40➽Face it

6.4K 360 27
                                    

Nie pójdę tam.

- Vanessa rusz to dupsko! Zaraz się spóźnimy. - krzyczy Emily z łazienki.

Jestem cała roztrzęsiona, przez co prostownica z moich rąk upada z hukiem na podłogę.

Nie pójdę tam.

Szybko wdrapuję się na łóżko przykrywając po samą szyję kołdrą.

Nie pójdę tam.

- Co ty robisz? Musimy już iść. - Emily podąża do mnie chwytając róg materiału i ciągnąc go do siebie. - Przecież jeszcze wczoraj nie mogłaś  doczekać się tego spotkania.

- Zmieniłam zdanie. Nie pójdę tam. 

- Nie chcesz zobaczyć jak wygląda Olivier?

Sztywnieję, a moim ciałem wstrząsa fala płaczu.

- Vanessa. - dziewczyna siada obok przytulając mnie do siebie. - Nie płacz, przecież ty nigdy nie płaczesz.

- Nie pójdę tam. - szepczę.

- Dlaczego? Myślałam, że cieszysz się z tego spotkania. Nic nie rozumiem z twojego zachowania.

- A jak ty byś się czuła gdybyś musiała spotkać się z dzieckiem które ci odebrano? - podnoszę głowę, spoglądając na nią z żalem i wyrzutem. - Więc proszę, możesz iść spotkać się za mnie z tą jego nową rodzinką, ja nie zamierzam w tym uczestniczyć. 

Czuję jak wstaje i ze stukotem obcasów otwiera drzwi od mojego pokoju.

- Nie jest w stanie rozmawiać. - szepcze do kogoś.

- Zostaw nas samych.

Wytrzeszczam oczy kiedy słyszę głos Zayna.

- Okej. - wzdycha, a po chwili drzwi się zamykają.

- Skarbie co się dzieje? - Zayn siada obok oplatając ramieniem.

- Nic. - podciągam nosem.

- Jak to nic, przecież widzę. - szepcze ściągając mi nagle materiał z głowy.

- Zostaw. - mamroczę ciągnąc moją własność.

- Vanessa.

- Nie, nie zostawię. - jego dłoń niebezpiecznie zjeżdża w dól mojego ciała.

- Nie! Zostaw mnie! - zaczynam się szarpać.

- Vanessa do cholery.

- Zostaw mnie!

- Nie skarbie, dobrze pamiętasz jaki zawarliśmy układ. Mam nadzieję że będziesz się z niego wywiązywać. - odgina tasiemkę moich majtek. Zaalarmowana nieudolnie próbuję chwycić jego dłoń, kiedy zrywa je ze mnie.

- Błagam. - skomlę, a łzy kaskadami wylewają się z moich oczy.

- Vanessa obudź się!

- Nie kochanie. Emily zajął się Max więc mamy cały dom dla siebie...

- Błagam...

Zaczynam się wyrywać kiedy jego usta złączają się z moimi...

Momentalnie otwieram oczy.

Widzę nad sobą Harrego, trzymającego mnie za ramiona.

Moja klatka piersiowa unosi się nierównomiernie, a krople potu spływają po moim czole. 

Fighter //HS ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz