Rozdział 25

304 17 6
                                    

Niestety ta cudowna chwila nie mogła trwać długo. Po całym mieszkaniu rozniósł się dźwięk dzwonka do drzwi. Chłopak wstał z łóżka biorąc po drodzę szlafrok. Rozmawiał z jakimś mężczyzną. Obydwaj mieli poważne głosy. Słyszałam jeszcze, jak Minho zdenerwowany trzaska drzwiami i przychodzi już do mnie.

- Coś się stało? - zapytałam zmartwiona.
- Ehh... Nic takiego.
- Powiedz, może będę mogła jakoś pomóc...
- Nie, spokojnie. To nic ważnego. - uśmiechnął się trochę sztucznie. - Skoro już wstałem, to co powiedziałabyś na jakieś śniadanko?
- A co proponujesz?
- Ymm... Może jajecznica? Jestem mistrzem!
- Hahha, może być. Pozwolisz, że pójdę wziąć prysznic?
- Tak, w szafce nad pralką są czyste ręczniki.

Poszłam wziąć prysznic, a Minho zaczął robić śniadanko. Łazienka była bardzo duża. Przeważały tam dwa kolory; brązowy i beżowy. Na końcu pomieszczenia znajdowała się wanna na nóżkach, a obok duży prysznic z przeźroczystymi szybami. Ściągnęłam bluzkę, którą pożyczyłam od chłopaka i weszłam do wanny, do której wcześniej napuściłam wody.

Po kąpieli ubrałam szlafrok Minho, który wcześniej zostawił. Zamykałam drzwi łazienki, kiedy usłyszałam śpiewającego chłopaka. Uśmiechnęłam się sama do siebie i skierowałam się w kierunku głosu i zapachu jajecznicy. Minho stał tyłem do mnie dlatego podeszłam i przytuliłam gonod tyłu.

- Nie usłyszałem nawet, jak tu idziesz. - odwrócił się przodem do mnie uśmiechając się.
- Skradałam się.
- Uroczo wyglądasz w moim szlafroku, ale bez niego jeszcze lepiej. - zrobił mine zboczeńca. Zawstydziłam się trochę tym.
- Nie wiedziałam, że z ciebie taki zboczeniec.
- Musisz się jeszcze trochę więcej o mnie dowiedzieć. - mówiąc to przybliżał się mnie, a ja lekko oparłam się o blat wyspy kuchennej. Zaczął całować mnie po szyji, a ja odsunęłam głowę do tyłu, robiąc mu w ten sposób większy dostęp do niej. Minho zostawiał mi pare malinek na obojczykach. Zaczął rozwiązywać mi sznurek od szlafroku. Niestety znów ktoś zadzwonił do drzwi.
- Cholera... - powiedział pod nosem i poszedł sprawdzić kto to.

Na wszelki wypadek pobiegłam do sypialni Minho. Nie wiedziałam kto przyszedł. Po paru minutach chłopak zaczął mnie wołać.

- Już jestem. Nie wiedziałam kto przyszedł dlatego poszłam na wszelki wypadek do twojej sypialni. - szybko powiedziałam zanim zapytał mnie.
- Aaa...
- A kto w ogóle przyszedł?
- Nikt ważny. - trochę dziwnie poczułam się z tym, że nie chciał mi powiedzieć. Minho odwrócił sie do mnie tyłem i robił coś przy blacie. Przytuliłam go od tyłu, a później zaczęłam jeździć rękami po całej jego klacie. Chciałam żebyśmy dokończyli to co zaczęliśmy przed tym dzwonkiem do drzwi.
- Adela... Nie teraz. Zostawmy to na wieczór.
- Pewnie... - nie chciałam być nachalna.
- Przepraszam, ale obiecuje, że wieczorem będzie lepiej. - powiedział to bez żadnych uczuć.
- W takim razie pójdę się ubrać.
- Tyko pospiesz się, bo musimy jeszcze śniadanie zjeść. - uśmiechnął się przez co ja też.

Po śniadaniu pojechaliśmy do dormu, gdzie była reszta. Chłopcy mieli mieć występ w jakimś show, a ja z Julą zaplanowałyśmy, że w tym czasie pojedziemy na jakieś zakupy czy coś.

- Czemu nic nie mówisz? - odezwała się Jula podczas naszego pobytu w sklepie.
- Nie rozumiem co masz na myśli.
- Noo... ty i Minho... Nic nie opowiedziałaś!
- Nie mam czego opowiadać. Wczoraj po przyjeździe do mieszkania w salonie czekały truskawki w czekoladzie i wino. Potem... no. Rano jakoś dziwnie było. Mieliśmy taką miłą chwilę w kuchni, ale ktoś zadzwonił do drzwi i potem Minho był taki jakby coś się stało.
- A zapytałaś go o to?
- Nie, chyba sam by mi powiedział, gdyby było coś nie tak. Zostawmy ten temat i opowiadaj, jak z Taeminkiem. - uśmiechnęłam się robiąc minę pedofila.
- Hahha. Wszystko dobrze. Poszliśmy na całość. Zrobiliśmy to w kuchni.
- W kuchni?! A Onew i Key nie widzieli nic?
- Nie, bo mają twardy sen.
- To o której to się wydarzyło, że spali?
- Ymm... Było jakoś po 5 rano.
- No to ciekawie zaczęłaś dzień. - zaczęłam się śmiać.
- To nie tak! Po prostu obudziłam się o tej 5 i poszłam się napić. Taemin też wstał i miał chcice na mnie. Początkowo nie chciałam, ale wiesz... Zaczął całować mnie po szyji itd...
- Spokojnie nie musisz mi opisywać tego. - pośmiałyśmy się trochę i zaczęłyśmy iść w kierunku kawiarni, w której miałyśmy się spotkać z chłopcami. Była na ubocznym miejscu tak, żeby bie było tłumów.

ɴᴀᴊʟᴇᴘsᴢʏ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴇᴋ || ᴍɪɴʜᴏ ᴄʜᴏɪOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz