23➽Knocked up

8.3K 399 26
                                    

Szczerze to nie spodziewałam się takiego pytania ze trony Harrego. Myślałam, że już nie wspomni o tamtym czasie, który zniszczył mój cały świat.

- Harry... ja nie wiem. - kłamię i wzruszam ramionami, bo co niby mam mu  niby powiedzieć? Cieszę się że wszystko już się ułożyło... chyba. Tata zaakceptował to, że chcę zatrzymać  dziecko i je wychować. Nie zgodziłabym się na usunięcie, ponieważ popadłabym w nieuleczalną depresję. To już jest bardziej niż pewne. Pamiętam jak załamałam się, kiedy zrezygnowałam z tamtych dzieci. Byłam w tedy taka głupia i nieodpowiedzialna.

- Jak to nie wiesz? - pyta Harry, a ja wyczuwam w jego głosie rozdrażnienie. O co mu znowu chodzi? - Musisz znać ten konkretny powód dlaczego nie powiedziałaś mi, że będę ojcem.

- Nie miałam okazji.

 Gorszej wymówki nie mogłam wymyślić.

- Vanessa czy ty siebie słyszysz? - pyta z politowaniem i zaczyna mnie wkurzać. - Mów prawdę. 

- Po co ci niby ona, co? Nie staniesz się od niej bogatszy.

- Nie chodzi mi bogactwo tylko o dziecko. Dlaczego tak się denerwujesz kiedy schodzę na ten temat?

- Nie denerwuję się. - zaprzeczam jednocześnie kłamiąc. - Po prostu nie lubię o tym gadać.

- 'O tym' chodzi ci o dziecko?

- Nie o Myszkę Miki.

- Pytam się normalnie. - jego gniew rośnie.

- Odpowiadam ci normalnie. - przybieram taki sam podły ton głos jakim on przed chwilą się posłużył.

- Możemy normalnie porozmawiać nie kłócąc się? - proponuje poddenerwowany. Coś mi mówi, że w innych okolicznościach już dawno by się na mnie wydarł.

- Przecież rozmawiamy.

Zaciska szczękę i spogląda na mnie tymi zielonymi oczami.

- Dlaczego mi nie powiedziałaś? 

 Uparty człowiek, nie ma co...

- Oczekiwałeś ode mnie, że przyjdę do ciebie do firmy i powiem ci, że jesteś ojcem? -  wszystkie wspomnienia wracają. - Gdybyś mnie nie zgwałcił nie musiałabym tu leżeć i się męczyć, a ty tracić swojego czasu.

- Nie tracę czasu. Po prostu nie mogę przyjąć do wiadomości, że trzymałaś to w tajemnicy przede mną. Gdyby nie twój ojciec, nie dowiedziałbym się.

- Nic by się nie stało.

- No mi nic, ale tobie by był ciężko.

- Już jest. - wzdycham, a on robi to samo. - W ogóle nie potrafię zrozumieć jak mogłeś mnie zgwałcić. 

- Ja też nie wiem. - mówi po chwili. - Pyłem pijany i naćpany. Nie mam zielonego pojęcia co we mnie wstąpiło. - wyznaje, a po chwili otwiera oczy i spogląda na mnie. - A wiesz co jest w tym wszystkim najzabawniejsze? - uśmiecha się, a ja patrzę na niego jak na idiotę. Przed ułamkiem sekundy był zły. Teraz wesoły. Diagnoza jest jasna.  

Kiwnięciem pozwalam mu mówić dalej.

- Że napadliśmy nie na tą kawiarnię co trzeba. - śmieje się ze swojej głupoty, a ja dostaję olśnienia.

- To dlatego ojciec nic nie mówił, że został napadnięty i nic nie zniknęło. - Harry kiwając głową potwierdzając moje zdanie. - Ale to nie zmienia faktu, że jesteś skończonym dupkiem.

- Nessi śpij. - słyszę po chwili jego głos i chociaż raz w życiu zamierzam go posłuchać. Jestem zmęczona. Sen bardzo dobrze mi zrobi. - Wiesz, że musimy jeszcze o tym porozmawiać?

Fighter //HS ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz