01.

7.2K 198 15
                                    

Uczyłam się na konkurs z chemii (tak, na wakacjach), kiedy przyszedł ojciec z grobową miną. Wiem, co to oznacza. Rozmawialiśmy wczoraj wieczorem.

-Nie chcę się tam przeprowadzać.- powtórzyłam znowu, poprawiając swoje okulary na nosie. Tata usiadł na moim łóżku, które zaskrzypiało, jakby je mordowali. Takie uroki braku dużej gotówki.

-Dostałem awans. Dobrze wiesz, że potrzebujemy pieniędzy. Taka okazja może nigdy się nie powtórzyć!- rozumiem go, ale tutaj mam znajomych. Tutaj mam moją rodzinę...

-Dobra...- już nie miałam siły się kłócić. Tata skoczył na mnie i oboje się przewróciliśmy na plecy. Auuu.

-Mama napewno jest z Ciebie dumna.- mruknął, rozwalając mi włosy. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku na wspomnienie, o śmiertelnym wypadku mojej rodzicielki. Ogarnij się Emma, to było dwanaście lat temu.

-Bernadett też z nami jedzie?- zapytałam. Tato tylko kiwnął głową i dodał, że jej syn też. Bernadett to narzeczona taty. Szybko się pozbierał po śmierci mamy, ale wiedziałam, że za jej życia im się układało.

-Pakuj się, jutro wieczorem mamy samolot.- oznajmił i chciał wyjść, ale go zatrzymałam, rzucając się na na jego plecy.

-A co ze szkołą?- spytałam. Nie chce dostać takiej, o słabym poziomie.

-Będziesz chodziła do bardzo dobrego liceum. Nie martw się.- odpowiedział i dopiero wtedy wyszedł.

Chwilę później dostałam sms'a od "mamy", że pojadziemy na zakupy do galerii. Bo jak nowy kraj, nowy kontynent, to i nowa ja.

Nigdy nie byłam w żadnej galerii, ani większym sklepie.

Przebrałam się z dresów na legginsy i top, włożyłam trampeczki i poszłam do salonu, skąd słyszałam głośne rozmowy facetów.

-Tate, a co z moim cudeńkiem?- zapytałam, widząc kluczyki do mojego, prześlicznego, zielone Kawasaki Ninja. Kupiłam je sobie za nagrodę, za pierwsze miejsce w międzynarodowym konkursie z matematyki. Wie o nim tylko i wyłącznie nasza dwójka.

-Już o tym rozmawiałam z linią lotniczą i wezmą go na bagaż, za dodatkową opłatą.- powiedziała Bernadett, wychodząc z kuchni. Czyli trójka...

-Dziękuję.- przytuliłam się do kobiety i pojechałyśmy do miasta jej samochodem.

Nerd-> Murder (1,2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz