Joel: Eriś, jak tam egzaminy ci poszły?
Erick: Joel jesteś nieśmieszny......
Joel: No ale o co ci chodzi? Ja się po prostu martwię!
Erick: Ja nie jestem w gimnazjum.....
Joel: Boże, przepraszam, tak młodo wyglądasz.
Chris: Joelo, czemu siedzisz na kanapie i płaczesz?
Joel: Bo nasze dziecko tak szybko dorasta.......
Erick: Mówisz o Ali?
Joel: Nie, o tobie.
Erick: A mówił ci ktoś kiedyś, że jesteś debilem?
Joel: Tylko moi rodzice, wy, parę fanów, parę dzieci na ulicy.
Chris: TYLKO?!
Zabdi: To smutne......
Joel: Ee tam przyzwyczaiłem się.
Zabdi: Ja mówię o moim złamanym paznokciu.
Joel: Narcyz.
Zabdi: To jest taki kwiat, co nie??
Joel: Mhm taki z żółtą mordą i zakochany w sobie.
Chris: Mówisz o Richardzie?!
Richi: Lepiej zacznij już uciekać, Chris.......To pierwszy mój rozdział od dawna, przepraszam, że tak długo nie pisałam.