- Wypakowałaś już swoje rzeczy do naszej sypialni?
Odwracam zdezorientowana głowę w stronę Harrego.
- Co? - marszczę brwi. - Chyba mojej.
- Nie kochanie, ona jest nasza.
- Odpuszczę ci ją. Mogę spać w pokoju obok.
- Nie będziesz spała w pokoju obok. Śpisz ze mną.
- Nie. - mówię jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie i udaję się schodami w górę.
- Nie? - pyta retorycznie idąc za mną. - To nie. Jak tylko cię dorwę to pogadamy sobie inaczej. - burczy pod nosem, a w moi ciele rodzi się adrenalina. Kiedy spoglądam mu prosto w twarz już wiem jaki chce zrobić kolejny krok. Odwracam się na piecie i biegnę w nieznanym kierunku. - I tak cię dorwę. - słyszę za sobą, a po chwili czuję jak czyjeś ręce na brzuchu. Moje plecy przylegają do jego nierówno unoszącego się torsu. - Mam cię. - szepcze prosto do mojego ucha skradając delikatny pocałunek za nim.
* * *
- Och Bob! No i co my teraz robimy? Dom nam się spalił, a w dodatku śledzi nas jakiś morderca!
- Kochanie nie panikuj. Wszystko będzie dobrze. Obronię cię.
- Zginie jeszcze szybciej c niż ona. - wtrąca Harry kiedy wieczorem oglądamy film.
Próbowałam oglądać go sama, ale Harry nie byłby Harrym, gdyby mnie nie wkurzył.
- Nie zdradzaj mi nic. - prawie warczę.
- Nic nie będzie dobrze! Mamy nóż na gardle, a ty mi mówisz że wszystko będzie dobrze!
- Emma proszę uspokój...
- Co to było? Słyszałeś?
- To ten kosiarz.
- Harry! - jęczę i rzucam mu rozzłoszczone spojrzenie.
- Aaaaaaa! To kosiarz! Ratunku! Bob!
- A nie mówiłem?
Układa usta w wąską linię.
- Bob! Uważaj! Za tobą!
- Niepotrzebnie schylił się po tego cukierka. - Harry kręci głową z dezaprobatą. - Teraz go zabije i przyjdzie ich syn.
- Harry zamknij się. - jęczę zmęczona.
- Oho, ktoś tu się rozzłościł. - podjudza mnie, przyciągając ramieniem do siebie. - Uwielbiam jak się złościsz.
Odpycham go od siebie.
- Zamknij się.
- Nie? Nie zabijaj Boba! Ja go kocham!
- No i go zabił.
- Dylan ratuj się, ja go jakoś zajmę.
- Mamo, nie zostawię cię!
- Uciekaj! Dziecko uciekaj!
- Teraz wyskoczy tej babki ojciec i ich wszystkich pozabija. Pojebany film. - chwytam pilota i wyłączam telewizor. - Dlaczego to zrobiłaś?
- Po co mam oglądać skoro znam już zakończenie? - prycham zakładając ręce na piersiach.
- Mogliśmy jeszcze pooglądać.
- Ja nie chcę. - wstaję.
- Gdzie idziesz?
Po chwili stoi już obok mnie.
CZYTASZ
Fighter //HS ✅
FanfictionTylko Bóg jeden wie co siedzi mu w głowie. Jest nieprzewidywalny, niebezpieczny i chamski. Nawet nie zdaje sobie sprawy, że jest przyczyną moich przekleństw i wyzwisk co ranka. Z chęcią starłabym mu ten ironiczny uśmieszek z twarzy. I zapewne by t...