(Z góry uprzedzam. Rozdział ten jest bardzo związany z nadchodzącym ślubem)
- Myślisz, że Syriusz przestał palić?
- Ja to wiem Remus.
- Jakim cudem?
- Węch. Papierosy czuć nawet bez ekstra węchu.
- Co prawda, to prawda.
Nagle zbiega ze schodów Syriusz i wbija niczym torpeda.
- Co się stało Łapa?
- Gdzie moja szczotka?
- Chcesz kochanie, to mogę ci pożyczyć swoją?
- Ja chcę swoją.
- Spokojnie. Na pewno gdzieś ją zostawiłeś.
Z guru wychodzi James ze szczotką od Syriusza w ręce.
- Na prawdę świetnie ta twoja szczotka Łapa.
- Tu jest- poleciał po nią.
- On ją kocha bardziej od ciebie- zaśmiał się Remus.
- Im dłużej jesteśmy razem, tym bardziej się przyzwyczajam.
- Cześć kochanie.- podszedł do Anne i pocałował ją w włosy.
- Miło, że mnie zauważyłeś. Co to za szczotka?- odwróciła się w stronę Syriusza i chciała wziąć ją do rąk.
- Moja.
- Syriusz jesteśmy parą. Ty cały czas coś ode mnie bierzesz.
- To nie prawda.
- A lusterko?
- Szczotka?- dodał Remus.
- Gumki do włosów?- dodała Lily.
- Spinki do włosów?- dodal James.
- Dobra, dobra. Zrozumiałem i postaram się to zmienić orchideus- wyczarował bukirt kwiatów i wręczył go dziewczynie.
- Oooo- wzieła bukiet do ręki i uderzyła nim chłopaka w głowę.
- Za co?
- Powinieneś to wcześniej zmienić.- wzieła kwiaty, którym się nic nie stało.- A to sobie zostawię.
- Oni są dziwni- Powiedział Peter.
- Pasują do siebie- powiedział Remus.
- Czy tylko ja uważam inaczej?
- Tak!- powiedzieli jednocześnie.
- Wstaniesz kotku na chwilę?- powiedział Syriusz.
- Tak.- Anne wstała, a Syriusz usiadł na jej miejsce.- No wiesz co?
Powiedziała, a chłopak szybko przyciągnął ją do siebie tak, że siedziała już chwilę później na kolanach Black'a.
- Syriusz nie mogę. - wstała z kolan chłopaka.
- O co ci chodzi kotek?
- Zostały 3 miesiące. Ja nie mam sukienki. Nie mam bukietu. Ty nie masz garnituru. Trzeba wysłać zaproszenia. Wybrać miejsce na miesiąc poślubny. Lily?
- Tak?
- Będziesz moją druhną?
- Oczywiście, że będę. - przytuliła przyjaciółkę.
- Ty nie masz drużby.
- James?- powiedział Syriusz.
- Tak.- zgodził się James.