- Jakie nagranie?
- Na pewno cię ono zainteresuje, ale odłóż to co masz w ręce.
- Chyba śnisz. - uśmiecham się ironicznie.
- Naprawdę nie chcę ci nic zrobić, a mógłbym ci też powiedzie co planuje Max z Cevinem, ale jak tak... - przechadza się po salonie, przelotnie wyglądając przez okno.
- Co niby? - burczę, zgarniając szybko jeszcze nóż z blatu. Tak na wszelki wypadek.
- Odłóż te wszystkie rzeczy to pogadamy.
- Nie, gadaj albo wychodzisz. - zostaje mi reszta rozsądku. Jestem cholernie ciekawa co jest w tym nagraniu, ale to Zayn. Na pewno coś wykombinował i jak nie będę się patrzeć uderzy mnie w głowę i stracę przytomność.
- Vanessa na serio nie chcę ci nic zrobić. - śmieje się. - A to dziecko to na serio Harrego?
- Co cię to obchodzi? Odwal się w końcu ode mnie.
- Bo wiesz, chodzą plotki że go wrabiasz. - przegryza wargę. - Nie wspominając, że spałaś też ze mną.
Nie spałam z nim.
- Jeste ... - nie kończę, bo nie wiem jak mam go nazwać. Po prostu rzucam w niego wazonem. Ten w ostatniej chwili odskakuje, a rzecz rozbija się z trzaskiem na płytkach. Wycofuję się szybko do kuchni chwytając duży talerz w rękę. Jakby co, jeszcze tym go znokautuję.
- Vanessa, po prostu obejrzyj to nagranie i już sobie idę. - wchodzi za mną do kuchni, przeczesując swoje włosy.
- Dlaczego niby tak ci zależy na tym by to zobaczyła, co? Na pewno to strata czasu i jakaś głupia gra z twojej strony. Nie sądzę bym musiała to oglądać.
- Oj nawet nie wiesz jak się mylisz.
Warkot silnika.
Harry przyjechał.
- Do szafy! - piszczę odkładając szybko trzymane przeze mnie urządzenia. Podchodzę w tri miga do Zayna i popycham w stronę salonu.
- Co ty odwalasz?
- Wlaź szybko. - popycham go w stronę szafy.
- Nie zmieszczę się tutaj, poza tym po co w ogóle mam się tutaj chować?
- Harry przyjechał, zabije nas jeśli cię tu spotka.
- Przecież nic nie robiliśmy.
- Domyśla się, że znałam cię już wcześnie, nie chcę wyciągać brudów z przeszłości. - tłumaczę i wzdrygam się, kiedy przekręca się zamek w drzwiach. - Błagam.
Na moje szczęście... lub nie, Zayn wchodzi do szafy, a mi pozostaje go zamknąć. Jak gdyby nigdy nic przechodzę się przez korytarz.
- Hej. - rzucam wkładając na usta uśmiech. Harry patrzy na mnie dziwnie, no cóż
- Hej? - unosi jedną brew lekko się uśmiechając.
Nie jest zły.
Ta, bo ma mnie za wariatkę. Nic nowego.
Ku mojemu zdziwieniu podchodzi do mnie, oplatając jedną ręką w talii i całuje w kącik ust.
- Coś tu nie gra. - odrywa się spoglądając prosto w oczy. Przełykam nerwowo ślinę.
- Dlaczego?
- Zawsze wrzeszczysz jak cię całuję. - zauważa. - Ukrywasz coś przede mną? Jakąś miłość czy coś?
Zayna w szafie.
CZYTASZ
Fighter //HS ✅
FanfictionTylko Bóg jeden wie co siedzi mu w głowie. Jest nieprzewidywalny, niebezpieczny i chamski. Nawet nie zdaje sobie sprawy, że jest przyczyną moich przekleństw i wyzwisk co ranka. Z chęcią starłabym mu ten ironiczny uśmieszek z twarzy. I zapewne by t...