2

3.8K 161 48
                                    

Pov Syriusz
- Łapa, jeśli za kolejny cel chcesz sobie obrać kuzynkę James'a poznasz gniew Pottera.
- O co wam chodzi? Przecież ja nic takiego nie robie.
- NIE ROBISZ!?
- Jestem tylko miły.
- Ty tak bez powodu nie jesteś miły. Nawet Glizdogon się zgodzi z naszym zdaniem. Prawda Peter?
- J..jjja nnnie chchchcę sssstawać pppo żadnej stronie.
- Tchórz, który nie potrafi się postawić.
- Po prostu nie chcę się zgodzić z waszymi przypuszczeniami, więc woli tego nie mówić.
- Tego to on nie powiedział.
- Jeśli nie chcesz bam powiedzieć, o co chodzi z Ann, to dzisiaj w nocy się wymkniesz do zwierciadła Ain ergap.
- Zrobię to, aby udowodnić wam, że ona nie jest kolejnym moim celem.
- Ok!
- Ok!
- Z tego będzie jeszcze więcej problemów.
- Trudno, ja chcę być pewien, że nie chce obrać sobie za cel mojej kuzynki.
Gdy wszyscy już zasneli James założył na nas swoją peleryne niewidkę.
Ruszyliśmy w stronę gabinetu bez rozmów.
Gdy doszliśmy zdjęłem z nas pelerynę, a Potter popchał mnie do lustra.
- Co widzisz!? No co?
- Rogaś spokojnie.
- Nie Rogaś spokojnie, tylko co widzisz?
Gdy stanołem przed zwierciadłem zabaczyłem to co zawsze, czyli moment, gdy nam się udał świetny żart, a przyjaciele mi gratulowali pomysłu, cały czas śmiejąc się, z malutką różnicą niż zawsze.
- Mów co widzisz?
- To co zawsze.
- To dobrze- odetchnął z ulgą.
- Tylko do naszej paczki doszła Ann.
- Masz szczęście, że to taka różnica.
Nałożyliśmy na siebie peleryne i wróciliśmy do dormitorium.
- I jak?- zapytał Remus.
- Chwilowo zachowam go przy życiu.
- To dobrze.
- Wspaniale.
Przykro mi, że musiałem okłamać James'a, ale nie miałem wyboru.
Wszyscy położyliśmy się spać, ale przez to, co zobaczyłem w lustrze nie potrafiłem zasnąć.
Cały czas sobie powtarzałem, że Syriusz Black się nie zakochuję, ale w głębi czułem, że co raz bardziej jest to prawdą.

Pov Anne
Gdy sobie smacznie spałam, nagle Lilka mnie obudziła.
- Wstawajcie dziewczyny, to pierwszy dzień lekcji. Nie możemy się spóźnić!
- Jeszcze pięć minut.
- Dora! Dla ciebie pięć minut to pietnaście spóźnienia, przez makijaż.
Wstałam ubrałam się i uczesałam.
Zeszłyśmy z torbami na dół, gdzie siedziała zgraja mojego kuzyna.
- Wyspały się królewny?- zapytał James.
- Sen jest na urodę dobry- stwierdziła Dora.
- Wam chyba nie potrzebny?- dodał Syriusz, po czym wszystkie się zarumieniłyśmy.
- Syriusz przystopuj.
- No właśnie Black, bo James czuję zazdrość.- Remus
- Oj Rogasiu i Luniaczku wam też nie potrzebne.
- Teraz tylko Syriusz jest poszkodowany- Ann
- Tobie też nie potrzebny- James.
- Dobra, bo robi mi się nie dobrze, przez ten krąg wzajemnego uwielbienia. Chodźmy na śniadanie, za nim zwymiotuję- dodałam.
Ruszyliśmy w stronę wielkiej sali, gdzie czekało na nas jedzenie.
Nagle zaczeły się schody ruszać.
Przez przypadek upadłam na Syriusza, który mnie złapał.
- James nie denerwuj się. To wina schodów- powiedziałam
- Nie denerwuję. One lubią płatać figle.
Doszliśmy na śniadanie, gdzie siedziałam między dziewczynami.
Pierwszą lekcją były eliksiry z profesorem Slughornem.
Chcialam siedzieć z Lily, ale James ją zgarnął.
Dorcas już siedziała z jakimś typem.
Siadłam obok Syriusza.
- Widzę,  że mamy nową uczennicę- powiedział profesor- przedstaw się.
Wstałam i zaczełam mówić.
- Jestem Anne Willow. Jestem kuzynką James'a i mam pra- prababcię wile.
- Dobrze siądź.
- Nie wiedziałem, że masz geny wili.- powiedział Syriusz.
- Jeszcze dużo o mnie nie wiesz.
- To może mi opowiesz?
- Hamuj się Black- powiedział wściekły James.
Reszta lekcji mineła spokojnie.

Po lekcjach Syriusz zaproponował grę w butelkę aby ,, się lepiej poznać".
Wszyscy się zgodzili.
Najpierw butelkę skombinował Syriusz i postawił na stoliku w pokoju wspólnym.
- To ja zacznę- powiedział Syriusz
- Ok.
Wylosował mnie.
- Prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie.
- Pocałuj mnie w policzek.
- Syriusz ona tego nie zrobi!- James
- Spokojnie James zrobię.
Podeszłam do Blacka i pocałowałam w policzek.
Gdy się odwróciłam zobaczyłam tylko wściekłą minę kuzyna.
- Ojj James to nic takiego. Jeśli jesteś taki zazdrosny, to mogę ciebie też pocałować w policzek- powiedziała Lily.
- Chętnie.
Evans podeszła do James'a i go pocałowała w policzek.
- Teraz ja losuję- Ann
Zatrzymała się butelka i na głos powiedziałam- Lily.
- Pytanie.
- Czy jest coś między tobą a Severusem?
- Tylko przyjaźń. On mi pomagał, gdy moja siostra zaczeła mnie przezywać.
- Jesteś mugolaczką?
- Tak.
- Przykro mi, że twoja siostra nie akceptuję tego, że jesteś czarownicą.
Chwilę jeszcze graliśmy.
Parę razy Syriusz mnie wylosował i zadawał dwuznaczne pytania.
James się wściekał.
Lily uspokajała kuzyna.
Poszliśmy na kolację i usiadł obok mnie Syriusz.
Teraz widziałam nie tylko zazdrosny wzrok kuzyna, ale również zazdrosny wzrok wielbicielek Blacka.
Czułam się strasznie nieswojo siedząc obok Blacka.
Nie tylko gapiły się na mnie dziewczyny i James.
Na Syriusza gapiło się bardzo dużo zazdrosnych chłopaków.
Skończyliśmy jeść i poszliśmy  do pokoju wspólnego.
- James mogę ci coś powiedzieć na osobności?
- Jasne.
Zaciągnełam go do dormitorium dziewczyn, gdzie nikogo nie było.
- O co chodzi?
- Bo mam pewien sekret, przez który nie chodzę już do Beauxbatons.
- No mi możesz powiedzieć.
- Bo ja jestem niezarejestrowanym animagiem.
- ŚWIETNIE! A w jakie zwierzę potrafisz się zamienić?
- W psa. Charta.
- Pokaż!
- No dobra- powiedziałam, po czym zmieniłam się w psa, a później znów w człowieka.
- Wow mi jeszcze dużo brakuje.
- Wierzę, że ci się uda.
- Od kiedy to potrafisz?
- Od 13 roku życia.
- Super teraz będziesz mogła pomagać Lunatykowi.
- Komu?
- Nie ważne. Nie powinienem o tym mówić.
- Mi możesz zaufać. Wiesz ty ufasz Syriuszowi, więc sądzę, że za wysokich wymagań nie masz.
- Remus to Lunatyk. Cierpi na Likantropie. Próbujemy nauczyć się animagi, aby mu pomóc. A ty już to potrafisz.
- Wiesz. Boję się, co powie na to Dumbledore i czy Remus się zgodzi.
- Dumbledore nie musi nic o tym wiedzieć. Chodź. Pójdziemy do Lupina i mu o tym powiemy.
- Dobrze. Skoro tak myślisz.
Poszliśmy do naszej paczki znajomych.
- Remus. Mam dla ciebie kogoś do towarzystwa. Podczas twoich wypadów.
- A mi James nie pozwalasz nawet być obok niej.
- Black nie o to chodzi.
- A o co?
- Bo ja jestem niezarejestrowanym animagiem.
- Ann zmienia się w psa. Może nam pomóc nauki animagi.
- Jeśli macie z tym problem to jasne, że pomogę.
- Moim patronusem jest pies- powiedział Syriusz.
- Moim też.
- Syruszu!
- Tylko stwierdzam fakty.
- Remusie słyszałam o twoich ,,sprawach" i mogę ci towarzyszyć, jakbyś czuł się samotnie.
- Chętnie, ale czy nie zrobię ci krzywdy?
- Nie. Krzywdę możesz zrobić tylko ludziom.
- Jesteś tu drugi dzień, a już dołączyłaś do naszej paczki- powiedział Syriusz, po czym wszyscy mnie przytulili.
Po chwili rozmów poszliśmy spać

Huncwoci i Ona [zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz