10.

204 47 14
                                    

Natasha stała przed lustrem, dokładnie się przyglądając swojemu wyglądowi. Wiedziała, że wyglądała pięknie. Nie raz i nie dwa ludzie na ulicy nawet ją komplementowali. Dotknęła pełnych ust i przeczesała sztuczne rzęsy spiralką. O dziwo nie zgodziła się na mocny makijaż. Miała delikatne brązowe smoky eyes i mocne, przedłużone rzęsy. Dała sobie odżywić usta odrobiną kwasu hialuronowego. Lubiła kiedy nie musiała nosić makijażu, zwłaszcza na imprezy. Przeczesała swoje długie włosy i poprawiła migoczącą sukienkę bez pleców.

- Natasha! Za chwilę musimy wychodzić! - przyszła Lena. - O boże, wyglądasz cudownie! Zrobię ci zdjęcie! Zapozuj! - Blondynka wyciągnęła telefon i zrobiła swojej przyjaciółce małą sesję, po czym zgodnie wybrały jedno zdjęcie. Natasha wrzuciła je na swój profil na Instagramie.

 Natasha wrzuciła je na swój profil na Instagramie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dzisiaj, razem z  @kozubartem świętujemy 24. urodziny! Love you Artem! 🎉👯‍♀️

Po chwili dostała wiele komentarzy i życzeń. W tym również kilka hejtów od zazdrosnych fanek. Zaśmiała się i polubiła ich wypociny, po czym schowała telefon do torebki. Wyszły z Leną z budynku, wsiadając do zaparkowanej limuzyny, w której już czekali Artem i Kostya. Ten drugi przyciągnął do siebie od razu brunetkę.

- Wszystkiego najlepszego moja droga. Tutaj prezent - wręczył jej małą torebeczkę od jubilera. W środku było pudełko, w którym znajdował się piękny pierścionek. - Widziałem, że masz podobny naszyjnik. Pasuje do ciebie - muzyk wzruszył ramionami, tak, ukrywając fakt, ile wydał na biżuterię. Rosjanka pokręciła tylko głową i ubrała pierścionek, po czym pocałowała Bocharova w policzek.

- Artiii - od razu przytuliła przyjaciela. - Sto lat - cmoknęła go w polik. - Życzenia już dostałeś, bo ci je składałam z samego rana - przytuliła go mocniej. - Prezent też dostałeś ostatnio - powiedziała, wspominając zegarek, jaki Kozub od niej otrzymał.

- Wiesz, że go kocham! Nie ubrałem dzisiaj tylko ze strachu, żeby go nie zniszczyć! - pocałował brunetkę w policzek i ignorując zawistne spojrzenie swojego przyjaciela. - Ja twój prezent dostałem dopiero dzisiaj, ale nie brałem go ze sobą. Chyba, że chcesz wiedzieć, co dostaniesz - brunetka pokiwała energicznie głową. - Louboutiny - wyszczerzył się. Tasha praktycznie zaatakowała go i zaczęła całować po całej twarzy.

- Jesteś moim ulubieńcem Artem! Trafiłam idealnie - zaczęła się śmiać i jeszcze raz go cmoknęła w policzek.

Kiedy dojechali na miejsce, wysiedli z limuzyny. Pod klubem była obecna oczywiście prasa, która zrobiła całej czwórce dużo zdjęć, ale do środka już nikt ich nie wpuścił. Zdążyli zająć swoją lożę i odłożyć kurtki do szatni. W tym samym momencie zaczęli przybywać pierwsi goście. Oczywiście Artem z Natashą, jak na przykładnych gospodarzy przystało, zaczęli się ze wszystkimi witać i przyjmować życzenia oraz prezenty.

Cała sala została urządzona i przybrana w czerń i srebro z małymi elementami bordowymi. Goście mieli dostęp do nielimitowanego alkoholu, gdyż tylko za niego musieli płacić, resztę klub udostępnił im za małą reklamę na social mediach Melovina i Artema.

Natasha stała na balkonie, na którym była ogromna loża VIP i gdzie siedzieli jej najbliżsi znajomi oraz Artema. Opierała się o poręcz, patrząc na parkiet, gdzie Melovin obecnie oczarowywał jakąś dziewczynę. Wywróciła oczyma i obróciła się plecami do barierki. Nie była zazdrosna o niego, bardziej denerwowało ją to, że daje nadzieję innym dziewczynom. Dał jej nadzieję, tylko, że ona sobie jej nie zrobiła, a teraz na jej urodzinach wyrywał inną panienkę. Pokręciła głową nad głupotą Kostyantyna i poszła usiąść koło Artema.

_______

To może jakieś komentarze?

AMBIVALENCE ➸ melovin ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz