Rozdział 7

257 20 0
                                    

Moje oczy powoli zaczęły robić się ciężkie, ale chciałam zobaczyć do końca film. To już był koniec, więc chciałam wytrwać.


Minho


Film się skończył. Chciałem zapytać Adeli czy podobał jej się, ale zobaczyłem, że zasnęła. Wyglądała bardzo uroczo. Nie chciałem jej budzić, więc zaniosłem ją do pokoju, w którym miała nocować. Przykryłem kołdrą i cicho wyszedłem.


Adela


Obudziłam się rano w pomieszczeniu, którego wcześniej nie widziałam. Domyśliłam się, że pewnie zasnęłam przed telewizorem...CHWILA! Przecież zasnęłam przed telewizorem, a obudziłam w zapewne pokoju gościnnym. Minho musiał mnie tu przynieść.


Wyszłam z pokoju, chcąc jak najszybciej znaleźć pokój Minho, żeby mu podziękować. Jego pokój nie trudno było odszukać, ponieważ każdy z członków na drzwiach miał tabliczkę ze swoim imieniem. Zdziwiło mnie to ile jest tu pokoi, bo przecież trzy gościnne, cztery pokoju chłopaków i jeden, który był pusty od ponad 7 miesięcy...


Zapukałam do drzwi pokoju Minho i nacisnela na klamkę otwierając drzwi. Zobaczyłam tam chłopaka w samym ręczniku z ociekającą jeszcze wodą z niego. Szybko zasłoniłam oczy, żeby nie stać tak i się gapić.

- Przepraszam! - powiedziałam szybko - Przyszłam ci podziękować, za przeniesienie do łóżka.

- Spokojnie nic się nie stało. - zaczął się śmiać - i nie masz za co dziękować, przeze mnie nie mogłyście wrócić do swojego apartamentu hotelowego. Możesz odsłonić ręce. - ufff, założył na siebie szlafrok.

- To była nawet przyjemność, bo mogłyśmy poznać swoich idoli - uśmiechnęłam się, co odwzajemnił. Przez pare sekund staliśmy w ciszy, która była nie zręczna. - Ja już pójdę.

- Poczekaj chwilę. - stałam przed drzwiami, a on podszedł do mnie i oparł rękę o nie. Nachylił się do mojego ucha, chcąc coś powiedzieć.

- Słodko wyglądasz, kiedy się rumienisz. - czyli jednak zarumieniłam się i on to widział. Chłopak odszedł, a ja szybko wyszłam z jego pokoju. Wychodząc zobaczyłam, że na przedpokoju stoi reszta.


- Dzień dobry! Wyspałaś się? - przywitał mnie miło Key.

- Tak i to bardzo - uśmiechnęłam się.

- Minho! Chodź na śniadanie. - krzyknął Onew. Zaraz wyszedł ze swojego pokoju, nadal w samym szlafroku. Wszyscy dziwnie się popatrzyli. Raz na mnie, a raz na Minho. Po chwili zdałam sobie sprawę, że dziwnie musiało to wyglądać, bo przecież przed chwilą wyszłam z jego pokoju, a on w samym szlafroku jest.

- Nie patrzcie tak. Spokojnie, nie spaliśmy razem. - zaczął się śmiać chłopak z ich min. - - Wiecie, że lubie chodzić po dormie w samej bieliźnie, ale mamy gości przez co nie będę tak chodził.

- No powiedzmy, że to dobre wytłumaczenie i że wam wierzymy... - zaczął się śmiać Taemin.



-------------------------------------------------------

Czuje, ze ten rozdział trochę krótki i nie udany, ale mam nadzieję, że jakoś się wam podobał.


Pozdrawiam :) :) :*


ɴᴀᴊʟᴇᴘsᴢʏ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴇᴋ || ᴍɪɴʜᴏ ᴄʜᴏɪOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz