Minęły dosłownie 2 minuty a przy mnie pojawił się Jace i Alek.
-jak to kielicha nie ma!?
Rozłożyłam ręce i westchłam. W tedy zaświeciła mi się lampka.
-mamy tu jakieś rzeczy Henrego? możemy go namierzyć.
-pewnie użył runy ukrywającej.
-wiec... chodźmy do cichych braci... oni na pewno potrafią go namierzyć.
Jace nagle się rozpromienił.
-cisi bracia zaradzą na wszystko tylko... jak tam się dostaniemy tam nie jedzie metro.
-ja wiem...-powiedziałam i wykręciłam numer do Ivana.
-porzyczysz mi swoje auto?-lila ja śpię
-porzyczysz?
-pewnie bierz kluczyk tam gdzie zawsze.
Rozłączyłam się i spojrzałam na Aleka.
-jak szybko dostaniemy się na ulicę Ivana? biegnąc z runa?
-zadnej runy nie przy twoim wycieńczenia.
-wzielam lek za ile tam będziemy?
-2 minuty, ale nie będziesz biegła Lila
-będę. Nie po to stanęłam na jebanym głazie i nie po to znoszę ból by kurwa ktoś zajebał ten kielich na anioła!
Spojrzałam na niego a moje włosy zapłonęły.
-pozwol jej, będziesz ją chronić. Pozatym ona jest nimfą może niszczyć szyby głosem zaufaj jej.
Poklepała Aleka w ramie a ja wyszłam i ruszyłam do pokoju. Wzięłam sztylety oraz Stellę i dwie fiolki w razie czego. Związałam wlsoy w warkocz, zaczęłam pluć krwią. Przyszła do mnie izzy.
-ej wszystko w porządku?
-tak-wytarlam usta i ruszyłam.
Na dole Alek jako pierwszy podszedł do mnie i coś zobaczył.
-to krew?-starl z moich ust kciukiem drobinki krwi i chciał polizać upewniając się jednak ja wzięłam jego dłoń i włożyłam jego kciuka do ust lekko ssajac.
Jego oczy się otwórzyly szerzej a wzrok zrobił mydlany. Podobało mu się. Zlizalam moją krew i wyciagłam opuszek palca z ust.
-to sok wiśniowy...-mrukłam i speszona wyminełam Aleka.
Stanęłam obok mojej parabatai a ta poprawiła moje włosy. Spojrzałam na kuzyna i poprawiłam runę prędkości wycierając nos z którego popłynęła krew.
-lila
-nie nawet nie zaczynaj izzy kielich jest ważniejszy.
Sykłam i zaczęłam biec do domu Ivana. Za mną była izzy a przed Jace, osłaniali mnie w razie gdyby coś mi się stało. Czułam jak opadam z sił a moja runa wytrzymałości zaczęła świecić na niebiesko ukatywniajac się. Tak jak wtedy gdy otaczalam się kula wody. Stanęłam zmęczona pod autem Ivana opierając się o niego. Gdy dobiegł do nas Alek zaczął się bawić mieczem Henrego a ja odwróciłam się tyłem by nie widział tego jak wyglądam. Wzięłam chusteczkę i patrzyłam w oczy izz, wytarlam usta.
Izzy była zmęczona a ja się schyliłam i odczepilam klucz z podwozia. Rzuciłam go do Jace'a, a ten usiadł za kułkiem, izzy pomogła mi wejść do auta.
-staraj się nie patrzyć na niego on zobaczy że coś jest nie tak ma pewien dar..
Usiadła z przodu a ja oparłam się o szybę odsuwając od Aleka.
CZYTASZ
Angel
Fanfiction"(...)a dziewczyna ze znakiem gwiazdy zakończy wojnę między podziemiem, a niebem" 1/3 trylogia