- Cześć kochanie, dzień dobry panu - powiedziała Heidi jak zobaczyła nas na lotnisku.
- Hejka kochanie - przytuliłem ją i pocałowałem.
- Witaj Heidi - potem mój tata ją przytulił.
- To chodźcie - powiedziała moja dziewczyna.
- Cześć John - podeszła jakaś kobieta do mojego taty, wygląda na młodą ale jest bardzo zadbana.
- Witaj Lucy - tata ją przytulił - Przedstawiam ci Lukasa i jego dziewczynę Heidi.
- Dzień dobry Lukas, ja jestem Lucy i jestem twoją ciocią.
- Dzień dobry- odpowiedziałem i podałem jej dłoń, nie wiem czemu ale poczułem się jako pięciolatek.
- Cześć Heidi.
- Dzień dobry pani.
- Przejdźmy od razu na ty, no to co jedziemy. Zawieść was do waszego domu ?
- Nie dziękuję, mamy swój własny samochód.
- Dobrze, to do zobaczenia w sobote.
Oni poszli pierwsi, a my pare minut później.
- Nie musiałaś kłamać z tym samochodem.
- Ale nie kłamałam, mój tata kupił nam samochód, przedwczoraj go odebrałam, a możesz mi powiedzieć kim jest ta Lucy?
- Pierwszy raz ją widzę, opowiem ci wszytsko w samochodzie, gdzie postswiłaś?
- Stoisz przed nim. - Heidi otworzyła drzwi czerwonego Audi R8 i ja włożyłem swoją walizkę i ona siadła na miejscu kierowcy. - Podoba ci się?
- No pewnie, super bardzo się cieszę. A wracając do tej kobiety, tata mi wczoraj powiedział, że mamy w Stanach dużą rodzinę, ale mój tata nie był i nie odwiedzał ich od 18 lat, ale za to dziadkowie przyjeżdżali co roku lub częściej. I teraz postanowili, że zrobią imprezę rodziną z okazji powrotu taty i w sumie mojego.
- To oni wiedzą o tobie ?
- Tak, to znaczy nie wiem czy znają prawdę ale wiem, że wiedzą o mnie i w ogóle.
- Okej, dziwne jest to wszystko. Pomyśleć, że ta historia jest pełna niespodzianek. A tak swoją drogą to masz jutro pójść do przychodni w domu mam adres aby zrobić badania genetyczne, wczoraj była twoja biologiczna matka.
- Dobrze, tylko ja już jestem pewien, że Angelina Filis to moja biologiczna matka, a mojego biologicznego ojca..
- To John nie jest twoim biologicznym ojcem?
- Nie, okazuje się, że jest nim jakiś George Smith którego zabiła Kate.
- Dobra, ja już się w tym naprawdę gubię, jak tylko dojedziemy do domu i się trochę ogarniesz to musisz mi to wszytsko wyjaśnić.
- Spokojnie, ja też już tego wszystkiego nie rozumiem, ale w sumie od początku tego chciałem, bo zachciało mi się poznać historię mojej rodziny.
- Lukas nie możesz się obwiniać, to nie twoja wina tej całej sytuacji. Moim zdaniem można to było zupełnie inaczej rozegrać ale wypowiem się dopiero jak opowiesz mi wszytsko.
- A jest co opowiadać.
- To może po drodze kupimy coś do jedzenia ?
- Dobry pomysł.
Zajechaliśmy do pierwszego sklepu i Heidi wyskoczyła na chwilę.
******
Jak się umyłem, zjadłem obiad i trochę odpocząłem to razem z Heidi usiedliśmy w salonie i powoli zacząłem jej opowiadać tą dziwną historię.- I to w sumie tyle, mówiąc krótko gdyby tata od razu powiedział, że jest bezpłodny to nie było by tematu, ale też w dużo tu jest winy Kate.
- Dobra poczekaj, muszę to na spokojnie przetworzyć. Czyli ty naprawdę nazywasz się Lukas Pitt i genetycznie w ogóle nie jesteś spokrewniony z rodziną, która cię wychowała?
- Tak.
- A co z rozwodem twoich rodziców?
- To znaczy ja się wyrzekłem Kate, nie chce jej znać, ale takto mój tata złożył pozew o rozwód i upoważnił prawnika aby wszytsko za niego załatwił i tyle.
- A coś wiesz o swojej biologicznej rodzinie?
- W sumie to bardzo dużo, przez ostatnie dni mój tata cały czas mówił o Angie, ale także znam historię mojego ojca.
- To opowiadaj.
- To moja biologiczna mama miała z nim romans ale podobno ona była zmuszona do tego i pewnego dnia Kate poszła do niego, bo on miał jakieś upokarzające zdjęcia Angie ale jakoś niefortunnie wyszło, że zaczęli się kłócić i on zginął, a ona przesłała te zdjęcia wszystkim w tym też mojemu tacie. I potem on był wkurwiony i Olivia też, bo była jej przyjaciółką ale podobno po jakimś czasie oni chcieli wybaczyć jej ale pojawiła się Kate w ich życiu i tak omotała sobie wokół palca moją rodzinę, że oni robili w sumie co ona kazała, a dopiero później zrozumieli to ale za późno.
- Masakra, co to za kobieta, ale dobra mam kolejne pytanie. Już domyślam się, że Olivia tak diametralnie się zmieniła przez to, że ciebie porwała.
- Tak, ona miała wtedy nie całe 18 lat, przecież dla tak młodej osoby to szok, zwłaszcza, że ona podobno zawsze jak na mnie patrzyła to przypominało się jej tamten dzień i sądzę, że dlatego była taka chamska czasami aby nie pokazać bo sobie tych wyrzutów sumienia.
- Kochanie powiem ci szczerze, że ta historia jest jak z jakiegoś filmu, to aż niewiarygodne żeby było prawdziwe.
- Ale jest i ja jestem głównym rzeczownikiem tego wszystkiego.
- Wiem, że jest ci ciężko ale pamiętaj, że niezależnie od tego wszystkiego zawsze będą z tobą, zawsze stanę po twojej stronie i będę cię wspierać, zdaje sobie sprawę, że jest to dla ciebie cholernie trudne.
- Dziękuję- przytuliłem ją bardzo mocno - Dziękuję i bardzo cię kocham.
- Ja ciebie też- usiadła mi na kolanach.
- A i w sobote nie wiem czy już ci mówiłem czy nie ale idziemy na tą imprezę rodziną.
- Spokojnie, myślę, że teraz będzie tylko lepiej.
- Też mam taką nadzieję.
Witajcie kochani, wiem, że ten rozdział powinnien być trochę wcześniej ale no nie miałam czasu go napisać.
A tak na marginesie dziękuję za wszystkie głosy.
Topcio
CZYTASZ
Dzień 2
ActionTo jest druga część opowiadania " Dzień " więc jeżeli jeszcze jej nie czytałeś/aś to zapraszam na mój profil. Serdecznie zapraszam. UWAGA : Opowiadanie może zawierać błędy.