoju i nakazałem:
- Przebierz się i idź spać!
- Nie dam rady sam.- zrobił rozbrajającą minę.
   Chwilę się wahałem, ale koniec końców pomogłem mu zdjąć koszulkę i spodnie.
I tak codziennie łaził pół nago po domu.
- Odwróć się.- nakazał i przebrał bieliznę.
Nie wiem czemu, ale odwracałem się z niechęcią.
   Może jakaś część mnie chciała zobaczyć,, takiego Ericka".
Boże, o czym ja w ogóle myślę.
   Gdy się położył, przykryłem go kołdrą.
- Poleżysz ze mną chwilkę? Chris tak zawsze robi, tak po bratersku.- poprosił.
   Tylko, że ja nie jestem Chrisem i nie zawsze umiem cię traktować jak brata Erick.
Jednak położyłem się obok niego, w sumie na samym skraju łóżka.
     Nagle zaczął się bawić moimi włosami.
- Wiesz, mówiłem prawdę, Joel, jesteś wspaniałym chłopakiem.- wtulił się w mój tors.
- Nie mówiłeś mi jeszcze tego.- zaśmiałem się, ale on już dawno spał. Słychać było tylko jego spokojny oddech.
   Ajj, ten małolat, jutro nie będzie nic z tego dnia pamiętał......

Obiecałam pewnej osobie i napisałam!!!!!!! Z dedykacją dla: GirlintheCity2 i opsmy_joel

Chat CNCOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz