Rozdział 8

598 47 2
                                    

Regulus przespał całą podróż z Hogwartu i obudził się dopiero, gdy Barty oznajmił mu, że pociąg zatrzymał się na stacji King Cross.

Regulus zdjął swój bagaż i wyszedł z pociągu, kierując się w stronę czekających na niego rodziców.

Niedługo potem dołączył do nich Syriusz z niezadowoloną miną. We czwórkę teleportowali się na Grimmauld Place 12, a w domu Syriusz natychmiast poszedł do swojego pokoju, nie odzywając się nawet słowem.

Matka warknęła jeszcze za nim "hańba mego łona" i zwróciła swoją uwagę na Regulusa, wypytując go o rok szkolny i jego postępy w nauce.

Zdawała się nie dostrzegać cieni pod oczami chłopaka oraz tego, że jego skóra wyraźnie zbladła.

Regulus nie powiedział jej za wiele. Pożegnał się z rodzicami i zaniósł bagaż do swojego pokoju, zaraz potem kładąc się spać.

*

Regulus za dziecka lubił odczytywać nazwiska z rodzinnego drzewa genealogicznego i pytać rodziców lub Stworka o poszczególnych członków rodziny.

Szczególnie interesowały go nazwiska pod wypalonymi podobiznami.

Niedawno Walburga wypaliła podobiznę kuzynki Regulusa, Andromedy.

Spowodowane to było małżeństwem Ślizgonki z mugolakiem, Tedem Tonksem. Regulus wiedział, że Andromeda na to zasłużyła, ale poczuł jakiś ucisk na sercu. Mimo wszystko, lubił drugą córkę wuja Cygnusa.
-Zastanawiasz się, kiedy matka wypali i mnie?- usłyszał.

Regulus nie musiał odrywać wzroku od drzewa, żeby sprawdzić, kto przyszedł. Mieszkał przecież z bratem całe życie.

Syriusz odepchnął się od framugi drzwi i zbliżył się do brata.
-Evans mówiła, że rozmawiałeś z nią na spotkaniu u Slughorna- powiedział.- Twierdzi, że byłeś dla niej miły.

-Nie miałem powodu, by okazywać jej brak sympatii- Regulus wzruszył ramionami.- Musi być zdolną czarownicą.

-Nawet, jeśli jest mugolaczką?

-Była gościem profesora Slughorna. Skoro dostrzegł w niej talent, to nie powinienem w jakikolwiek sposób podążać jego opinii.

Syriusz uniósł brwi, patrząc na brata kątem oka.

Czasem nie potrafił rozgryzć Regulusa. Jego młodszy brat czasem zachowywał się, jak typowy Black, ale czasem...

Czasem na chwilkę znowu stawał się tym malcem, który chciał się wiecznie przytulać do brata.

Ale teraz bał się to robić. Miał blokadę.

Syriusz pokręcił głową i również przebiegając wzrokiem po drzewie.
-Więc Andrie została wydziedziczony, tak?- mruknął Syriusz.- To właśnie spotyka czarodziejów, którzy wybierają szczęście zamiast chorych poglądów.

-Matka powiedziała, że zdradziła rodzinę- odpowiedział przyciszonym głosem Regulus.

Syriusz prychnął.
-Słuchanie matki nie przyniesie ci nic dobrego, Reg. Czystość krwi nie decyduje o tym, jaki jest człowiek.
Regulus zmarszczył brwi.
-Przecie...
-Regulusie, z kim rozmawiasz?-
w drzwiach pojawiła się Walburga.

Regulus drgnął, gdy twarz jego matki zrobiła się czerwona, a jej nozdrza zafalowały.
-Wynoś się stąd, ty zdrajco!- krzyknęła, zbliżając się do synów ciężkim krokiem.- Nie zatruwaj umysłu mego syna!

-Jego umysł zatruwają bzdury, które mu wpajacie!- warknął Syriusz kierując się ku wyjściu z pokoju.
-TY... TY ZDRAJCO! HAŃBO RODU! TY...
-Matko, przestań- poprosił Regulus.- Moja głowa boli, a twoje krzyki sprawiają, że czuję się jeszcze gorzej.

Walburga w jednej chwili złagodniała i przytuliła syna, głaszcząc go po głowie.
-Wybacz mi, synku- powiedziała łagodnie- ale sam widok tego zdrajcy... Nie chcę, by namieszał ci w myślach. Jesteś moją dumą.

Regulus poczuł się jeszcze gorzej.
Z jednej strony rodzice, których nie chciał zawieść, a z drugiej jego brat, którego dawniej podziwiał.

I tak naprawdę... Wciąż podziwiał.

R.A.B- Little KingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz