Jakże mądry Liam, postanowił zaatakować bestie. Po (oczywiście) nieudanej próbie miał rozerwaną klatkę piersiową. Razem z Hayden i Stiles'em postanowiliśmy zaprowadzić go w jakieś bezpieczne miejsce, bez krzyczących nastolatków. Nasz wybór padł na jedną z pustych klas.
-Na biurko.-powiedziałam, na co Stilinski zrzucił z mebla wszystkie leżące na nim przedmioty i razem z Hayden położyli na nim poturbowanego Dunbar'a.
-Liam...-zaczęła Romero.
-Nic mi nie jest.-zapewnił, zaciskając zęby- Jest źle ?-spytał, widząc nasze skwaszone miny.
-Nie.-skłamałam.
-Bardzo.-powiedział równo ze mną Stiles, przez co zgromiłam go wzrokiem.
-Co robicie w takich sytuacjach ?-spytała Hayden.
-Ja zwykle mdleje.-odpowiedział Stilinski.
-Żeby przyśpieszyć gojenie poważniejszej rany, Scott i inni po prostu odbierają ból.-powiedziałam, na co dziewczyna pocałowała Liam'a.
-Następnym razem go pocałuje.-przyznał Stiles.
----
Jako pierwszy do biblioteki dotarł, uzdrowiony już i po raz drugi zaatakował bestie. Kiedy tylko ta odbiła atak do akcji włączyła się Braeden i zaczęła po prostu strzelać w jej stronę. Po kilku hukach, bestia uciekła rozbijając główną szybę biblioteki. Dunbar i Malia podeszli do leżącego na ziemi Scotta i pomogli mu wstać.
-Naprawdę myślałeś, że uda ci się pokonać bestie ?-spytała z kpiną Braeden.
-Nie, ale złapałem trop.
----
-Scott, zaczekaj.-mówił Liam, próbując nadążyć za moim bratem.
-Jesteś ranny.-dodałam- Zwolnij.
Trop złapany przez Scotta doprowadził nas na parking, a dokładniej do dość znanego mi auta. Tylko skąd je znam ? Alfa używając swojej wlikołaczej siły otworzył bagażnik, ukazując parę zwyczajnych trampek. Powoli wziął je do ręki i odwrócił podeszwą do góry. Tak jak podejrzewaliśmy były we krwi. Scott zamknął bagażnik, odsłaniając nam sylwetkę zdziwionego Masona.
-Scott, co robicie z moim autem ?-spytał, na co Liam i ja wymieniliśmy spojrzenia. Mason przez ten cały czas bestią, a my nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy.
-To ty.-odezwał się mój brat.
-Co ? O czym on mówi ?-zdziwił się patrząc na Dunbar'a. Całą sytuacje wykorzystał Corey, pojawiając się i zabierając ze sobą chłopaka.
-Corey, zaczekaj !-krzyknął Scott, jednak Corey zignorował go i po prostu znikł.
********************
I jest kolejny. Przepraszam, że taki krótki ale to wszystko z powodu odcinka. Ponieważ był on głównie poświęcony historii o Bestii z Gévaudan.
Może pojawi się dziś jeszcze trzeci :)
(355 Słów)
CZYTASZ
Related | Theo Raeken | W trakcie korekty!
FanfictionRozdziały po korekcie, mają angielski tytuł! ~ Nie wiedziałam, że połączy nas cokolwiek. Sądziłam, że nie można bezpodstawnie stanąć po stronie wroga. Nie myślałam o tym, że ktoś będzie murem oddzielającym mnie od dobra. Ale teraz już wszystko wiem...