Rozdział 5

729 52 1
                                    

Regulus lubił zaklęcia z profesorem Flitwickiem.

Nauczyciel był bardzo sympatyczny i pomagał uczniom, którzy mieli problemy z wykonaniem nauczonego zaklęcia, dzięki czemu miło było chodzić do niego na lekcje.

A po zajęciach uczył Regulusa tych zaklęć, których chłopak nie był
w stanie uczyć się sam.

Filius był zdumiony talentem młodego Ślizgona i zachwycony jego ambicjami, przez co sam przydzielił sobie misję przekazania czarnowłosemu chłopakami jak najwięcej swojej wiedzy z dziedziny zaklęć i uroków.

Im więcej zaklęć Regulus poznawał i opanowywał, tym więcej nowych chciał się uczyć, ale również rosło jego zmęczenie.

I coś jeszcze.

*

Regulus szybko przekonał się, że jego brat wyróżniał się na tle rodziny nie tylko swoim przydziałem do Domu Lwa.

Syriusz i jego przyjaciele, a w szczególności James Potter, bardzo lubili płatać innym uczniom figle.

Ich ulubioną ofiarą stał się Severus Snape, który nie miał szans przeciw dwóm utalentowanym Gryfonom, a nikt nie śpieszył się, by mu pomóc.

Jedyną osobą, którą interweniowała, była Lily Evans, która była przyjaciółką Snape'a oraz obiektem westchnień Pottera. Niestety, zjawiała się już wtedy, gdy cała szkoła wiedziała już, jaką bieliznę nosił Ślizgon.

Tak samo, jak młodszy Black podziwiał swojego brata, tak samo nie podobało mu się, w jaki sposób Syriusz wykorzystuje swój talent magiczny.

-Zostaw go, Potter- powiedział któregoś dnia, kiedy Gryfoni znowu postanowili zabawić się kosztem Snape'a.

James odwrócił się, unosząc w zdziwieniu brwi. To samo zrobili również Syriusz, Peter i Remus, który jako jedyny (poza Lily) próbował powstrzymać Jamesa i Syriusza.

-A ty to... Kto?- spytał Gryfon.
Zanim Regulus zdążył odpowiedzieć, odezwał się Syriusz, niezadowolony z interwencji brata.

-Spadaj stąd, Reg- powiedział oschle.- To nie miejsce dla dzieciaków.

Barty szturchnął Regulusa, szepcząc do niego, że nie powinni się wtrącać, ale Regulus go zignorował.

Na twarzy Pottera pojawił się cyniczny uśmiech. Powiedział coś do Syriusza, wyciągając różdżkę.

Syriusz wyglądał na zdziwionego i lekko przestraszonego i najwidoczniej próbował powstrzymać przyjaciela, ale James nie zmienił zdania.

Dla bezpieczeństwa Regulus ukradkiem sięgnął po swoją różdżkę.
-Levicorpus!
-Protego!- zaklęcie Jamesa odbiło się od tarczy, wystrzelonej z różdżki Regulusa.

Syriusz, który wciąż próbował powstrzymać Jamesa, zamilkł.

Wszyscy wypatrywali się w Regulusa ze zdziwieniem, nie zwracając nawet uwagi na Severusa, który spadł twardo na ziemię i ulotnił się, nim ktokolwiek zdążył znowu sobie z niego zadrwić.
-S-skąd ty...
-Skąd znasz to zaklęcie?- spytał
z irytacją Syriusz.
-Protego jest dopiero na piątym roku- odezwał się Remus.

James zmrużył oczy, prawdopodobnie próbując w ten sposób przestraszyć młodszego Blacka.

Regulus pokręcił jedynie głową. Szturchnął Bartiego i odwrócił się, kierując w stronę cieplarni.

On cię teraz nienawidzi. Nic dziwnego, że woli tego zdrajcę Pottera, chorego Lupina i tego tchórza, Pettigrew. Oni są lepszymi towarzyszami, niż ty. Oni go nie zdradzą.

-Zamknij się- warknął czarnowłosy, a Barty pomyślał, że było to skierowane do niego.

Następny miesiąc minął, o dziwo, spokojnie.

R.A.B- Little KingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz