Mikołaj
Gdy przyjechałem na miejsce na dole była już karetka... Tylko nie to! Spóźniłem się! Momentalnie pobiegłem na dół aby dowiedzieć się w jakim jest stanie.
- Dzień dobry co z nią?
- Jej stan jest bardzo ciężki - odparł lekarz
- W jakim szpitalu będzie?
- Tym koło komendy
Pobiegłem do auta bo nawet nie pozwolono mi jej zobaczyć.. Parę minut później byłem już w szpitalu.
- Dzień dobry przed chwilą przywieziono tutaj kobietę gdzie ona się teraz znajduję?
- A kim pan jest dla pani Karoliny? - pytała recepcjonistka
- Narzeczonym.
- Pana narzeczona jest na bloku operacyjnym.
- Dobrze dziękuję
Operacja zakończyła się po paru godzinach.
Gdy siedziałem w sali z Karoliną wszedł lekarz.- Dzień dobry
- Dzień dobry co z nią?
- Stan pana narzeczonej jest dobry jak na taki wypadek.
- To dobrze. A co z dzieckiem?
- No właśnie tu było gorzej... Dziecko nie przeżyło...
- Jak to?
Co ona zrobi gdy dowie się, że znów straciła dziecko!?
Minęło parę minut i Karolina się obudziła.- Jak się czujesz? - spytałem blondynkę
- Przepraszam.. Ja nie wiem co mną wtedy kierowało... Chciałam już przejść bo uświadomiłam sobie że to nie ma sensu, ale noga odmówiła mi posłuszeństwa i spadłam..
- Obiecaj że już nigdy nie zrobisz czegoś takiego.
- Obiecuję - blondynka wtuliła się w Mikołaja.
- Naprawdę miałaś szczęście że żyjesz
- Ja zawsze mam szczęście! - zaczęła śmiać się Karolina - A co z dzieckiem? Mówił coś lekarz? - dodała po chwili - Mikołaj halo mówię do ciebie...
- No bo...
- Znów to się stało tak!?
- Niestety... - przytuliłem Karolinę - Nie płacz jeszcze będziemy mieć dziecko nie martw się - pocałowałem Karole w czoło, po chwili zaczęła się uspokajać - Chcesz coś do picia?
- Wodę, a i jeszcze jakieś chusteczki by się przydały, ok?
- Dla ciebie wszystko kochanie
Karolina
Nie mogę w to uwierzyć straciłam kolejne dziecko... Może nie jest nam dane mieć dzieci... Z moich myśli wyrwał mnie głos dzwoniącego telefonu... Nie znałam tego numeru więc nie odebrałam, po chwili przyszedł do mnie Mikołaj z wodą.
- Proszę, woda dla cudownej kobiety
- Dziękuję Białaszku - zaczęłam się śmiać, w pewnej chwili znów zaczął dzwonić mi telefon więc Mikołaj postanowił go odebrać
Rozmowa telefoniczna
- Halo? - spytał Białach
- Lepiej pilnuj swojej dupy! Bo długo nie pożyje...
CZYTASZ
Without you, my life doesn't make sense!
Fanfiction- Będziesz mnie kochał nawet wtedy kiedy będę taka gruba? Będziesz znosić moje humory? - Będę cię zawsze kochał bez względu na wszystko!