Bonus

60 9 0
                                    

Powolnym krokiem weszłam do klubu, w którym obecnie miał znajdować się Melovin. Tak przynajmniej powiedziała mi moja przyjaciółka. Stanęłam koło niej i spojrzałam na otaczających mnie ludzi. 

- Gdzie on jest? - szepnęłam, zerkając na Alenę. Ona tylko kiwnęła palcem w kierunku parkietu. Od razu dostrzegłam wysokiego bruneta, który w towarzystwie swoich kolegów, siedział w loży. Kiedy wstał, podeszła do niego drobna dziewczyna, zaprosiła go chyba do tańca, bo poszedł z nią w stronę parkietu. Ani razu jej jednak nie dotknął, dopóki ona go nie pocałowała. W moich oczach zgromadziły się łzy, po chwili Melovin odepchnął ją i zaczął coś do niej zdenerwowany mówić. Przesunęłam się tak, aby dalej mnie nie widział, ale tak, abym coś słyszła.

- Mam dziewczynę! Nie mam zamiaru wracać do tego, co było! - odszedł od niej, po czym opuścił lokal. Byłam w szoku, chyba w końcu dojrzał. Spojrzałam na Alenę, a ta uśmiechnęła się.

- Jeżeli wątpiłaś w niego, to nie powinnaś była. On cię kocha, to widać. Dałaś mu to, czego żadna z nas nie była w stanie.

- Chyba tak... pytanie, czy po tym wszystkim jestem w stanie z nim być i być szczęśliwa

- Tą decyzję musisz podjąć tylko ty - Lena poklepała mnie po ramieniu, ja kiwnęłam głową i pożegnałam się z nią. Jadąc do domu, moje myśli zajmował Kostia i jego zachowanie. 


~*~


Siedziałam na oknie w swoim pokoju, kiedy do środka wszedł Melovin.

- Unikasz mnie - stwierdził, zajmując miejsce na moim łóżku.

- Byłam w klubie tydzień temu. Widziałam wszystko - powiedziałam na wydechu.

- Och... - popatrzył na mnie uważnie. - Odepchnąłem ją - dodał powoli.

- Wiem - wstałam z parapetu i ruszyłam ku niemu. Zacisnęłam szlafrok dookoła siebie i stanęłam przed Kostią.

- Jesteś zła? - przełknął ślinę, patrząc mi uważnie w oczy.

- Nie, bo nie mam o co. Nie zrobiłeś nic złego. W końcu przyznałeś się przed sobą i innymi, że jesteś zajęty. Twoje gry się skończyły i chyba jestem dumna - usiadłam na jego kolanach okrakiem.

- Nie mogłem ich nie skończyć. Poznałem ciebie i wywróciłaś cały mój świat do góry nogami. Sądzę, że - zatrzymał się. - Nie, ja wiem. Kocham cię - pocałował mnie zachłannie, a ja oddałam.

- Ja ciebie też kocham Kostia - wyszeptałam mu w usta i puściłam szlafrok, angażując się w pocałunek.


______________


OJEJ ALE DAWNO MNIE TU NIE BYŁO! ale kiedyś zaczęłam pisać ten bonus chapter i proszę bardzo!

AMBIVALENCE ➸ melovin ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz