Rozdział 15

245 16 0
                                    

Przy namiotach zobaczyłam wszystkich kręcących się w jednym miejscu i szukających czegoś.

- Co jest? - zapytał Chanyeol.
- Baekhyun zgubił telefon. - odpowiedział Onew.
- Ja wiem, że to któryś z was schował mi go. - krzyknął Baekhyun.

Przeszukaliśmy wszystko, a telefonu nigdzie nie było. Usiedliśmy, żeby zjeść śniadanie.

- Co wy na to, żeby iść dzisiaj nad to jezioro? - odezwałam się.
- Dobry pomysł, tym bardziej, że dzisiaj będzie ciepło.

Po śniadaniu poszliśmy wszyscy się przebrać.

- Dobrze, że pomyślałam i spakowałam nam stroje. Zawsze mam dobre ponysły. - uśmiechnęła się dumnie Jula, a ja musiałam jej wytyknąć wydarzenia z ostatniej nocy.
- Tak, tylko szkoda, że musiałaś w nocy wszystkich postawić na nogi i niektórym popsuć chwile...
- Przepraszam, no ale ten pająk i... - nagle przerwała. - Chwila? Jaka chwila? - patrzyła na mnie podejrzliwie.
- No bo pomiędzy mną a Minho... - nie dała mi dokończyć.
- Nie jesteś już dziewicą? WRESZCIE!
- Cicho! Nie wszyscy muszą wiedzieć i nie, nadal nią jestem.
- Z tego co wiem to nie znają polskiego. - zaśmiała się. - No jak? Przecież pomiędzy wami...
- Nic nie było, bo zerwaliśmy się na równe nogi, bo ktoś krzyczał, a potem nocowałam w innym namiocie.
- Bardzo cię przepraszam. Nie pomyślałam o tym gdzie ty jesteś i co robisz lub masz w planach...
- Dobra... - przewróciłam oczami -  Ale następnym razem nie krzycz jak zobaczysz pająka.
- Oki. - uściskała mnie mocno.

Ubrałyśmy się w bikini, żeby nie paradować tak założyłyśmy na to jeszcze cienkie, przewiewne sukienki. Po wyjściu z namiotu oczy mało co nam nie wyskoczyły. Wszyscy chodzili w samych kąpielówkach, świecąc swoimi absami. Czułam jak momentalnie robi mi się gorąco. Trochę głupio było stać tak i się lampić, dlatego się odezwałam.

- To jak? Idziemy?
- Tak już, tylko skończę z Keyem po koce. - krzyknął Baekhyun. - Tutaj jesteś! - nagle krzyknął, a my nie wiedzieliśmy o co mu chodzi.
- Ale kto, co jest? - zapytał zdziwiony Taemin.
- Mój telefon! - przez co wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

Droga nad wodę minęła wesoło, bo chłopcy śpiewali. Było to naprawdę fajne uczucie, bo wszyscy są w zespołach i umieją śpiewać. Ledwo dotarliśmy nad wodę, a praktycznie wszyscy rzucili się do niej. Wszyscy poza mną i Minho. Popatrzyłam tylko na chłopaka i się uśmiechnęłam.

- Może rozłożyłymy koce? - zaproponowałam, a chłopak tylko kiwnął głową i też się uśmiechnął. Cieszę się, że po ostaniej nocy mamy ze sobą nadal dobry kontakt. Po paru minutach reszta wyszła z wody kładąc się na koc.
- Zapomnieliśmy wziąć ręczników. - odezwał się Suho.
- Pójdę po nie. - odezwał się Minho.
- Idź z nim. - szepnęła mi do ucha Jula.
- Czekaj! Pójdę z tobą!
- Tylko Minho nie przeleć jej po drodzę. - zaczął się śmiać Taemin, przez co poczułam się strasznie głupio, a Minho patrzył na chłopaka morderczym wzrokiem.

Zniknęliśmy już z oczu reszty, a chłopak nie odezwał się do mnie. Może to ja powinnam coś powiedzieć, ale kompletnie nie wiedziałam co.

- Nie bierz sobie do serca słów Taemina. - odezwał się. - Ma czasami za duże poczucie chumoru...
- Nie biorę ich do serca.
- To dobrze. - uśmiechnął się, co odwzajemniłam.
- Cholera! - nagle odezwał się Minho.
- Co się stało? - zapytałam trochę wystraszona, przez to że krzyknął.
- Jakiś paproch wpadł mi do oka.
- Pokaż. - chłopak nachylił się do mnie, dzieliło nas pare centymetrów.

- I już nie masz. - odezwałam się uśmiechając. Minho nadal patrzył na mnie i nie odsuwał się. Trochę nie komfortowo się z tym czułam. - To idzie... - nie mogłam dokończyć, bo wpił się w moje usta. Kiedy ogarnęłam co się stało, zaczęłam oddawać mu pocałunki. Całowaliśmy się bardzo zachłannie. Aż nam zabrakło powietrza. Odsuneliśmy się od siebie, a potem Minho wystawił swoją rękę w moim kierunku. Oczywiście złapałam ją. Szliśmy za rękę, kontem oka widziałam, że ma banana na twarzy.

Chanyeol

Adela poszła sama z Minho. Czuję się zazdrosny. Poczułem coś do niej już od pierwszego wejrzenia. Wszystko przez jej "błyszczące" oczy...
Zastanawiam się dlaczego ich tak długo nie ma. Może za bardzo przesadzam, no ale jak na czymś lub kimś mi zależy to tak mam...

Po kilkunastu minutach wrócili, przez co mi ulżyło. Adela cały czas siedziała z Minho i gadali. Nie wiem o czym, bo byli trochę za daleko odemnie. Siedziałem popijając wodę i zastanawiając się z jaką wymówką mogę do niej podejść. Wtedy zobaczyłem, że z innej strony jeziora są łódki i przypomniało mi się, że wziąłem ze sobą wętki. Dzięki temu będę miał wymówkę. Wstałem, kierując się w stronę Adeli.

- Hejjj... - zacząłem. - Chcesz iść ze mną popływać łódką? Będę łowił ryby i pomyślałem, że może chciałabyś mi towarzyszyć...

👀👀👀👀👀👀👀👀👀👀👀👀👀👀
Kolejny dodany! Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu będzie jeden, ale nie obiecuję.

Pozdrawiam💞

ɴᴀᴊʟᴇᴘsᴢʏ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴇᴋ || ᴍɪɴʜᴏ ᴄʜᴏɪOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz