,, Dziękuję, że po prostu jesteś ,,

535 30 6
                                    

* Dzień wyjścia ze szpitala *

K. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wyjdę z tego szpitala!
M. Wyobrażam sobie, ty i siedzenie w jednym miejscu - zaczęliśmy się śmiać.
K. Tyle się wydarzyło w ostatnim czasie.. - w oku Karoliny pojawiła się łza
M. Kochanie, ale to jest już przeszłość. Nie powinnaś o tym myśleć - Karola wtuliła się we mnie.
K. Ja nie wiem co ja bym bez ciebie zrobiła, dziękuję, że po prostu jesteś
M. Jestem i będę na zawsze - po tych słowach Mikołaj wziął twarz Karoliny w ręce i namiętnie pocałował.
K. To co na plaże?
M. Karola...
K. Żartuje - blondynka zaczęła się śmiać
M. Niedaleko szpitala mamy domek także chodź
K. Już idę

* Domek *

K. Ale tu cudownie!
M. Cudowne miejsce dla cudownej kobiety - Karola musnęła moje usta

/ Karolina /

Cieszę się, że Mikołaj jest ze mną. Po wyjściu ze szpitala pojechaliśmy do domku wynajętego przez Mikołaja. Ma facet gust, miejsce było przecudowne. Wypiliśmy kawę więc chciałam pozmywać naczynia, lecz Mikołaj mi w tym przeszkodził.
Podszedł do mnie i objął mnie w talii.

M. Kochanie zostaw to a ja to umyje, dopiero wyszłaś ze szpitala
K. To mnie zwalnia z mycia szklanek? - blondynka uśmiechła się
M. Przecież jesteś w ciąży
K. Ale Mikołaj jeszcze nikt od umycia dwóch szklanek się nie przemęczył
M. Oj Karola ty się chyba nie zmienisz - śmiał się Mikołaj.
K. No widzisz, to co idziemy na spacer?
M. Na pewno dobrze się czujesz?
K. Na pewno jakbym się źle czuła to przecież bym powiedziała.

* Plaża *

K. Nawet nie pamiętam kiedy byłam nad morzem.
M. Szkoda tylko, że za sprawą tych wydarzeń
K. Nie rozmawiajmy na ten temat dobrze?
M. Dobrze, przepraszam - przytuliłem Karolinę

Parę minut później

K. Deszcz zaczyna padać idziemy coś zjeść?
M. Tak chodźmy dobrze nam to zrobi.
K. To co bierzesz?
M. Rybę z frytkami a ty?
K. To samo
M. A do picia co chcesz?
K. Myślałam o piwie, ale... - Mikołaj nie dał mi dokończyć
M. Jesteś w ciąży pamiętasz?
K. No wiem, nie dałeś mi dokończyć. Myślałam o piwie, ale przecież jestem w ciąży.

/ Karolina /

Gdy zjedliśmy na zewnątrz nadal padało. Co ja gadam? Lało i to cholernie...

M. Chodź
K. Ale Mikołaj deszcz leje
M. No i co chodź - Mikołaj pociągnął Karolinę na zewnątrz
K. Co ty robi..

Without you, my life doesn't make sense!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz