- Wierzysz w to ? - zapytała Heidi - Myślisz, że Olivia była by do tego zdolna ?
- Nie wiem, chciałbym aby nie była niczemu winna ale sam nie wiem, ale dlaczego ? Ja nic z tego nie rozumiem, dlaczego ona porwała tego maluszka niby w ramach zemsty ? A taka prawda, że jej brat też musiał zdradzać skoro moja mama była w ciąży.
- Lukas ja też się już w tym pogubiłam, teraz to już za późno, ale może jutro pójdziemy do tej firmy i się wszystkiego dowiemy.
- To o tej firmie mówili moi rodzice, o firmie Brwon Developer.
- Czyli wniosek nasówa się sam, trzeba tam iść i porozmawiać z tą Angeliną, ona na pewno to wszystko pamięta jak by to było wczoraj, a wtedy będziesz już znał całą prawdę.
- Wiesz co mnie zastanawia ? To było około 18 lat temu, czyli ten Tommy wyszedł z domu dziecka jeżeli w nim w ogóle był, czyli istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie chciał odszukać matkę, ale teraz pytanie, jeżeli Olivia w tym domu dziecka podała swoje informacje to znajdzie ją...
- Chyba, że poddała się za Angeline, ale dom dziecka to nie musi być prawda.
- To co by zrobiła z tym dzieckiem ? Heidi ona na pewno by nie zabiła, a poza domem dziecka nie ma innej możliwości.
- A może ona ma to dziecko, wiemy, że jest ono starsze od Ciebie i ty niewiele pamiętasz z tamtego okresu i może ona wychowała to dziecko, albo po prostu to dziecko samo umarło z powodu choroby lub z samych emocji.
- Nie wiem - weszliśmy do domu i położyłem się na łóżku - Sam już nie wiem co myśleć.
- Lukas nie będę ci tu prawić kazań, ale powiem ci jedno, jak już się coś zaczęło trzeba to doprowadzić do końca, jak już zaczęliśmy grzebać w historii twojej rodzinie to musimy dowiedzieć się wszystkiego, choćby nie wiem jak brutalne to będzie.
I Heidi zniknęła w kuchni, no ma rację w tym co powiedziała. Już połowy się dowiedzieliśmy ale to wciąż za mało, jutro pójdziemy do Brown Developer i porozmawiamy z tym szefem i jego żoną czyli Angeliną.
Ale ciekawi mnie jak i dlaczego tata zaczął sypiać z Kate i tutaj nikt nie zrobił afery i w ramach zemsty nie uprowadzono im dziecka czyli mnie.
Ale dlaczego Olivia to zrobiła ? Może poczuła się urażona, że jej przyjaciółka okłamała ją jak i jej brata ale czy to musiał być aż taki duży powód żeby porywać jej dziecko.
Chyba, że Olivia tak samo jak i John czyli mój tata myśleli, że to mój tata jest ojcem tego dziecka. To by był sens.
- Heidi - pobiegłem do kuchni.
- Co znowu wymyśliłeś?
- Bo patrz, Caroline mówiła, że ojcem nie był mój tata tylko jakiś inny facet, ale Olivia i mój tata mogli o tym nie wiedzieć i byli przekonani, że mój tata jest ojcem biologicznym tego Tommiego.
- Wiesz To ma sens, czyli w takim razie masz brata, ale tak na poważnie to co z nim potem zrobili ?
- Może zrobili badania genetyczne i wyszło, że John nie jest ojcem i postanowili oddać go do domu dziecka i potem zdali sobie sprawę co zrobili i Olivia się załamała, bo jednak to była jej przyjaciółka, a mój tata zajął się pracą oraz mną i mamą i tym samym nie przeszedł załamania nerwowego tak jak jego siostra.
- Lukas to naprawdę ma duży sens co ty powiedziałeś ale to może być prawda.
- Widzisz, czasem moje myślenie się do czegoś przydaje - zaśmiałem się.
- Oj kochanie, w tym jesteś wyjątkowy - podeszła i mnie pocałowała, a ja szybko odwzajemniłem pocałunek - A tak swoją drogą to ty chciałbyś mieć dzieci ?
- Kiedyś na pewno, a ty ?
- Ja też bym chciała, ale spokojnie nie teraz. Ale najlepiej to by było jakby to był chłopiec tak przystojny jak ty ale mądrość to by miał po naszej dwójce.
- Czyli byłby lub byłaby geniuszem - zaśmiałem się i ją przytuliłem - Kocham Cię wiesz ?
- Tak, ale ja Ciebie mocniej.
- Ja mocniej, ale dobra jemy coś ? Bo głodny jestem.
- Możemy zrobić kanapki, bo mamy chleb i w sumie tyle mamy - zaśmiała się. - Chyba, że znowu idzemy jeść na miasto.
- Nie spokojnie, mogą być te kanapki, nie chce mi się już nigdzie iść. Pomogę Ci.
- Okej, ale powiem ci, że się już przyzwyczaiłam do mieszkania tutaj.
- A wiesz, że ja też. Bardzo dobrze się tutaj czuje z Tobą.
- I zwłaszcza bez rodziców którzy co chwilę coś chcą, pilnują Cię.
- Dokładnie, powiem ci, że to był bardzo dobry pomysł aby przyjechać tutaj prawie o dwa miesiące wcześniej, przynajmniej możemy się zająć historią mojej rodziny.
- A też dzięki temu jesteśmy cały czas razem i jak widać jeszcze ani razu się nie kłociliśmy.
- I lepiej żeby tak było.
Jak kanapki były gotowe poszliśmy do salonu, walczyliśmy telewizor i zaczęliśmy konsumować kanapki.
- Kochanie telefon - powiedziała Heidi. - Kto dzowni ?
- Mama.
- Odbierz, tylko postaraj się nic nie mówić.
- Halo - powiedziałem po niemiecku.
- Cześć synku, co tam u was ? Czemu się nic nie odzywasz ?
- A no bo wiesz, nie było czasu.
- A co tam robicie całymi dniami ? Nie nudzicie się ?
- Nie, zwiedzamy miasto i jest spoko, a co u was ? - muszę obrócić jakoś tą rozmowę, bo boję się, że coś powiem nie potrzebnego.
- A u nas po staremu, jak zwykle dużo pracy, ale też wczoraj z tatą byliśmy na kolacji z jakimś prezesem dużej firmy i mamy zacząć z nimi współpracę.
- A to bardzo dobrze, mamo ja już muszę kończyć.
- Dobrze, ale byś czasem zadzwonił do rodziców.
- Dobrze narazie.
- No papa, kochamy Cię i uważaj tam na siebie.
- Ja was też narazie.
- Pa.
- Co tam chciała ? - zapytała Heidi jak usiadłem obok niej.
- A co słychać, czemu nie dzwonie i takie pierdoły.
- No dobrze.
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba.
A i następny rozdział będzie jak będzie ponad 10 głosów.
Topcio
![](https://img.wattpad.com/cover/159423263-288-k891215.jpg)
CZYTASZ
Dzień 2
ActionTo jest druga część opowiadania " Dzień " więc jeżeli jeszcze jej nie czytałeś/aś to zapraszam na mój profil. Serdecznie zapraszam. UWAGA : Opowiadanie może zawierać błędy.