Następnego dnia wzięło mnie trochę ma rozmyślanie.Przecież ja jestem dla nich taka miła,a one się się ze mnie śmiały?!Nie rozumiem...
Jednak dzień jak codzień,nie mogę czekać,przecież Musze odrobić lekcje na jutro,a wiec wstałam.
Tak jak zawsze najpierw poszłam do łazienki
-KURWA!
Oh czy ja to powiedziałam na głos?blagam oby tego nie słyszeli rodzice!
-Amelia?
O nie to tata!Szlak usłyszeli
-AMELIA CO SIĘ STAŁO?!
Eee
-Tato przyjdź tutaj
-No dobrze już idę.
Co jest o co chodzi?Wskazałam palcem na pająka chodzącego na ścianie
-Oh to tylko mały pajączek!Amelia!hah,ale...czekaj czy ty przeklinasz?Jasny gwint!słyszał to!
-em...
-No nic.Każdemu się przecież to zdarza
-tak tato
Ufff...myślałam,ze zaraz zrobi mi jakieś kazanie na temat przeklinania.
-Tato zrób coś z nim
-Ty się go boisz?
-tak...
-Amelia naprawdę?
-TAK!
-okej,okej No dobrze
-co z nim zrobisz?
-wyniosę go na dwór,przecież zasługuje na życie.Rozebrałam się i wzięłam zimny prysznic,żeby się trochę obudzić.
Następnie zjadłam płatki i poszłam odrabiać lekcje,jadnak nadal nie mogłam się skupić!
Ugh!
Zamknęłam wszystkie książki i wzięłam telefon
Jako jedyna z klasy nie miałam żadnych social mediów,postanowiłam,ze założę Facebooka
Wydaje się niemożliwe,ze 14-letnia dziewczyna nie ma fejsa!A jednak!napisalam do Michelle,Cassie
Były ze mnie dumne!hah
Pisałam tak dość długo,gdy przyszła do mnie mama
-Amelia co robisz?
-Mamo...
-Nie ważne.
Spojrzałam na nią z dziwnym wyrazem twarzy,którego nie jestem w stanie opisać
-A lekcje,co z pracą domową?
-Mamo...tak jakoś nie mogę się skupić
-Hmm?
-No wiesz,każdy z moich znajomych ma Facebooka i inne,a ja nie...nie rozumiałam zadania i postanowiłam napisać do CassieTsaaa...musiałam coś wymyślić.Mama jest przeciwko korzystania z takich aplikacji.
Popatrzyła na mnie i wyszła bez słowa po chwili wróciła
-Masz wsiąść się za naukę!Bardzo ważny sprawdzian czeka cię w tym tygodniu
-tak,wiem mamoUgh jak oni wszyscy mnie denerwują!sprawdzian jest z geografii,a ten przedmiot mam w paluszku!TYM ŚRODKOWYM
Poco mam się uczyć z przedmiotu,który mnie nie interesuje?Nie zamierzam z nim wiązać przyszłości?Zrobie sobie ściągę i tyle.Każdy tak robi!
Wziełam się za odrabianie tych jebanych lekcji,gdy oczywiście zadzwonił telefon.
No ja chyba się nigdy nie skupie!
Nagle usłyszałam głos taty
-AMELIA CHCESZ MAKA?
AAAA!DACIE MJ WY WSZYSCY WRESZCIE ŚWIĘTY SPOKÓJ,KIEDY JA NIE CHCE SIĘ UCZYĆ TO KARZECIE,A KIEDY JA MAM OCHOTĘ SIĘ POUCZYĆ PRZESZKADZACIE MI NO KURWA!
Spojrzałam,kto dzwoni.To Michelle!
Odrazu odebrałam
-Tak Michelle
-No cześć Amelia
-cześć?
-jestem w szpitalu
-o Jezu co się stało?
Gwałtownie do pokoju wpadł zdenerwowany tata
-kurwa chcesz te jebane...
-rozmawiam tato
położył mi jedzenie i wyszedł
-przepraszam Michelle mój tata wbił mi do pokoju,co mówiłaś?
-mam wysoka gorączkę,nie jestem w stanie pójść jutro do szkoły.Moja mama by mogła przyjść do ciebie z kartka,a ty byś mogła ją przekazać jutro nauczycielce?
-oczywiście Michelle!
-jejku nawet nie wiesz jestem ci jestem wdzięczna Amelio,mama będzie za około 40 minut
-będę czekać
-to do usłyszenia
-jasne,do usłyszenia Michelle...do usłyszenia Michelle.
Spojrzałam na jedzenie...to frytki i kanapka z maka,PRZECIEŻ TO WSZYTKO TAKIE TŁUSTE I JAK JA MAM BYĆ CHUDA UGH.Odrobilam wszystkie lekcje,spakowałam się miałam już się kłaść spać,gdy Michelle wysłała mi jakiegoś screna...
Uważnie go przeczytałam...Czytałam kilka razy...i nie mogłam uwierzyć...Nie wiecie jak mnie to zabolało!chociaż...ja to wiem...
Eh jednak uważałam ją za przyjaciółkę,a ona tak postąpiła?!nie wierze!
Przecież...Oh
Michelle dodała do tego
-tylko proszę nie mów Cassie,ze ja ci to wysłałam...najlepiej nic jej o tym nie mów.Wiesz jaka ona jest,nie chce byś cierpiała przez nia,wiec ci to wysłałam,dobranoc.Była godzina 23:00,a ja miałam milon mysli w głowie,przecież to nie może być prawda!
Siedziałam i zastanawiałam się nad sensem życia do 3:00 miałam jeszcze trzy godziny...
Postanowiłam,ze położę się spać-dryn dryn
To budzik...Oh jestem taka nie wyspana!
Ciekawe Czemu?!
Ubralam się i nagle mi się przypominało,ze mama Michelle miała dac mi kartkę.Cóż,może wypisali ją ze szpitala i jednak będzie szkole,albo wypadło jej coś z głowy...Może napisze do Michelle
Nagle zapukał ktoś do drzwi
-Amelia otwórz!
Jasne,wszytko ja Amelia to Amelia tamto..Ugh
To mama Michelle
-Dzień dobry
-Dzień dobry Amelio
przepraszam,że nie przyszłam wczoraj,ale się nie wyrobiłam
-Nie szkodzi,właściwie jak się czuje Michelle?
-lepiej,jednak lekarze nie chcą ryzykować...
-Hmm?
-Oh..Amelio nie wiem czy mogę powiedzieć.Jak wrócisz porozmawiaj z Michelle może ci powie
-Dobrze
-W takim razie Dowidzenia Amelio
-DowidzeniaPrzez to spóźnię się do szkoły
-Tatoo!
-tak?
-zawieziesz mnie do szkoły?
-Amelio nie dam rady,idź samaOczywiście.
Lekcje się już dawno zaczęły,a ja jestem z 30 minutowym spóźnieniem lepiej zaczekać te 15 minut czy iść na lekcje?hmm pójdę...przecież Musze dac karteczkę...-dzie...
-Amelio spóźniłaś się
-tak wiem proszę pani,przepraszam
-dobrze,nie szkodzi siadaj
-mam dla pani karteczkę od Michelle
-Oh tak?podejdź
Stara spróchniała dzida jak ona mnie denerwuje!!!
CZYTASZ
Does love exist on the internet?
Ficção AdolescenteAmelia cierpi na głęboka depresje spotyka na swojej drodze ludzi,których uważa za przyjaciół jednak oni nie traktują ją poważnie postanawia założyć konto,na którym będzie wstawiać cytaty swojego autorstwa.Poznaje tam chłopaka,który jest inny od resz...