Te światełko tak ciągnęło do siebie,nie mogłam się mu oprzeć szlam do niego.Nadle jakby czarne tło...obudziłam się,byłam w szpitalu.Mama była obok,chyba się modliła...
-Mamo...
-Oh córciu...przecięłaś sobie żyłę,byłaś w śpiączce
-Jak długo?
-Dość długo...zawołam lekarza-Oh...A...Em...Hmm
-Amelia
-Tak właśnie...Oh Amelia bardzo się cieszymy,że...
-Ja się nie ciesze!
-Zdaje sobie sprawę z tego,ale nie możesz umrzec!
-Niby czemu?
-Bo nie dostanę hajsu
-Jasne,a co jeśli ja chce umrzeć?
-No to mamy problem
-Mam napisać karteczkę,ze powinien Oan dostać wypłatę nawet jeśli umre?
-No możesz napisać
-Okej to da Pan kartkę...chwileczkę!czy w tym szpitalu jest Michelle????
-Michelle...Michelle...Michelle...Hmm Oh tak jest!
-Zawołacie ją do mnie?
-Jaki ma Nu...
-56
-JasnePo chwili przyszła Michelle
-Oj Amelia tak bardzo się martwiłam i Sid tez napisał ci chyba z milion wiadomości
-Oh tak Sid...Przecież
-Miałaś się z nim spotkać...tak...długo czekał
-Mamo wyjdziesz na chwile?...
-Tak AmelioNawet nie spytała jak się czuje,Eh a ojciec?pewnie nadal chla!Jebany pijak!!!
-Mam twój telefon,dość niezle wibracje,poczytaj sobie Sid się bardzo martwiłMasz nowe wiadomości(1756)
-Ojezu!
-No
-Ale czekaj...jak ty masz mój telefon?
-Byłam u ciebie i wzięłam,wiesz w razie czego...
-Jasne rozumiem,kocham cię
-Ja ciebie tez...Oh Amelia patrz!twoj ojciec idzie
-O kurwa!Wracaj do pokoju
-idę
-Amelia ty szujo!
-Dzien dobry panu
-Dobry,idziesz już?
-Tak,idę-Cześć tato-Powiedziałam milutkim głosem,a miałam ochotę mu przyjebać
-Cześć kurwa cześć!co ty sobie kurwa wyobrażasz,że mam kurwa płacić za ten jebany szpital?
-No może to i lepiej bo może nie będziesz aż tyle pił
-ZAMKNIJ RYJ NIKT O ZDANIE CIĘ NIE PYTAŁ!
-Ciebie tez,a jakoś Musze słuchać jak tyle pierdolisz
-Co kurwa klepiesz na ojca
-Oj tatku uczę się od najlepszych
-Hmm?
-Tyle klniesz w domu,że trudno się nie nauczyć
-STUL PYSK!Zaczął mnie bić,oddałabym ale jedna rękę miałam podłączona do kroplówki,a drugiej nie byłam w stanie unieść wiec tylko kopnęłam w jego czuły punk
-Oh tato już wiemy czemu mama nadal z tobą jest
-ZAMKNIESZ SIĘ W KOŃCU?!Dość mocno mi przypierdolił,zaczęłam wymiotować krwią...
Mama widząc to wszytko,nawet nie zareagowała,chyba się boi.Przecież lepiej,żeby bił mnie niż ją.Ah zupełna wyjebka,zaczęłam coraz bardziej rzygac,mama pobiegła po lekarza,przyjechała policja,a ja miałam mieć operacje.Nieźle nie sądzicie?Zajebista rodzinka,czasem mam ochotę,gdzieś pojechać i już nigdy nie wrócić.Tata został aresztowany,teraz policja czeka aż skończą mnie operować.Operacja trwała jakieś trzy godziny,dość niezle się wykrwawiłam
-Dzień dobry,jestem z policji
-Dzień dobry,niestety nie pracujeŻarty zawsze spoko co nie?
-Możemy cię przesłuchać?
-Jeśli to konieczne
-Dobrze,to może chodźmy do pokoju-Może ja ją wezmę?-Powiedział policjant do lekarza
-No dobrze,od jak dawna twój tata cię bije?
-Nie wiem,robił to zawsze...Od zawsze...zawsze od małego...
-Robił ci coś jeszcze?
-W sensie?
-W sensie...gwałcił...?
-Nie,nie chyba
-Okej,bo widzisz...Kiedy ciebie uderzył w brzuch zaczęłaś wymiotować krwią
-No tak było
-Właśnie...Jesteś w ciąży
-Kurwa!
-Hmm?
-Nie nic...przepraszam
-No nic nie szkodzi
-I takie pytanie...
-To nie on...On mi nic nie zrobił
-W takim razie...
-Nikt mnie nie gwałcił!
-Wiesz kto jest ojcem?
-Tak
-Powiesz mu?
-Tak...Nie...Nie wiem...
-Powiedz,lepiej żeby wiedział
-Ale boje się,że go stracę!
-To twój chłopak?
-Tak,chyba
-To koniec już?
-Nie,jeszcze jedno pytanie
-Chcesz żeby twój ojciec siedział?
-Nie
-Nie?
-Przy mnie?w domu czy w pace?
-W celi!
-tak
-Hmm?
-Chce!
-Okej
-A co matka nie chce?
-W zasadzie to nie chce...
-ZROBIE WSZYTKO BY SPRUCHNIAŁY,OPITY OJCIEC BYŁ W WIĘZIENIU!
-No dobrze,przyjde jutro.Lekarze prosili by cię nie denerwować
-Dowidzenia
-DowidzeniaW drzwiach stał Sid,odrazu się uśmiechnęłam!
-Hej maleńka,jak się czujesz?
-Ej to 157 cm nie taka maleńka!
-Hahaha Maleńka,maleńka
-Pfff No dobra
-Jak się czujesz?
-Lepiej
-Napewno?
-Nie...
-Ach wiesz,że cię kocham?
-A wiesz,że ja ciebie?
CZYTASZ
Does love exist on the internet?
Teen FictionAmelia cierpi na głęboka depresje spotyka na swojej drodze ludzi,których uważa za przyjaciół jednak oni nie traktują ją poważnie postanawia założyć konto,na którym będzie wstawiać cytaty swojego autorstwa.Poznaje tam chłopaka,który jest inny od resz...